Alonso zadowolony z ujawnienia afery szpiegowskiej z 2007 roku

Hiszpan uważa także, że McLaren wiele nauczył się po tamtym sezonie
23.02.1013:03
Piotr Bogucki
4865wyświetlenia

Fernando Alonso powiedział, że był bardzo zadowolony, iż mógł pomóc ciału zarządzającemu Formułą 1 - FIA ujawnić skandal szpiegowski, który uderzył w sport w sezonie 2007. W jego wyniku McLaren został wykluczony z klasyfikacji konstruktorów tamtych mistrzostw i ukarany grzywną w wysokości 100 milionów dolarów po tym, jak okazało się, że zespół dysponował danymi technicznymi Ferrari.

Alonso jeździł wtedy dla brytyjskiego zespołu i współpracował z FIA w celu upublicznienia skandalu szpiegowskiego. W rozmowie z gazetą Guardian we wtorek, dwukrotny mistrz świata stwierdził, że był zadowolony z udzielenia pomocy ciału zarządzającemu. W skandalu szpiegowskim znalazłem się w złym miejscu o złym czasie - tłumaczy Alonso. Jednakże byłem bardzo zadowolony, że mogłem pomóc FIA wszystko wyjaśnić.

Alonso opuścił McLarena przed wygaśnięciem kontraktu po bardzo burzliwym sezonie, w którym Hiszpan mocno krytykował podejście zespołu do mistrzostw. Sugerował on również, że nie jest traktowany na równi z debiutującym wtedy kolegą zespołowym Lewisem Hamiltonem. Kierowca Ferrari twierdzi, że McLaren nauczył się na błędach z tamtego roku i ma nadzieję, że mistrz świata Jenson Button nie będzie miał problemów w tym roku po tym, jak dołączył do Hamiltona.

Zobaczymy - powiedział Alonso. Oczywiście nie wiem, jak teraz ma się McLaren, ale gdyby dołączył do nich wtedy co ja, to na pewno byłoby mu bardzo ciężko. Jednakże mam nadzieję, że teraz będzie lepiej dla Jensona, ponieważ ja wiele nauczyłem się po tamtym sezonie, podobnie jak McLaren. W tamtym czasie McLaren i Ferrari walczyły ze sobą i były bardzo blisko. Ostatecznie uważam, że mieliśmy lepszy samochód, ale ukończyliśmy mistrzostwa na drugim i trzecim miejscu. Niestety gdzieś popełniliśmy błąd.

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

50
biCampeon
24.02.2010 12:46
Dla mnie nie liczy się zdanie, tylko jazda na torze :) I dlatego pomimo tych afer (oczywiście ja na to patrzę nieco inaczej) pozostaje jego wiernym kibicem, bo na torze pokazuje, że chce walczyć. Hamiltonowi także przytrafiła się afera, jednak podczas wyścigu również udowadnia swoją nieprzeciętność. Dla mnie to jest najważniejsze. Oczywiście wolałbym, aby Hiszpan nie miał żadnego związku z jakąkolwiek aferą, ale co się stało, to się nie odstanie.
dex
24.02.2010 11:42
Może i świadek X był kto inny niż Alonso co nie zmienia faktu ze babrał się w tym błocie. Dlaczego nie jest żaden inny kierowca zamieszany w takie kontrowersyjne sytuacje ?? jak potem ludzie mają mieć dobre zdanie o Alonso ??
biCampeon
24.02.2010 11:04
martyna - dobrze wiedzieć, iż masz dowody na to, że Alonso zeznawał przeciwko Renault. Do tej pory mówiło się, że świadkiem X jest Alan Permane. No ale Twoje stwierdzenie rzuca nowe światło na całą sprawę ;)
martyna
24.02.2010 10:07
uff , jak się to wszystko czyta , to jeszcze większa niechęć ogarnia mnie do Fernando . Owszem współczułam mu po tym jak był traktowany na linii On - Hamilton , ale warunek w tedy był jeden zeznania zamian za imunitet nietykalność przez FIA , nie minął rok i znów kolejna afera z jego udziałem , tym bardziej jest to naganne , bo to przecież Renówka dała mu te 2 tytuły i wyniosła go tam gdzie teraz jest , i przygarneła po nie udanym sezonie 2007 , niezle sie im odwdzięczył znów na dywanik do FIA , znów zamian za nietykalność ... Ferrari też może podzielić ich los ... Nie jedna osoba mimo upływu czasu , wywołuje emocje negatywne ... Do 3 razy sztuka ... Podobno trzeba wybaczać ....
