Jenson Button na czele po sobotnich treningach przed GP Niemiec
24.07.0400:00
3622wyświetlenia
$#725$$OKR$
but,73.676,25,
mon,73.976,16,
cou,74.064,18,
rai,74.100,20,
alo,74.320,17,
bar,74.393,22,
msc,74.459,25,
tru,74.468,20,
piz,74.766,22,
dam,74.791,27,
pan,74.953,23,
web,75.000,32,
kli,75.481,25,
fis,75.572,19,
mas,75.588,18,
hei,76.832,26,
bru,78.198,24,
bau,78.691,24,
pat,78.914,4,
$
,
Wczorajszy pechowiec - Jenson Button, który ze względu na wymianę silnika będzie przesunięty o 10 miejsc do tyłu na starcie, uzyskał zdecydowanie najlepszy czas w sobotnich treningach, bezpośrednio poprzedzających kwalifikacje do wyścigu o Grand Prix Niemiec. Kierowca z zespołu B.A.R uzyskał równo 0.3 sekundy przewagi nad zeszłorocznym zdobywcą pole position i jednocześnie zwycięzcą wyścigu na torze Hockenheim - Juanem Pablo Montoyą. Jak widać także i w tym roku kierowca z zespołu Williams jest w całkiem niezłej dyspozycji na tym obiekcie i biorąc pod uwagę fakt, że jako jedyny oprócz Buttona zszedł poniżej minuty i 14 sekund, może mieć nawet szansę na ponowne wywalczenie pole position. Bardzo dobrze wypadli dzisiaj także kierowcy z zespołu McLaren - David Coulthard i Kimi Raikkonen, plasując się kolejno na trzeciej i czwartej pozycji. Raikkonen już w piątek był dosyć szybki, natomiast Coulthard narzekał na problemy z balansem i miał kłopoty z utrzymaniem MP4-19B na torze. Dzisiaj problemy te udało się rozwiązać i Szkot był nawet nieznacznie szybszy od swojego partnera.
Piąty czas uzyskał Fernando Alonso, dokonując kolejnego postępu od pierwszej sesji treningowej na torze Hockenheim. Hiszpan zaczął wczoraj od 13 pozycji w pierwszej sesji, ale w drugiej uplasował się już na ósmej i jak tak dalej pójdzie, to na kwalifikacjach być może uda mu się znaleźć w pierwszej trójce. Nie będzie to jednak łatwe, gdyż do pokonania są kierowcy z zespołów Ferrari, McLaren i Williams. A dlaczego nie ma na tej liście zespołu B.A.R, ktoś mógłby zapytać? Button jak wiadomo będzie ukarany obniżeniem pozycji startowej, natomiast jest partner - Takuma Sato w pierwszej z dwóch 45-minutowych sesji rozbił swój bolid zanim zdołał ustanowić czas i do końca dzisiejszych treningów nie pojawił się już na torze. W ten sposób stracił cenny czas na dopasowanie ustawień bolidu, ale być może będzie mógł skorzystać z doświadczenia nabytego przez Buttona. Tak czy inaczej weekend ten dla mającej ostatnio słabszy okres stajni z Brackley nie zaczął się zbyt dobrze.
Kierowcy Ferrari - Rubens Barrichello i Michael Schumacher uplasowali się kolejno na szóstej i siódmej pozycji, tracąc grubo ponad pół sekundy do Buttona. Włoska stajnia ma szansę na przypieczętowanie szóstego z rzędu tytułu najlepszego konstruktora bolidów Formuły 1 już podczas jutrzejszego wyścigu, ale potrzebny jest jej do tego komplet punktów, co biorąc pod uwagę dzisiejszą formę zespołu McLaren i Montoi może nie być takie proste do uzyskania. Nie zmienia to jednak faktu, że zespół Ferrari tytuł ten ma już w garści i przypieczętowanie go to zwykła formalność. Tuż za reprezentantami Ferrari znalazł się drugi kierowca Renault - Jarno Trulli, który jako ostatni zmieścił się poniżej jednej sekundy straty do Buttona.
Dziewiąty czas uzyskał drugi kierowca z zespołu Williams - Antonio Pizzonia, mając ponad 0.7 sekund straty do Montoi. Po wczorajszych treningach wydawało się, że Brazylijczyk jest tylko nieznacznie wolniejszy od swojego partnera, ale jak widać dopiero dzisiaj zaczyna się uwidaczniać brak doświadczenia. Na kolejnych dwóch pozycjach uplasowali się kierowcy Toyoty - Cristiano da Matta i Olivier Panis. Dzisiaj bolid TF104B wypadł już trochę lepiej i reprezentantów japońskiej stajni dzieliła tylko sekunda straty do najszybszego kierowcy. Na pozostałych miejscach znaleźli się kierowcy z zespołów Jaguar, Sauber, Jordan i Minardi.
Przebieg dzisiejszych treningów, a zwłaszcza pierwszej 45-minutowej sesji obfitował w kilka incydentów. Oprócz Sato, który wypadł z toru na zakręcie prowadzącym na część stadionową toru Hockenheim, na pierwszym zakręcie przednie skrzydła zgubili po najechaniu na krawężnik Giorgio Pantano (Jordan) i Zsolt Baumgartner (Minardi). Wczoraj to samo przydarzyło się również kierowcy testowemu z zespołu Jordan - Timo Glockowi. Po zbadaniu tego miejsca organizatorzy postanowili usunąć dzisiaj niewielki słupek, który według nich był przyczyną uszkodzeń przednich spojlerów.
