Ecclestone: Trzy ostatnie wyścigi powinny być podwójnie punktowane

Szef F1 przyznał jednak, że negatywne reakcje mogą zaowocować porzuceniem pomysłu
22.12.1313:18
Paweł Zając
3470wyświetlenia

Bernie Ecclestone zdradził, że chciałby, aby ostatnie trzy wyścigu były podwójnie punktowane, jednak ostatecznie może skończyć się na tym, że pomysł zostanie porzucony całkowicie.

Na początku grudnia FIA poinformowała, iż za finałowy wyścig w Abu Zabi zostaną przyznane podwójne punkty, aby podtrzymać napięcie do samego końca. Pomysł jednak bardzo nie spodobał się fanom, a także wielu osobistościom ze świata F1.

Szef Formuły 1 uważa, że najlepszym rozwiązaniem byłoby podwójne punktowanie trzech ostatnich wyścigów, jednak dodał również, iż negatywne reakcje na ten pomysł, mogą spowodować wycofanie go podczas styczniowego spotkania Grupy Strategicznej.

Osobiście chciałbym, aby trzy ostatnie wyścigi były podwójnie punktowane - powiedział Ecclestone w rozmowie z Daily Telegraph. Całość może zostać jednak cofnięta, podczas kolejnego spotkania Strategicznej Grupy w styczniu. Moim zdaniem powinny być trzy wyścigi albo nic. To oznaczało by, że mistrzostwa byłyby bardziej interesujące dla wszystkich - fanów, prasy i telewizji - a walka toczyłaby się do samego końca.