A.S.
23.02.2010 10:32
Heh, widzę, że faktycznie temacik zarzucony przez Ferdka wywołał do tablicy nawet, od jakiegoś czasu „nieczynnych”, starych wyjadaczy forum f1wm (witaj rafaello85). Zresztą sam się dałem sprowokować i napisałem parę słów:). Temat faktycznie od dawna wyczerpany - morze komentarzy zostało już na ten temat wylanych. Każdy myślę ma w tym temacie zdanie wyrobione i nagle argumenty drugiej strony go nie przekonają. Zastanawia tylko po jaką cholerę Alonso znowu to wyciąga (poza aspektem lizania pupy nowemu pracodawcy i odgryzania się na starym, u którego się nie sprawdził), może faktycznie to początek jakiejś wojny psychologicznej?
biCampeon
23.02.2010 10:12
Taa, pasior - no comment... dokładnie.
pasior
23.02.2010 10:06
Alonso to teraz czas rozwikłać drugą aferę.......Singapur czy coś w tym stylu. bać się nie musisz . FIA ( biorąc po uwagę Twojego obecnego pracodawcę) nic Ci nie zrobi IceOne, to nie wiedziałeś o tym? Nie tylko o Alonso nie wolno nic złego napisać. No comment
villy
23.02.2010 09:24
Nie będę pisać za wiele o tamtej sytuacji. Powiem jedno do sezonu 2007 byłem fanem Mclarena, nie lubiłem Ferrari. Poglądy się zmieniły wraz z sprawą Hamilton-Alonso i Stepney Gate. A co do artykułu, trzeba też pamiętać, że nie wiemy jak wyglądał wywiad i jakie były zadawane pytania, wątpię żeby Alonso zwołał konferencję prasową i o tym mówił.
biCampeon
23.02.2010 05:44
IceOne - mogę Ci zagwarantować, że nie usunąłem tutaj ani jednego komentarza, więc radzę się powstrzymać z takimi opiniami, jak fajansiarstwo, bo może się skończyć ostrzeżeniem. Nie zdążyłem nawet przeczytać wszystkich komentarzy - jedynie część i to pobieżnie - bo nie miałem czasu (cały dzień na uczelni), no ale wszystko co złe, to biCampeon. Poza tym nie widzę pod tym newsem żadnego komentarza, którego usunięcie byłoby niezbędne. Najważniejsze, że dyskusja toczy się bez żadnych obraźliwych określeń i to mi się podoba. A jaki był powód usunięcia Twojego komentarza, to nie wiem, bo go nie widziałem. Pozdrawiam
narturo
23.02.2010 05:27
A może po prostu zaczyna się mała wojna psychologiczna... Nowy sezon za pasem.
kusza
23.02.2010 05:12
A ja to widze tak: najczarniejsza robote zrobil Stepney przekazujac dane swojego teamu konkurencji. Stepney-Coughlan to bylo ogniwo przeplywu informacji. Alonso, Pedro nie odbierali danych bezposrednio od Stepneya, nie? Jako kierowcy musieli to wiedziec bo prowadza bolid i wiedza jak reaguje na rozne zmiany. Zaloze sie, ze nie tylko oni wiedzieli o tym, dane dotyczace strategii i np. ukladu hamulcowego musialy byc znane tez inzynierom. Zastanowcie sie, czy posiadajac poufne dane konkurencji lecielibyscie z donosem? Szpiedzy i podgladacze zawsze w tej branzy dzialali. To jest F1 i chodzi tu o cholernie duzy szmal. Dopiero jak zaczelo sie sypac to Alonso i de laRosa poszli na uklad z FIA. Lepiej dla F1 zeby oni pozostali czysci, przeciez to maszynki do zarabiania forsy. Z drugiej strony patrzac Alonso chyba faktycznie lize czerwony zad Ferrari.
