Webber dementuje plotki łączące go z Ferrari

Australijczyk skupia się wyłącznie na obecnym sezonie i pracy dla Red Bulla.
02.05.1213:22
Nataniel Piórkowski
1551wyświetlenia

Mark Webber zdementował plotki mówiące o podpisaniu przez niego wstępnego kontraktu z Ferrari, który ma zacząć obowiązywać od sezonu 2013.

Niedawno Hiszpańskie media żyły informacją, że to kierowca z Queanbeyan zastąpi jeżdżącego zdecydowanie poniżej oczekiwań Felipe Massę sugerując, że Australijczyk zwiąże się ze stajnią z Maranello tylko jednorocznym kontraktem, po czym w 2014 roku ustąpi miejsca Sergio Perezowi.

Ostatnimi czasy Sergio był łączony z jazdą dla Ferrari, teraz czas na mnie. Jestem w stu procentach skupiony na obecnym sezonie i wykonaniu jak najlepszej pracy dla mnie i Red Bulla. Nie poświęcam swej energii na nic innego. Zanim pomyślimy o przyszłości, przed nami cały sezon. Raz z Ferrari łączono Jensona, później Sergio, a teraz mnie. Niczego nie podpisałem. Skupiam się na moim obecnym zespole. Za nami dobry początek sezonu - wyjaśniał Webber.

Stawka jest teraz bardzo wyrównana. Sebastian miał w Bahrajnie bardzo dobry, pozbawiony problemów weekend. Wygrał i ta sama zależność tyczy się wszystkich. W pierwszej części sezonu nikt nie będzie dominował, więc bycie na trzecim miejscu u progu europejskiej części mistrzostw nie jest wcale takie złe - dodał Australijczyk który w tabeli traci do Vettela zaledwie pięć punktów.

Źródło: onestopstrategy.com

KOMENTARZE

5
Simi
02.05.2012 06:58
No, no nie było to takie definitywne. Na tą chwilę nie podpisuje, ale kto wie czy po zakończeniu sezonu się to nie zmieni. Tak więc, okaże się. Nie ma co robić sensacji, być może zostanie z Red Bullem, ale wcale nie zdziwiłbym się gdyby jednak powędrował do Maranello.
Huunreh
02.05.2012 12:59
Skupia sie na obecnym sezonie, ale fakt faktem musi też myśleć i coś działać na rzecz przyszłego. Bo jeśli tak bardzo będzie się skupiał na obecnym sezonie to zostanie z nogą w nocniku... czy tam ręką ;P
Master
02.05.2012 12:58
Czasem zupełnie nie zwraca się uwagi na małe szczegóły, które na dzisiaj są niezauważalne z wiadomych względów, lecz z biegiem czasu to one dostają pierwszoplanową rolę, zupełnie z zaskoczenia. Wydaje się, że za czerwoną kurtyną biegają kangury, a może jednorożce i złote lwy, a ostatecznie okaże się, że głównym spektaklu obok latynoskiego kowboja wystąpi smok wawelski.
Kamikadze2000
02.05.2012 12:48
Niczego nie podpisałem, ale podpiszę... Cóż, wolałbym tam Pereza lub Kobayashiego, ale Mark nie jest złą opcją...
jpslotus72
02.05.2012 12:42
[quote]Niczego nie podpisałem. Skupiam się na moim obecnym zespole.[/quote]Może się mylę, ale dla mnie nie brzmi to jak kategoryczne zaprzeczenie... "Niczego nie podpisałem" może znaczyć - "na razie". "Skupiam się na moim obecnym zespole" - "na dzień dzisiejszy". Dla mnie jest w tym jakaś furteczka - inaczej Mark powiedziałby - "To bzdura - na pewno nie będę jeździł w Ferrari." Skupienie się na obecnym sezonie to rzecz naturalna - ale właściwie Australijczyk mówi tylko o tym, nie zamykając żadnej możliwości na przyszłość. No - takie mam odczucia. Ale z drugiej strony, nie mogę jakoś wyobrazić sobie Webbera w Ferrari - tym bardziej w rocznej tylko opcji...