Wheldon odnosi sensacyjny triumf w Indianapolis 500 (akt.)

Dan Wheldon odniósł po raz drugi w karierze triumf w prestiżowym wyścigu Indianapolis 500, jadąc dla zespołu Bryan Herta Autosport dla którego był to dopiero drugi wyścig w IndyCar! O mały włos jednak doszło by do jeszcze większej sensacji.

Kierowca Panther Racing - JR Hildebrand dokonał niesamowitego wyczynu przejeżdżając aż 36 okrążeń bez tankowania i gdy inni zjechali na swoje wizyty do boksów mógł odnieść bezsprzecznie największy sukces w swoich startach. Właśnie... mógłby. Na ostatnim zakręcie, ostatniego okrążenia, samochód Amerykanina niespodziewanie uślizgnął się i uderzył w bandę. Wrak bolidu dosunął do mety, jednak w międzyczasie został wyprzedzony przez Wheldona.

Graham Rahal z zespołu Ganassi uzupełnił podium, przed Tony Kanaanem (KV) i Oriolem Servią (N/H Racing). Koledzy Rahala z zespołu - Scott Dixon i Dario Franchitti mieli zdecydowanie najlepsze tempo w całej stawce, jednak w wyniku przetasowań na koniec wyścigu spadli odpowiednio na 6. i 12. miejsce.

Początek wyścigu to nieustanne zmiany na pozycji lidera pomiędzy Dixonem i zdobywcą pole position - Alexem Taglianim, tymczasem powoli do przodu przebijał się Franchitti. Dwukrotny zwycięzca Indy objął w końcu prowadzenie w wyścigu podczas drugiej serii pitstopów. Nie utrzymał go jednak na długo, bowiem po restarcie odebrał mu je Dixon. Długi kolejny pit stop Nowozelandczyka, pozwolił jednak Dario spokojnie powiększać przewagę, która w pewnym momencie wynosiła już 8 sekund.

Gdy doszło do ostatnich postojów na 36. okrążeń przed metą podczas okresu żółtą flagę, zespół Ganassi postanowił ściągnąć Franchittiego z prowadzenia na ostatnią wizytę w boksie. Podobną strategię zastosował Hildebrand, który przez większość wyścigu jechał w dolnych rejonach pierwszej dziesiątki. Para ta prowadziła niemalże do samego końca, jednak Szkot postanowił zjechać do boksu zaledwie okrążenie przed metą, natomiast Amerykanin wydawało się że idealnie wykorzystał strategię aż do momentu popełnienia błędu w ostatnim zakręcie.

Wheldon przez cały wyścig jechał w czołowej piątce, co zresztą było jego celem na jedyny wyścig IndyCar w tym roku, a gdy auta Ganassiego odpadły z walki o zwycięstwo, umiejętnie wykorzystał dramatyczne wydarzenia ostatniego okrążenia. Graham Rahal, który dojechał trzeci miał zdecydowanie lepszą drugą część wyścigu, a przed ostatnimi pit-stopami nawet prowadził przez chwilę.

Fantastyczny wyścig pojechał również Tony Kanaan, który dwukrotnie musiał przebijać się przez niemal całą stawkę. Najpierw po starcie z 23. pola udało mu się przebić na 6. miejsce, by stracić następnie 20 miejsc po tym, jak przestrzelił swoje stanowisko w boksie, kiedy musiał omijać wyjeżdżającą ze swojego miejsca Pippę Mann. Udało mu się jednak ukończyć wyścig na czwartym miejscu, przed długo jadącym w ścisłej czołówce Oriolem Servią.

Dixon dojechał szósty, ścigany przez Bertranda Baguette, który prowadził nawet pod koniec wyścigu, jednak nie udało mu się dojechać do końca bez dodatkowego postoju i na 3 okrążenia przed metą zjechał do swoich mechaników. Czołową dziesiątkę uzupełnili Tomas Scheckter (KV/SH), a także najlepsi kierowcy Andretti Autosport - Marco Andretti i Danica Patrick.

Zdobywca pole position - Alex Tagliani (Sam Schmidt) pojechał słaby wyścig, po każdym postoju jadąc coraz wolniej, aż w końcu uderzył w ścianę i uszkodzeniu uległo zawieszenie jego samochodu. Inny samochód tego zespołu kierowany przez Towsenda Bella, przez sporą część wyścigu utrzymywał się w czołowej szóstce, jednak kolizja z Ryanem Briscoe (Penske) wykluczyła obu zawodników z rywalizacji. Ogólnie był to słaby dzień dla zespołu Penske, ponieważ Will Power stracił koło podczas pit-stopu i udało mu się dojechać zaledwie na 14. miejscu, a wielokrotny zwycięzca Indy - Helio Castroneves w ogóle nie mógł utrzymać tempa liderów i ukończył wyścig trzy miejsca niżej.

Problemy dotknęły także kierowców KV Racing - Takumę Sato, który rozbił się o bandę oraz Ernesto Viso, który zetknął się kołami z Jamesem Hinchcliffem po restarcie. Kanadyjczyk był co prawda w stanie powrócić do rywalizacji, jednak i tak ostatecznie rozbił się później. Podobny los spotkał Simonę de Silvestro i Paula Tracy'ego. Kanadyjczyk po długiej naprawie zdołał jednak powrócić do rywalizacji i ukończyć wyścig na 25. miejscu.

Aktualizacja: Po wyścigu sędziowie nałożyli karę obniżenia pozycji o jedno miejsce na Oriola Servie, za wyprzedzenie Scotta Dixona podczas okresu żółtej flagi.


Źródło: autosport.com