Patrick Head: Nowe przepisy nie zbliżą do siebie stawki

Anglik krytycznie wypowiada się o nadchodzących zmianach
11.02.1714:36
Łukasz Godula
1494wyświetlenia

Ktokolwiek oczekuje, że przepisy na rok 2017 zbliżą stawkę w Formule 1 posiada kamienie w głowie, uważa były dyrektor techniczny Williamsa, Patrick Head.

Nowe regulacje, skupiające się głównie na poprawie aerodynamiki, by samochody były o kilka sekund szybsze, miały w zamierzeniu zamieszać stawką. Jednak Head uważa, że niewątpliwie większe zespoły będą miały przewagę ze względu na większe zasoby, które pozwolą im się lepiej zmierzyć ze zmianami.

Jeśli ktokolwiek myślał, że te zmiany zbliżą do siebie stawkę to ma kamienie w głowie - powiedział Head w wywiadzie z dziennikarzami Guardian. Zawsze gdy dokonuje się znacznych zmian to faworyzowane będą większe zespoły, ponieważ mają więcej zasobów, dzięki czemu mogą rozwijać obecny samochód, jak również pracować nad projektem nowego. Gdy posiadasz 750 pracowników przeciwko powiedzmy Force India, które ma 300, to oczywiście, że większy zespół może zrobić więcej. Każde twierdzenie, że to sprawi stawkę ciaśniejszą jest nonsensem.

Pirelli tymczasem posiada pewny wgląd w potencjalną formę w 2017 roku, gdyż otrzymało dane z zespołów, by lepiej przygotować specyfikację opon. Dyrektor sportowy firmy, Paul Hembery uważa, że stawka będzie rozbita, ale niektóre ekipy mogą być blisko siebie.

Mamy pewne prognozy i wszyscy zobaczymy jak będzie w Melbourne - powiedział Hembery. Jest grupa, która jest bardzo blisko siebie, ale oczywiście całość jest rozstrzelona. Czołowa dziesiątka na pewno będzie ciasna. Czy ktoś wykona krok naprzód? Chciałoby się powiedzieć tak, gdyż zawsze tak było gdy nadchodziła duża zmiana przepisów. Tak więc można sobie wyobrazić, że teraz będzie tak samo.

Pojawiły się również sugestie, że pomimo skupienia na aerodynamice, nowe przepisy mogą jeszcze bardziej faworyzować moc silnika, a Head zgadza się z tą teorią.

To co wpływa na większy udział silnika w osiągach to większy docisk, gdyż procent okrążenia przejechanego z pełną mocą będzie większy, niż ten przejechany na limicie przyczepności. Tak więc jeśli posiada się większą moc, to będzie się miało lekką przewagę.

Anglik wątpi również, że nowe regulacje poprawią ściganie. Jeśli chcieli formułę, w której jest więcej wyprzedzania bez używania sztucznych narzędzi, jak DRS, to powinni zmniejszyć docisk, ale wszystko poszło w drugą stronę.

KOMENTARZE

1
Phaedra
11.02.2017 04:01
Ma rację, wystarczyło znieść te idiotyczne żetony na silniki a stawka by się zacieśniła a tak, ktoś znowu wygra los na loterii. Dużo mówią o kosztach i standaryzacji części a co chwila nowe regulacje. Dla mnie tymi bolidami mogli by jeździć przez następne 10 lat. Dążą do równowagi a co chwila ją rozwalają. Bezsens.