IceOne
23.02.2010 04:59
dlaczego usunieto moj post? widze ze biCampeon kasuje sobie co mu sie podoba. Niedlugo zlego slowa o alonso nie bedzie mozna napisac bo zbanuja. Co za fajansiarstwo
SAP
23.02.2010 04:32
rafaello85 Jestem kibicem McLarena i od czasu afery nieprzychylnie się o nim (de La Rosie) wypowiadam. Zarówno jego jak i Alonso nie winię za to, że zeznawali przeciw McLarenowi. Nie podoba mi się, że zrobili to tak późno. Byli świadomi popełnianie przestępstwa, a mimo to nic nie mówili. Mało tego, aktywnie brali w tym udział. Dopiero, gdy zrobiło się niebezpiecznie zaczęli spowiadać się z grzeszków. Gdyby to zrobili na początku wyrażałbym pełne uznanie dla nich. Gdyby do końca kryli McLaren nie powiem bym darzył ich sympatią. Traktowałbym ich jak przestępców, a ja nie lubię przestępców. Jednak obecnie mogę ich traktować jako przestępców i zdrajców (czy jakkolwiek by tego nie nazwać). Zostali niejako świadkami koronnymi - kimś potrzebnym, ale ciągle przestępcą i osobą nieszanowaną przez obydwie strony. Dlatego przy okazji zaznaczę, że nie zgadzam się z argumentem, że Alonso jest "be" bo zeznawał przeciw McLarenowi. On jest tym "złym" bo aktywnie uczestniczył w tym. Ponadto niech ktoś mi przytoczy dowody dyskryminacji Alonso. Ja takowych nie pamiętam. Za to przypominam sobie Monaco, gdzie mowa była o faworyzowaniu Hiszpana (co uważam za przesadę) czy też Węgry, gdzie Fernardo miał przyzwolenie na blokowanie Hamiltona (w moim mniemaniu Anglik zasłużył na to). Taktyki były dobierane równie korzystnie dla obydwóch. A że nie lubili tam Alonso... Wydaje mi się, że w pracy ludzie nie są od tego by się lubili, ale od profesjonalnej pracy, a ten wymóg McLaren spełniał.
dex
23.02.2010 04:19
rafaello85 No niestety ale się nie zgadzam , wiesz czemu nie piszą o pedro de la Rosie ?? bo koleś się tym nie afiszuje, nie udziela kontrowersyjnych komentarzy , nie liże nikomu, nikogo nie obraża czy podsyca, pokaż mi wywiady mające na celu kogoś zaatakować od Pedra ?? on nikogo nie atakuje, nie zachowuje się kontrowersyjnie, jedynie co go łączy z Alonso to to że jest Hiszpanem.I nie ma żadnego gadania że teraz jest taka moda , to nie butik czy sklep motoryzacyjny w którym kolor naklejki żółty jest bardziej modny od srebrnego.To są fakty , to są wywiady,opinie, sugestie, każdy widzi ostatnio Alonso przez 3 sezony był bezbarwna postacią z niezbyt pochlebnym epizodem w mclarenie , teraz widząc iż ferrari może mu zapewnić zwycięski bolid chce dobrze wejść w sezon 2010, więć wychwala nowego pracodawcę a za sobą mosty pali, jednak na świecie jest sprawiedliwośc i przysłowie " kto od miecza wojuje ten od miecza ginie" Alonso teraz czyni innym co jemu nie miłe , ale poczekajmy poczekajmy ...
grejfrut
23.02.2010 04:03
Tak, Alonso reprezentuje teraz barwy SF i bardzo ciekawe jest też to, jak kibice Ferrari diametralnie zmienili o Alonso zdanie potem jak dołączył do Scuderii. Wszystkie grzechy nagle zostały mu odpuszczone bo wystarczyła jedna bajeczka o czerwonych samochodzikach w dzieciństwie, choć wcześniej przechodząc do McL obiecał pomagać Renault tak długo aż nie zaczną malować swoich samochodów na czerwono. Ale w sumie może tak powinno być, może prawdziwy fan Ferrari zawsze powinien stać za ich kierowcami?
