Sauber prosi FIA o przyjrzenie się bezpieczeństwu kierowców w kokpicie
Wszystko za sprawą Sergio Pereza, który cudem uniknął obrażeń podczas wyścigu w Malezji.
15.04.1117:47
2476wyświetlenia

FIA została poproszona przez zespół Sauber o przyjrzenie się możliwościom podwyższenia bezpieczeństwa kierowcy w kokpicie.
Wszystko za sprawą Sergio Pereza, który w tracie wyścigu o GP Malezji cudem uniknął poważnych obrażeń po tym, jak część z innego bolidu przeszyła kokpit C30. Kierowca wyszedł z tej sytuacji bez szwanku głównie dzięki temu, że obudowa ECU pochłonęła znaczną część siły uderzenia. Szwajcarski zespół wysłał już do FIA zdjęcia i poprosił o wyciągnięcie wniosków z tego, co miało miejsce na torze Sepang.
Dyrektor techniczny James Key potwierdził, że zespół nie wie jeszcze dokładnie, co uderzyło w bolid Meksykanina, jednak wygląda na to, iż z kręgu podejrzeń została wykluczona część z bolidu Toro Rosso. Włoski zespół potwierdził, że po zakończeniu wyścigu w obu samochodach nie brakowało żadnych elementów a w STR6 dało się zaobserwować uszkodzenia sugerujące, że część która storpedowała bolid Pereza znajdowała się już wcześniej na torze.
To rzeczywiście było bardzo dziwne zdarzenie. W bolid Sergio uderzyło coś, co uważał on za kawałek skrzydła lub inny element, a skoro zdołał to zauważyć, to musiało być sporych rozmiarów. To co się wydarzyło było dość przerażające. Ten element uszkodził bardzo mocno przednie skrzydło, a także przednią część podłogi. Przeszedł dolną stroną obudowy w okolicy 'łódki' (spodu nosa bolidu). Przebił się prosto przez panel z Zylonu i podwozie, a następnie uderzył w ECU. Uszkodził je, co zatrzymało samochód, a następnie przeszedł obok, trafił do bocznego wlotu powietrza i wyleciał z samochodu - uszkadzając struktury strefy zgniotu w bocznej sekcji.
Przedstawiliśmy tę sprawę FIA i powiedzieliśmy: 'Zobaczcie, jest coś tutaj do rozważenia, ponieważ to dość istotne uszkodzenie. Gdyby przytrafiło się to w zeszłym sezonie (gdy system ECU znajdował się w innym miejscu samochodu) mogłoby się skończyć bardziej poważnie'.
Key oczekuje, że przyczyni się to do dyskusji między zespołami na temat poprawy ochrony kierowcy w kokpicie. Warto przypomnieć, że w tym sezonie obowiązkowy jest nowy panel zderzeniowy, który jest odpowiedzią na obrażenia, jakich doznał Timo Glock podczas wypadku w trakcie kwalifikacji do GP Japonii w sezonie 2009.
Ostatecznie to od zespołów i FIA zależy dyskusja i to, czy powinny być podejmowane dalsze działania w tej kwestii. Wydaje mi się, że tak bez wątpienia będzie, ponieważ pokazaliśmy FIA kilka zdjęć obrazujących uszkodzenia. Niestety nie mamy części, która je spowodowała, więc bardzo trudno będzie określić czy taka sytuacja może przytrafić się ponownie, czy było to zdarzenie naprawdę incydentalne.
Patrząc w przyszłość warto wziąć to pod uwagę, ponieważ okazało się, że coś takiego może się zdarzyć, a jeśli już do tego dojdzie, siła uderzenia jest wystarczająco duża, aby bardzo mocno uszkodzić podwozie- zakończył Anglik.
Źródło: autosport.com
KOMENTARZE