Marko: Verstappen i Sainz przekroczyli nasze oczekiwania

Konsultant Red Bulla chwali tegoroczny sezon w wykonaniu kierowców Toro Rosso.
03.12.1510:56
Nataniel Piórkowski
1215wyświetlenia


Konsultant do spraw sportów motorowych Red Bulla - Helmut Marko, pochwalił tegoroczny sezon w wykonaniu Maxa Verstappen i Carlos Sainz Jr.

Startując w GP Australii w wieku 17 lat, Verstappen stał się najmłodszym w historii kierowcą Formuły 1. Holender zakończył przekonujący sezon z dorobkiem 48 punktów i dwunastym miejscem w klasyfikacji kierowców, podczas gdy Sainz zapewnił Toro Rosso kolejnych 18 "oczek".

Zdaniem Marko duet juniorów stajni z Faenzy przekroczył wiązane z nim oczekiwania.

Przekroczyli nasze oczekiwania. Jesteśmy z nich bardzo zadowoleni. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że obaj prezentują trend wznoszący, zarówno jeśli chodzi o tempo w kwalifikacjach jak i wyścigach - powiedział Marko w rozmowie z portalem GPUpdate.net.

Przez cały sezon Verstappen oraz Sainz mierzyli się z wieloma problemami technicznymi, związanymi z silnikiem Renault i niską niezawodnością całego pakietu bolidu STR10. Konsultant Red Bulla chwali jednak dojrzałość, z jaką jego kierowcy podchodzili do wszelkich awarii.

Obaj mieli sporo problemów technicznych. Carlos zmagał się z nimi nieco częściej. Ogólnie jednak są na tym samym poziomie i dokonali takich samych postępów. Jeśli od strony technicznej coś szło nie tak, a często tak było, to radzili z tym sobie jak prawdziwi profesjonaliści - akcentował Austriak.

KOMENTARZE

6
Maciek znafca
03.12.2015 06:16
I tak któregoś z nich zmarnują, tak jak ma to w zwyczaju program Red Bulla. Zmarnowali talent Jaime i JEVa, zobaczymy kto następny. [quote]Kwiat po awansie prosto z GP3 wcale nie był gorszy od Vergne'a w STR. [/quote] Wcale, wcale...
rno2
03.12.2015 12:12
@exxxile Tyle, że teraz praktycznie każdy debiutant od samego początku sobie nieźle radzi. Rossi zadebiutował w Singapurze i z miejsca był w stanie osiągać porównywalne wyniki do Stevensa. Wcześniej Kwiat po awansie prosto z GP3 wcale nie był gorszy od Vergne'a w STR. Po prostu wydaje mi się, że różnica pomiędzy F1 i resztą jest zbyt mała...
Saruto
03.12.2015 12:04
Bolid to jedno, ale to najmocniejszy duet w historii STR. Zobaczymy jak dalej potoczy się ich kariera.
exxxile
03.12.2015 11:52
@rno2 F1 zacząłem śledzić pod koniec lat 90., a byłem wtedy dzieciakiem i mogę wielu rzeczy nie pamiętać... Ale wydaje mi się, że już wtedy było tak, że niektórzy jak typowi rzemieślnicy musieli się sporo uczyć albo szybko odpadali, a inni wchodzili do F1 i od razu potrafili błyszczeć. Jeżeli ktoś ma talent to szybko się przystosuje. Niestety również nie miałem okazji jeździć bolidem F1 A.D. 2015 i bolidem F1 A.D. 2005 żeby przekonać się co do trudności w prowadzeniu, ale z tego co kojarzę, to teoretycznie kolejne zmiany regulaminowe miały na celu raczej utrudniać prowadzenie (że wspomnę ban na TC, ograniczenie bajerów aero, charakterystykę silnika V6 czy ilość przycisków i pokręteł, o których kierowca musi pamiętać w czasie jazdy). A historia pamięta też kierowców "z dawnych czasów", którzy wsiadali do bolidu F1 i z miejsca konkurowali z najlepszymi. Andretti, Reutemann, Villeneuve, albo taki facio jak Giancarlo Baghetti. Kolejny wydumany problem z serii "kiedyś było lepiej".
rno2
03.12.2015 10:08
Też jestem mile zaskoczony osiągami młodzików. Ale to pokazuje, że niestety obecna F1 stała się chyba zbyt łatwa. Ogólnie F1 jako królowa motorsportów powinna być 2 kroki przed innymi seriami, tak żeby nawet kierowca z GP2 lub FR 3.5 był w szoku przesiadając się do bolidu F1. Niestety obecna generacja bolidów w połączeniu z obecnymi oponami oraz ograniczeniami z paliwem powoduje, że różnica w stosunku do juniorskich serii to nieco większe prędkości, lepsze hamulce i sporo pracy na kierownicy. Prędkości w zakrętach są takie same, a nawet mniejsze (przez opony Pirelli). Oby te zmiany na sezon 2017 faktycznie spowodowały, że dla debiutantów w F1 to będzie duży krok na przód, a nie jak obecnie mały kroczek...
Aeromis
03.12.2015 10:03
Albo niespotykane, niebotyczne szczęście w doborze kierowców, albo po prostu bolid STR był bardzo mocny, co jest rozwiązaniem bardzo prostym i potwierdza go fakt, że wielokrotnie obaj kierowcy STR walczyli z powodzeniem lub byli tuz za RBR. Nie zgodzę się więc z drugą częścią zdania: [quote]Przez cały sezon Verstappen oraz Sainz mierzyli się z wieloma problemami technicznymi, związanymi z silnikiem Renault i [s]niską niezawodnością całego pakietu bolidu STR10[/s][/quote] bo choć nie raz pakiet zwiódł, to innym razem był mocny.