rafaello85
23.02.2010 03:55
Na początku witam wszystkich po dłuuuuuuugiej nieobecności. Na pewno bardzo się stęskniliście za mną:D Kwestii afery szpiegowskiej nie chce mi się rozwijać ( poświęciłem jej chyba ze 100 moich koemntarzy i wystarczy ), każdy widział jak było. Jedni odbierają sprawę taką jaka była naprawdę - wszystkie dowody, zeznania wskazywały na to, że Nigel podpierniczył 700 stron dokumentacji Ferrari i dał je Mikowi, który bardzo wnikliwie je czytał i analizował... I na samym czytaniu się nie skończyło... Drudzy chcieliby na nowo pisać historię w której to cały świat uwziął się na biedny zespół McLaren i na Rona Dennisa. Wszyscy "robili im świństwa" - podrzucali "śmierdzące jaja", chcieli ich: "zgnoić", "zniszczyć", "u..pić" ( nie wiem czy jeszcze o jakmiś pojęciu zapomniałem? Zapewne tak, bo było ich sporo... ), no ale oni też mają do tego prawo. Alonso jest znienawidzony przez kibiców McLarena za to, że zeznawał przeciw "najuczciwszemu zespołowi" w stawce. OK. Pytanie jesttylko jedno - czemu z równie zaciętą nienawiścią nie mówili/nie mówią o Pedro de La Rosie? To bardzo mnie zastanawia. Przypominam tu wszystkim, że Pedro zeznawał wraz z Fernando przeciw brytyjskiej ekipie. Zatem oni obaj w swoich zeznaniach pogrążyli Maca. O tym fakcie kibice już nie pamiętają czy nie chcą pamiętać? A Pedro aż do tego roku ( zatem ponad 2 lata od tamtej afery ) w dalszym ciągu pracował dla McLarena - był ich kierowcą testowym. Ale wiem - Alonso jest beeeeeeeee, bo taka jest obecnie moda;) Ataki na jego osobę byłyby mniejsze gdyby nie fakt, że od tego sezonu reprezentuje on barwy SF. I taka jest prawda.
andy
23.02.2010 03:40
jak dla mnie to alonso jest nikim. dla mnie ten facet nie istnieje. korzystał najwięcej z danych przekazywanych przez pracownika ferrari (bo tak to było. Mclaren nic nie ukradł jak niektórzy próbują wmówić tylko otrzymał dane od Stepneya), a teraz szczyci się tym że pomógł w ujawnieniu afery. trzeba było od razu gnać do FIA i poskarżyć się że coś takiego ma miejsce a nie dopiero po paru miesiącach jak zaczął nie nadążać za Hamiltonem. No i jeszcze ta afera z Piquetem. Też mu się upiekło. Ale mam nadzieję i wierzę mocno w to że jego w końcu jakaś sprawiedliwość dopadnie. niczego dobrego ci nie życzę.
biCampeon
23.02.2010 03:23
Niepotrzebne rozdrapywanie starych ran. Nie wiem w jakim celu przeprowadzono ten wywiad. Czytając niektóre komentarze odnoszę wrażenie, iż niektórzy myślą, że Alonso sam poszedł do FIA naskarżyć. Nie twierdzę, że Alonso jest święty w tej sprawie, bo z pewnością nie, ale przypisywanie mu takich zasług jest przesadą. @dex - póki nie będą padały obraźliwe określenia, to nie ma potrzeby kasowania komentarzy.
sowa_kubica_fan
23.02.2010 03:10
@A.S. - po pierwsze - Alonso z pewnością nie był w McLarenie na równi z Hamiltonem. Bo gdyby był - to by ciągle tam jeździł. Po drugie - McLaren okradł Ferrari przez Coughlana i Stepneya. Nikt się o tym by nie dowiedział, gdyby nie głupiutka żona Coughlana poszła do lokalnego punktu ksero... A tam był fan Ferrari - i to on zawiadomił odpowiednich ludzi. Po trzecie - to, że zostali ukarani to tylko głupota Rona Dennisa, który chciał wywalić Alonso z zespołu w trakcie sezonu, a ten mu zagroził, że opowie wszystko FIA. A Dennis sam zadzwonił do Maxia i się przyznał do winy. Alonso nigdzie nie zadzwonił. Po czwarte - wszyscy kierowcy (włącznie z testowymi) McLarena dobrze wiedzieli o danych z Ferrari - Tylko Hamilton się nie przyznał, żeby nie zszargać swojej opinii i reputacji. Albo dlatego, że mu tatuś kazał. Każdy byłby sfrustrowany taką sytuacją, gdzie widzi, że nie postrzegają go za bardzo dobrego kierowcę po tym, jak został dwukrotnym mistrzem świata miażdżąc Raikkonena i Schumachera. I tak, nie lubię Hamiltona, lekko mówiąc. Bo ten kierowca wcale taki dobry nie jest i mam nadzieję, że Button mu to w tym sezonie udowodni.