Źródło: Formula1.com
but,73.676,25,
mon,73.976,16,
cou,74.064,18,
rai,74.100,20,
alo,74.320,17,
bar,74.393,22,
msc,74.459,25,
tru,74.468,20,
piz,74.766,22,
dam,74.791,27,
pan,74.953,23,
web,75.000,32,
kli,75.481,25,
fis,75.572,19,
mas,75.588,18,
hei,76.832,26,
bru,78.198,24,
bau,78.691,24,
pat,78.914,4,
$
,
Wczorajszy pechowiec - Jenson Button, który ze względu na wymianę silnika będzie przesunięty o 10 miejsc do tyłu na starcie, uzyskał zdecydowanie najlepszy czas w sobotnich treningach, bezpośrednio poprzedzających kwalifikacje do wyścigu o Grand Prix Niemiec. Kierowca z zespołu B.A.R uzyskał równo 0.3 sekundy przewagi nad zeszłorocznym zdobywcą pole position i jednocześnie zwycięzcą wyścigu na torze Hockenheim - Juanem Pablo Montoyą. Jak widać także i w tym roku kierowca z zespołu Williams jest w całkiem niezłej dyspozycji na tym obiekcie i biorąc pod uwagę fakt, że jako jedyny oprócz Buttona zszedł poniżej minuty i 14 sekund, może mieć nawet szansę na ponowne wywalczenie pole position. Bardzo dobrze wypadli dzisiaj także kierowcy z zespołu McLaren - David Coulthard i Kimi Raikkonen, plasując się kolejno na trzeciej i czwartej pozycji. Raikkonen już w piątek był dosyć szybki, natomiast Coulthard narzekał na problemy z balansem i miał kłopoty z utrzymaniem MP4-19B na torze. Dzisiaj problemy te udało się rozwiązać i Szkot był nawet nieznacznie szybszy od swojego partnera.
Piąty czas uzyskał Fernando Alonso, dokonując kolejnego postępu od pierwszej sesji treningowej na torze Hockenheim. Hiszpan zaczął wczoraj od 13 pozycji w pierwszej sesji, ale w drugiej uplasował się już na ósmej i jak tak dalej pójdzie, to na kwalifikacjach być może uda mu się znaleźć w pierwszej trójce. Nie będzie to jednak łatwe, gdyż do pokonania są kierowcy z zespołów Ferrari, McLaren i Williams. A dlaczego nie ma na tej liście zespołu B.A.R, ktoś mógłby zapytać? Button jak wiadomo będzie ukarany obniżeniem pozycji startowej, natomiast jest partner - Takuma Sato w pierwszej z dwóch 45-minutowych sesji rozbił swój bolid zanim zdołał ustanowić czas i do końca dzisiejszych treningów nie pojawił się już na torze. W ten sposób stracił cenny czas na dopasowanie ustawień bolidu, ale być może będzie mógł skorzystać z doświadczenia nabytego przez Buttona. Tak czy inaczej weekend ten dla mającej ostatnio słabszy okres stajni z Brackley nie zaczął się zbyt dobrze.
Kierowcy Ferrari - Rubens Barrichello i Michael Schumacher uplasowali się kolejno na szóstej i siódmej pozycji, tracąc grubo ponad pół sekundy do Buttona. Włoska stajnia ma szansę na przypieczętowanie szóstego z rzędu tytułu najlepszego konstruktora bolidów Formuły 1 już podczas jutrzejszego wyścigu, ale potrzebny jest jej do tego komplet punktów, co biorąc pod uwagę dzisiejszą formę zespołu McLaren i Montoi może nie być takie proste do uzyskania. Nie zmienia to jednak faktu, że zespół Ferrari tytuł ten ma już w garści i przypieczętowanie go to zwykła formalność. Tuż za reprezentantami Ferrari znalazł się drugi kierowca Renault - Jarno Trulli, który jako ostatni zmieścił się poniżej jednej sekundy straty do Buttona.
Dziewiąty czas uzyskał drugi kierowca z zespołu Williams - Antonio Pizzonia, mając ponad 0.7 sekund straty do Montoi. Po wczorajszych treningach wydawało się, że Brazylijczyk jest tylko nieznacznie wolniejszy od swojego partnera, ale jak widać dopiero dzisiaj zaczyna się uwidaczniać brak doświadczenia. Na kolejnych dwóch pozycjach uplasowali się kierowcy Toyoty - Cristiano da Matta i Olivier Panis. Dzisiaj bolid TF104B wypadł już trochę lepiej i reprezentantów japońskiej stajni dzieliła tylko sekunda straty do najszybszego kierowcy. Na pozostałych miejscach znaleźli się kierowcy z zespołów Jaguar, Sauber, Jordan i Minardi.
Przebieg dzisiejszych treningów, a zwłaszcza pierwszej 45-minutowej sesji obfitował w kilka incydentów. Oprócz Sato, który wypadł z toru na zakręcie prowadzącym na część stadionową toru Hockenheim, na pierwszym zakręcie przednie skrzydła zgubili po najechaniu na krawężnik Giorgio Pantano (Jordan) i Zsolt Baumgartner (Minardi). Wczoraj to samo przydarzyło się również kierowcy testowemu z zespołu Jordan - Timo Glockowi. Po zbadaniu tego miejsca organizatorzy postanowili usunąć dzisiaj niewielki słupek, który według nich był przyczyną uszkodzeń przednich spojlerów.
Źródło: Formula1.com