Grosjean wygrywa sobotni wyścig Auto GP i zostaje mistrzem
Na pozostałych stopniach podium dzisiejszy wyścig na Monzy ukończyli Tambay i Onidi
02.10.1016:59
3751wyświetlenia

Romain Grosjean (DAMS) wygrał sobotni wyścig Auto GP na torze Monza po starcie z pole position i już dziś zapewnił sobie tytuł pierwszego mistrza tej formuły, jako że jego najgroźniejszy rywal i zarazem kolega zespołowy Edoardo Piscopo zajął dopiero 10 miejsce, nie zdobywając ani jednego punktu.
Grosjean miał niezbyt udany start i został wyprzedzony przez Fabio Onidiego (Lazarus) oraz Adriena Tambaya (Charouz-Gravity), spadając na trzecie miejsce przed pierwszym zakrętem. Piscopo po fatalnym starcie był jednak daleko poza punktowaną ósemką i to oznaczało, że Grosjeanowi do przypieczętowania tytułu wystarczało nawet miejsce na najniższym stopniu podium. Francuz miał jednak inne plany.
Kierowca DAMS narzucił świetne tempo i podczas rundy obowiązkowych postojów odzyskał drugie miejsce, a po dwunastu okrążeniach siedział już na ogonie Tambaya, którego po kilku próbach udało mu się wyprzedzić po wewnętrznej przed szukaną Ascari. Od tego momentu Grosjean kontrolował już przebieg wyścigu, odnosząc zwycięstwo z przewagą blisko trzech sekund i zdobywając dodatkowy punkt za najszybsze okrążenie.
Tambay pomimo świetnego startu i dobrej pierwszej połowy wyścigu, ostatecznie musiał zadowolić się drugim miejscem, finiszując przed bardzo szybkim Onidim, który do pit-stopu był kandydatem do zwycięstwa, jednak stracił kilka sekund ze względu na problem z wymianą lewego tylnego koła. Mimo to Włoch zdołał stanąć na podium w domowym wyścigu i ma już też zapewnione trzecie miejsce w mistrzostwach.
Na czwartej pozycji cały wyścig przejechał Duncan Tappy (DAMS). Brytyjczyk wystartował z pierwszego rzędu, jednak po ścięciu pierwszej szykany musiał przepuścić paru kierowców i nie dość, że nie zdołał później odrobić strat, to jeszcze musiał się sporo natrudzić, by nie zostać wyprzedzonym przez Federico Leo (Trident). Włoch dzięki szybkiej pracy mechaników przeskoczył Alexandra Simsa (DAMS) podczas rundy postojów i na mecie był piąty. Tymczasem Simsa wyprzedzili jeszcze Jan Charouz, Luca Filippi i Julian Leal, spychając Brytyjczyka na dziewiąte miejsce.