Pawel
23.02.2010 03:04
Nie okradali? To 700 stron dokumentów kopiowali po to żeby błędy popoprawiać? Informacje o strategi, maile...
A.S.
23.02.2010 02:57
Proponuję poczytać sobie, co niektórym, o tej tzw aferze szpiegowskiej, zanim napiszą, że McLaren kogoś okradł, a nie tylko powtarzać zasłyszane bzdury. Wielki mistrz świata był na równi traktowany z tym młokosem, drogi - push mss – a nawet na początku wyraźnie faworyzowany. Potem jednak dostała primadonna baty od tego młokosa i do dziś nie może się z tym pogodzić. Ale ile razy na litość boską można o tym pisać.
fernandof1
23.02.2010 02:45
Ja Takich kibiców co ino by krytykować chcieli to nie lubie Jak by wyście byli 2 krotnymi Mś i przegrali z debiutującym kolesiem i by była podobna sytułacja co 07 to byście to samo robili też by chcielibyście dokopać swojem byłemu koledze i teamowi
Pawel
23.02.2010 02:43
Czyli wychodzi na to, że McLaren zachował się wspaniale okradając Ferrari, tylko ten podły Alonso jest śmieciem, ponieważ ujawnił całą prawdę...
push_mss
23.02.2010 02:35
Ej chłopaki, albo mi się wydaje albo chrzanicie. Patrzcie: dwukrotny mistrz świata przechodzi do niezwykle utytułowanego zespołu i zapewne ma chęć na więcej (czyt. na kolejne mistrzostwo). Tymczasem do tegoż zespołu trafia młokos, żółtodziób, który ma wsparcie szefów i wpływowego tatusia. Okazuje się że team mistrza świata ma głęboko, bo liczą się kasa od młokosa i wewnętrzne gierki. Mistrz świata walczy do końca, mimo przeciwności i mimo tego że jest to walka z wiatrakami. Walkę przegrywa, więc ucieka z bagna które wcześniej wyglądało jak piękne jezioro. Ferdek odgryzł się - nie dziwię mu się. W takiej sytuacji prawdopodobnie 99 % z Was byłoby tak samo wkurzonych i sfrustrowanych jak Alonso. To że gdzieś popełnili błąd to prawda - błedów była tam cała kupa. I tylko przez grzeczność Ferdek nie mówi już szczegółów na temat tego, jak wyglądały "błędy" McLarena.
dex
23.02.2010 01:58
A.S. Dokładnie przez taką wypowiedz wszyscy kibice mclarena go nienawidzą , a inni widzą co z niego za typ, nikt nie jest ślepy żeby nie zauważyć co z niego za buc, przecież gorzej już się nie da podsycać atmosfery niż" Niestety gdzieś popełniliśmy błąd” błedem była przeprowadzka do mclarena ferdek ... ale tak to przynajmniej nie jesteś taki świety i kazdy widzi co robiłeś ...
A.S.
23.02.2010 01:40
Wchodzenia w pupę Ferrari ciąg dalszy....??? Czyżby Ferdek oprócz tego, że musi płacić za swoje starty u czerwonych ma w kontrakcie zapisaną konieczność wchodzenie im w tyłek bez wazeliny 2 razy dziennie, poprzez tego typu wypowiedzi dla prasy?:) A tak na marginesie ośmiesza się trochę tą wypowiedzią ten mały paydriverek. „Ostatecznie uważam, że mieliśmy lepszy samochód, ale ukończyliśmy mistrzostwa na drugim i trzecim miejscu. Niestety gdzieś popełniliśmy błąd”. – jedynym błędem McLarena było zatrudnienie ciebie Ferdku. Mam nadzieję, że po tym sezonie, do takiego samego wniosku dojdą czerwoni.
Patryk777
23.02.2010 01:35
Alonso to kibic Realu Madryt. Każdy zadufany w sobie...
dex
23.02.2010 01:31
Alonso jest zadufanym w sobie człowiekiem , kto wie czy nie ma jakiś kompleksów, ma manie wyższości nad innymi , nie dopuszcza myśli że może być inaczej nie lubię takich ludzi ale widzę że nie jestem tutaj sam. Alonso jako kierowca jest ok, ale jako człowiek jest pustym arogantem .
paolo
23.02.2010 01:23
Jeździ teraz dla tych, których okradał to co ma powiedzieć? Taki już urok ferrari jako zespołu, że zatrudniają swoich największych "wrogów". Nie ma się co czepiać Alonso. Taka PRaca. Niech lepiej na torze pokaże co potrafi i czy jeszcze pamięta jak się wygrywa bo po tych dwóch tytułach to 3 lata chudziutkie były. Policzek od debiutanta, afera, nieudany powrót i kolejna afera. Czas najwyższy zasłużyć sobie na tą etykietkę "prawdopodobnie najlepszego kierowcy świata".
