Massa: Alonso ma dwa asy w rękach
"Jego szanse są bardzo, bardzo duże na wygranie mistrzostw"
14.11.1012:15
3250wyświetlenia

Fernando Alonso trzyma asy w rękach po zdobyciu trzeciego miejsca na starcie do Grand Prix Abu Zabi - twierdzi jego partner z zespołu Ferrari - Felipe Massa.
Jeśli wyścig na torze Yas Marina zakończyłby się w takiej samej kolejności jak kwalifikacje, to Alonso zostałby po raz trzeci mistrzem świata, jako że posiada wystarczającą przewagę nad duetem Red Bull Racing - Sebastianem Vettelem i Markiem Webberem i wystarczy mu utrzymanie aktualnej pozycji.
Massa, którego kwalifikacje zostały zrujnowane po wolnym przejechaniu pierwszego zakrętu na ostatnim okrążeniu, ponieważ nie wiedział on, że przekroczył linię start/meta przed wywieszeniem flagi w szachownicę twierdzi, że pozycja jego partnera zespołowego na starcie jest bardzo dobra.
Według mnie Fernando startuje do wyścigu z dwoma asami w rękach- powiedział Massa.
Po rozdaniu kart w pokera, jeśli masz dwa asy to masz największą szansę na wygranie. Jeśli Sebastian wygra, Fernando musi być co najmniej czwarty. Więc jego szanse są bardzo, bardzo duże na wygranie mistrzostw.
W mojej opinii powinien skoncentrować się na przejechaniu normalnego wyścigu. Najgroźniejszym rywalem dla niego był Mark, ale on startuje za nim, z piątej pozycji. Jednakże wyścig jest wyścigiem. Wiele rzeczy może się zdarzyć. W ostatnim GP w 2008 roku [w Brazylii] nikt nie spodziewał się tego, co się stało - nawet ja. Mimo wszystko, są bardzo duże szanse na wygranie mistrzostw przez Fernando.
Massa powiedział, że jego ostatnia próba poprawy czasu została zniszczona przez korek na okrążeniu wyjazdowym i niewiedzę o przekroczeniu linii mety przed upłynięciem regulaminowego czasu sesji.
Był bardzo duży chaos na okrążeniu wyjazdowym- powiedział.
Wszędzie było pełno bolidów, wszyscy wyprzedzali się ze wszystkich stron. Lewis miał bardzo wolne okrążenie wyjazdowe, więc myślałem, że lepiej było mocniej zahamować i zacząć okrążenie z odpowiednim odstępem od niego.
Zacząłem je w odpowiednich warunkach, ale później zobaczyłem czerwone światło i byłem przekonany, że nie zdążyłem. Przejechałem pierwszy zakręt wolniej, niż mogłem. Mój inżynier powiedział, że wszystko wygląda dobrze, ale wtedy byłem już o 0,4 sekundy wolniejszy i nie było szans na poprawę czasu.
Źródło: autosport.com
KOMENTARZE