Brawn: Jeśli nie spełnię oczekiwań, moje dni są policzone

Brytyjczyk przyznał, że w pewnym sensie to jego najgorszy sezon w F1 na wyższym stanowisku
23.10.1018:29
Grzegorz Filiks
3140wyświetlenia

Ross Brawn przyznał, że jego dni w roli szefa zespołu Mercedes GP są policzone, jeśli niemieckiego koncernu nie uda się wynieść na wyżyny w Formule 1.

Ekipa z Brackley, która jest panującym mistrzem świata konstruktorów, w tym roku nie przypomina ani trochę stajni z sezonu 2009, a pretendent do roli głównej w zespole - Michael Schumacher, powracający do F1 po trzech latach przerwy, jest cieniem samego siebie.

W związku z tym coraz częściej pojawiają się głosy, jakoby harmonia w Mercedesie ulegała rozpadowi. Mimo tego Brawn cały czas utrzymuje, że 7-krotny mistrz świata pozostanie w Brackley, a on sam nie ma żadnego konfliktu z Norbertem Haugiem (szefem ds. sportu w Mercedesie). Brytyjczyk przyznał jednak, iż w roku 2011 musi dostarczyć dużo lepszą „Srebrną Strzałę”.

Czwarte miejsce w mistrzostwach - i zapomnijcie sezon 2008, ponieważ wtedy przyszedłem do Hondy i nie mogłem nic z tym zrobić - jest przypuszczalnie moim najgorszym wynikiem, odkąd pełnię wyższe stanowiska kierownicze. Jeśli zespół będzie nadal prezentował przeciętny poziom, to prawdopodobnie ja w nim nie pozostanę. - stwierdził 55-latek w wywiadzie dla Telegraph.

Brawn tłumaczy tegoroczne słabe tempo MGP W01 zeszłoroczną walką zespołu (wtedy jeszcze pod nazwą Brawn GP) o przetrwanie i jednoczesnym pomaganiem Jensonowi Buttonowi w zdobyciu tytułu. Ten biznes polega na kręceniu talerzami przy pomocy końcówek kijów. Jeżeli przestaniesz nim wirować - to spadną. W zeszłym sezonie parę talerzy nam spadło. Teraz je odzyskaliśmy i kręcimy nimi - powiedział Brytyjczyk.

Członkowie stajni nie kryją faktu, że w Brackley szykują się poważne roszady dotyczące stanowisk. Jedną z nich ma być przyjście do ekipy inżyniera wyścigowego Nico Rosberga, gdy ten jeszcze jeździł w Williamsie - Tony'ego Rossa. Moje usta są zamknięte - cytuje fiński Turun Sanomat słowa Niemca, którego obecnym inżynierem jest Jock Clear. W każdym razie podążamy we właściwym kierunku i nikt nie zostanie wyrzucony - podkreślił Rosberg.

Źródło: Motorsport.com

KOMENTARZE

13
buran
23.10.2010 09:38
@Adakar Jock Clear był inżynierem Rubensa Barrichello i dobrze im się współpracowało, więc raczej możliwy jest jego skok do Williamsa.
AdJ
23.10.2010 07:53
Bambek: Nie on tylko prowokuje realizację scenariusza opisanego przez Zomo
Jędruś
23.10.2010 07:46
Brawn na tej całej operacji z Mercedesem zarobił mnóstwo kasy.W dodatku cały czas posiada kilka procent udziałów. To nie jego wina, że Mercedes w tym roku jeździ słabo.Weszli do F1 w ostatniej chwili pod wpływem impulsu.Na razie nic nie wyłożyli a chcą kosić.W zeszłym roku Brawn dysponował samochodem projektowanym przez 1,5 roku nakładem rekordowym nakładem kasy jeśli chodzi o bolid F1.Dziś? Dziś dysponuje jedynie rozwinięciem poprzedniego modelu którego główną siłą był innowacyjny podwójny dyfuzor(dzis każdy dostosował bolid by ten funkcjonował jak najlepiej), a więc samo z siebie stracił największego asa. W dodatku w roku ubiegłym dysponowali marnym budżetem i z pewnością wiekszość pieniędzy pompowali w rozwój poprzedniego bolidu by Button mógł zdobyć mistrzostwo i razem z Barichello sięgnąć po mistrzostwo świata konstruktorów.Dziś to się odbiło.Skutek - przyczyna. W dodatku mają Rosberga, który jeździ dobrze, ale nie wzniósł się na poziomy jakie wielu po nim oczekiwalo. Schumacher, jak Schumacher.To nie jest ten kierowca który dominował w złotej erze Ferrari. Tyle w temacie.
Bambek
23.10.2010 06:58
Co on sie źali czy chwali? Raz sie jest na gorze raz na dole.
rafaello85
23.10.2010 06:38
Ross Brawn - WIELKA ( przez wielkie "W" ) postać w F1. Wyniki jakie osiągał w kilku różnych ekipach mówią same za siebie. Pozbycie się go z zespołu byłoby skrajną głupotą. Aczkolwiek nie miałbym nic przeciwko temu, żeby Ross odszedł z Merca i ... powrócił do Ferki:) Ten gość wart jest każdych pieniędzy. Marzy mi się, żeby Ross powrócił do SF w roli dyrektora sportowego:)
Zomo
23.10.2010 06:30
bylby niezly numer jakby Ross znowu odkupil ten team za przyslowiowe 100euro i w nastepnym sezonie, z zastosowaniem dobrego patentu (jak podwojny dyfuzor) znowu zgarnal mistrza :) A potem znowu odsprzedal team z paroma mln zysku (podobno Porsche chce wejsc do F1) :)))
Adakar
23.10.2010 06:28
Ciekawe czy Haug zdecydowałby się na podjęcie rękawicy jako numero uno na pit wall ... a Jock Clear ... ciekawe, może skok do Mclarena za Jensonem ... ?
Sgt Pepper
23.10.2010 06:22
@ Felipe F1 "Ross z niczego zrobił coś"... no weź nie żartuj. Czemu w tym roku nie zrobił z "czegoś" coś ? Powinno być jeszcze łatwiej .
Yaneiro
23.10.2010 06:16
@cesc123 A czy chciałbyś sezonu na to, czyli bolidu beznadziejnego a świetnego (nie wiadomo i tak na 100%) dopiero za rok?
boby
23.10.2010 06:15
flow Z tym milionem to przesadziłeś, ale tak ze 100 000 to kto wie.
FelipeF1.
23.10.2010 06:13
@flow nie zapomnij ze Ross z z niczego zrobił coś
flow
23.10.2010 04:45
Taa. A Kubica po 3 wyscigach mialby pewny tytul i milion pkt przewagi
cesc123
23.10.2010 04:40
Przydał by sie on w Renault . Na 99 % renówka by jeździła przynajmniej o mistrzostwo w rankingu konstruktorów