KOMENTARZE

24
Krauza
25.12.2013 09:46
Niech punktują podwójnie Monaco i Wielką Brytanię. Fajne ukoronowanie dla dwóch najstarszych GP.
Enpasant
24.12.2013 08:48
Pomnożenie punktów w ostatnich wyścigach przed dwa, trzy czy cztery nie zmieni nic w sytuacji gdy przez cały sezon dominował będzie jeden zespół. A ostatnio ma to miejsce nagminnie. Jak nie Brown GP to Ferrari lub Red Bull lub Renault itp... Niech lepiej Bernie zajmie się regulaminem technicznym i odejmie od niego 3/4 regulacji. Niech lepiej pomyśli jak przywrócić sportową rywalizację do F1. Zawody F1 to obecnie coraz mniej - sport, a coraz bardziej - miliardowy biznes korporacji i technologii i żadne tego typu "rzeźbienie w g..." nie zmienia faktycznego stanu. Bernie na emeryturę!
rutek
23.12.2013 10:49
Ja bym był za tym żeby punktować wszystkich kierowców. Obecna punktacja 25 pkt. za 1-sze miejsce przy tylu zawodnikach to lekka przesada. aha i jeszcze fajnym rozwiązaniem byłoby dodanie punktu za PP i FL. Lata gdzie o tytuł mistrzowski decydował jeden punkcik chyba już nie wrócą. Szkoda. to były piękne wyścigi
tifosi
23.12.2013 02:50
@YeDa to jest nas na pewno już dwóch:).
YeDa
23.12.2013 02:47
@tifosi mnie się takie punktowanie podoba i to bardzo. Chyba przyszły sezon będę sobie sam tak punktował. Dzięki za pomysł.
jejek
23.12.2013 07:16
No i potwierdza się stara prawda, że nie ma takiej bzdury, której nie dałoby się wydrukować...
marios76
23.12.2013 02:18
@jpslotus72 Podpisuję się pod pierwszym zdaniem z Twojego pierwszego postu i to mój cały komentarz:(
Ralph1537
22.12.2013 07:42
Już lepiej by dali 1 pkt za pole position
zefu
22.12.2013 05:47
może losujmy punkty po każdym wyścigu... tylko nie pomijajmy tych, którzy odpadli, wszak każdy chce wygrywać
ManiakF1
22.12.2013 05:08
To może kwalifikacje zacząć punktować wielkimi sumami? Taka zmiana przepisów ku tworzeniu legendy Sebastiana Vettela.
Indy
22.12.2013 04:53
Nie podoba mi się zmienianie czegoś co działa dobrze. Podział sezonu na sezon regularny i playoffy/postsezon sprawdza się w takich rozgrywkach jak NFL i NBA ale w Formule 1 zawsze obowiązywała zasada równości wyścigów i podwójne punktowanie Abu Dhabi jest równie nienaturalne jak podwójne punktowanie ostatniej kolejki Premier League.
tifosi
22.12.2013 04:50
Totalny absurd. Jeszcze raz proponuje takie rozwiązanie. Przy 22 kierowcach proponuję punktację: 22, 21, 20, 19, 18, 17, 16, 15, 14, 13, 12, 11, 10, 9, 8, 7, 6, 5, 4, 3, 2, 1 i punkt za pole position. Dominującemu kierowcy trudniej by było odskoczyć w klasyfikacji generalnej. Najsłabsi mieliby, o co się bić przez cały sezon. Kwalifikacje zyskałyby na ważności. Jestem przekonany, że sezon byłyby ciekawszy do ostatniego wyścigu. W tym roku podium byłoby takie: 1. Sebastian Vettel 376 (+2) 2. Mark Webber 374 (+33) 3. Fernando Alonso 341
macieiii
22.12.2013 04:39
Akkim - nie bo Chinczycy by decydowali o losach F1... oczywiscie zartem. Niech zrobia druga polowe sezonu podwojna, to zespolt do australii przyjada starymi bolidami a potem beda kopiowac. Z takim mysleniem to lepiej w ogole nic nie poprawiac bo lepsze jest wrogiem dobrego
akkim
22.12.2013 03:06
Nie, no może lepiej zawiesić całkowicie przyznawanie punktów. Po sezonie zrobić plebiscyt SMS "Kto i który zespół zrobił na tobie najlepsze wrażenie?" opublikować wyniki i po sprawie.
Kazik
22.12.2013 02:03
Niedawna zmiana na system punktowy typu 25-18-15 itd. wystarczy...po co kombinować dalej? Dajmy już spokój z tym "uatrakcyjnianiem". Pomysł z odliczaniem najgorszych wyników w sezonie już raz był. Na szczęście nie ma go już. Efekt był odwrotny-zabijanie możliwości walki o tytuł do końca. Nigdy więcej.
adnowseb
22.12.2013 01:33
To wszystko przez wiek Berniego.Wiele ''zrobił''dla F1,ale czas odsunąć się w cień. Edit: Teraz widzę,że w uproszczony sposób ''powieliłem''komentarz @jpslotus72.Sorry:))
sucharek147
22.12.2013 01:31
Punktujmy podwójnie wszystkie wyścigi i będzie po problemie :)
publius
22.12.2013 01:26
jak ustalą 3 to zaraz potem może 5? Żenada...
jpslotus72
22.12.2013 01:25
@slipstream Wtedy straciłyby sens niektóre kary - bo kierowca skreślałby sobie ten wyścig, w którym dostał karę albo musiał z jej powodu startować z dalszej pozycji. Było tak kiedyś (kierowcy decydowali, które wyścigi z obu połówek sezonu mają im być zaliczane do klasyfikacji), ale pamiętaj, że było to tak krytykowane, że wkrótce powrócono do normalności (czyli wszystkie wyścigi liczą się dla każdego tak samo - jedyna sensowna zasada).
slipstream
22.12.2013 01:19
Kiedyś w F1 już było - nie można by nap. od klasyfikacji końcowej odliczać jeden-dwa najgorsze wyniki danego kierowcy?
jpslotus72
22.12.2013 01:16
Pomysł z podwójnym punktowaniem ostatniego wyścigu był mocno dyskusyjny - ale ten z trzema jest już po prostu debilny (moim skromnym zdaniem). Kojarzy mi się to trochę z siatkówką, w której zmieniono mnóstwo w regulacjach, aby ją uatrakcyjnić, a teraz wszyscy nawołują do powrotu do "normalności" (np. aby na powrót uczynić siatkę i linię środkową nietykalnymi). Jak już raz zacznie się kombinować, to prędzej czy później się przekombinuje. Nic dziwnego, że Luca di Montezemolo (który, nawiasem mówiąc, jest przeciwny podwójnym punktom za ostatnie GP) znowu nawołuje do dyskusji o tym, co będzie "po Bernim". Nikt nie odbierze prawdziwych zasług Berniego dla F1, ale z różnych względów jego era nie będzie trwała wiecznie. Di Montezemolo nie wyobraża sobie, "abyśmy mieli po Bernim znowu show jednego człowieka [one-man show]". Jego zdaniem:[quote]Musimy stworzyć grupę ludzi, która będzie miała swojego dyrektora, z kolei ktoś inny będzie odpowiedzialny za wyścigi. Potrzebujemy menedżerów, potrzebujemy ludzi, którzy znają się na pieniądzach, telewizji, marketingu, wielu rzeczach.[/quote]źródło: http://f1sport.autorevue.cz/montezemolo-chce-s-tymy-probrat-budoucnost-po-ecclestonovi-38401 Luca zapomniał dodać, że potrzebujemy też ludzi, którzy naprawdę rozumieją F1 - bo jeśli zostaną tylko pieniądze, telewizja i marketing, to żadna grupa nie pomoże... Dlaczego wstawiam tę dygresję? Ano właśnie dlatego, ze przy takich pomysłach, jak w powyższym newsie, człowiek ma coraz większe wątpliwości co do tego, czy szef F1 rozumie jeszcze F1 - i powstaje pytanie, co dalej?
Saruto
22.12.2013 01:08
akurat pomysł w NASCARze się sprawdził świetnie ;)
Pieczar
22.12.2013 12:47
To może od razu The Chase jak w NASCAR. Co pomysł to głupszy.
Saruto
22.12.2013 12:36
a może lepiej play-offy zrobić ;) podobnie jak to wygląda w BSB