Patryk777
23.02.2010 01:17
Hamilton przegrał przez kilka wyścigów, Alonso przez Japonię :D Fred mistrz jazdy w deszczu i crash :(
push_mss
23.02.2010 01:08
@grejfrut: "A mistrzostwa w 2007 roku przegrał na własne życzenie." No. Tak jak Hamilton.
grejfrut
23.02.2010 01:07
Kolejne newsy, artykułu i wywiady z Alonso utwierdzają mnie w przekonaniu, że może i jest świetnym kierowcą (albo przynajmniej nim był) ale jako osobę to najlepiej omijać go szerokim łukiem, bo jeśli coś pójdzie nie po jego myśli to gotów utopić wroga w łyżce wody. Ciekawe co będzie mówił jeśli w Ferrari nie będzie tak kolorowo jak to teraz się wydaje. A mistrzostwa w 2007 roku przegrał na własne życzenie.
push_mss
23.02.2010 01:01
@Patryk777 - litości chłopaku ! Alonso słaby ? Gość który łoił skórę Schumacherowi ? Przypadkiem nie zdobywa się dwóch mistrzostw świata. Wg. mnie to właśnie Hamilton jest słaby, bez wsparcia i faworyzacji nie osiągnąłby tyle ile osiągnął. Zauważ: 2007 rok - Hamilton jeździ z Alonso - gdyby nie zła sytuacja w zespole i atmosfera faworyzowania, Alonso złoił by tyłek Hamiltonowi; 2008 i 2009 rok - partnerem Hamiltona jest Kovalainen, kierowca bez większych osiągnięć, a już na pewno nie tej samej klasy co Alonso - Hamilton zawsze jeździ w czołówce, wygrywa wyścigi, a Heikki - plącze się w środku stawki wygrywając tylko jeden wyścig... Teraz w McLarenie mamy Buttona, który jest dla mnie wielką niewiadomą, ale wydaje mi się że to taki Kovalainen bis, tylko że ze szczęśliwym tytułem mistrza świata. Czekam z niecierpliwością kiedy z Hamiltonem będzie jeździł równorzędny partner a anglik nie będzie pupilkiem szefów.
Maly-boy
23.02.2010 01:01
a dlaczego nie można sobie dyskutować o Alonso i Hamiltonie ? w newsie również jest o tym wzmianka ..
IceOne
23.02.2010 01:00
Kamikadze2000--@IceOne – chyba nie mówisz poważnie, mówiąc, że Ferdzio miał w Macku tak jak powinien mieć.*** Nie mial w McL tak jak chcial- on chce zawsze byc niepodwazalnym no.1, a mial tak jak powinien miec czyli po rowno.Spazyl sobie lapy na rownym traktowaniu i przedstawil to jako faworyzowanie Hamiltaona.Zgodzie sie ze sympatia zespolu mogla byc po stronie LH ,ale dobor strategii i cala reszta swiadczy o rownosci kierowcow,sympatie nie maja wplywu na wyniki na torze. Wystarczy spojrzec na Monaco 07 i TO na kozysc Alonso czy Brazylie gdzie jak powiedzial Briatore '' Jesli McL by chcial za wszelka cene mistrzostwa Lewisa to nie dopusciliby do wyscigu Alonso''. Krotko i na temat- ALo jest bdb kierowca ,ale musi byc no.1 i wszystko zbudowane wokol swojej osoby (RENO),w innym wypadku siada psychcznie,zachowuje sie jak rozkapryszona dziewczynka i zaczyna sr.. we walsne gniazdo.
Patryk777
23.02.2010 12:55
dex nie masz o co prosić. Alonso sam się poprosił o ten wątek :)
Kamikadze2000
23.02.2010 12:54
@Patryk777 - słaby, ale psychicznie. Tak, tylko psychika wpłynęła na to wszystko. W Ferrari Hamilton nie miałby żadnych szans. Ani z Kimi, ani z Fernando... Jeszcze zobaczycie, jak Brytyjczyk zacznie się kompromitować, jak JV... :))
dex
23.02.2010 12:52
Kamikadze2000 Nigdy się nie robi gówienka do własnego gniazda nie uczyła mama ?? jak są problemy trzeba je rozwiązać , przestań mówić o Hamiltonie bo to teraz nie jego sprawa , może mu Hamilton kazał donosić tak ?? proszę moderatorów żeby każdy post co będzie poruszał wątek Hamiltona w tym temacie został skasowany .
Kamikadze2000
23.02.2010 12:52
Osobiście mam nadzieje, że McLaren zejdzie do poziomu, gdyż to nie ten sam zespół, co za "prawdziwych" czasów tego legendarnego teamu. Bruce pewnie przewraca się w grobie, widząc to wszystko... ;D
Patryk777
23.02.2010 12:52
gdyby nie chcieli z góry Alonso by nie podspisywali z nim kontraktu! chcieli go! a to, że Hamilton jest świetnym, szybkim kierowcą pokazało, że doświadczony wtedy (6 lat) Alonso jest po prostu słaby
Kamikadze2000
23.02.2010 12:50
Sprzedał zespół, który się na Nim wypiął!!! @IceOne - chyba nie mówisz poważnie, mówiąc, że Ferdzio miał w Macku tak jak powinien mieć. Prawda jest taka, że z Hamila chcieli zrobić mistrza, ale na szczęście im to nie wyszło. Wprawdzie rok później dopięli Swego, ale i tak dość fartownie.
dex
23.02.2010 12:48
Nie to przekracza ludzki pojęcie co ten człowiek sobie myśli, jeździł w mclarenie i donosił na niego to jest straszne , jak przechodził do mclarena to ochoczo wszystkim mówił że to najlepszy zespół , ostatni w jego karierze itp. Co za typ, jak można być takim ... . Cały czas Alonso wspomina tamte czasy i dolewa oliwy , wie że na tym jego reputacja dostała po tyłku, cały czas się usprawiedliwia a to tylko na gorsze wychodzi, coraz więcej ludzi widzi jakim jest samolubnym człowiekiem , tylko on sie liczy i nikt po za nim . Oj Alonso jak można innym okiem na Ciebie patrzeć jak nie krytycznym ?? i ten kark :P ...
tommyline
23.02.2010 12:48
Nie mam żadnych odczuć, ale podoba mi się jak mu różki podnosza grzywę :)))
gnodeb
23.02.2010 12:46
To jest jakaś nagonka niechęci do Alonso? Ja tam go lubię... a artykuł jakich wiele, powiesz A, napiszą BCD...
Patryk777
23.02.2010 12:44
normalnie padnę xD jakim trzeba być [cenzura:D] żeby powiedzieć coś takiego... sprzedał własny team i się cieszy xD OMG
Maraz
23.02.2010 12:37
Taka wypowiedź pojawiła się dzisiaj w wielu serwisach, więc i my ją zamieszczamy. Każdy oceni to na własny sposób - sam mam mieszane odczucia na temat tego, co chciał przekazać Alonso - nie wiadomo też o co tak naprawdę pytał go Guardian i może całość została przedstawiona specjalnie w taki sposób, aby wyglądało na to, że Alonso cieszy się z bycia donosicielem...
IceOne
23.02.2010 12:33
Sam rozdraznia stare rany, caly czas wraca do sytuacji w McL.Nie moze przezyc tego ze dostal w skore od debiutanta w takim samym bolidze i na rownych waronkach. Szczyci sie tym ze zeznawal na wlasny zespol,co za gnida,gryzl reke ktora go karmila.
totalfun
23.02.2010 12:32
Ja do tej pory nie wiem jak to się stało, że Lewis nie zdobył WDC. On chyba też nie...
MoNsTeR
23.02.2010 12:23
Dolewanie oliwy do ognia przeciwko Alonso -.- Nie wiem po co ten serwis (deeze) dodaje tego typu newsy, które rozdrapują stare rany i wzmagają niechęć do Hiszpana...
archibaldi
23.02.2010 12:16
cóż za hipokryzja!! a kto wynieniał się mailami technicznymi? Za 2-3 lata też powie, że się cieszy, że pomógł odkryć i rozwikłać aferę singapurską... O_o