Bottas wygrywa finał sezonu w Abu Zabi

Fin utrzymał prowadzenie i nie pozwolił Hamiltonowi na atak
26.11.1716:02
Łukasz Godula
8109wyświetlenia

Każdy sezon musi dojść do swojego finału. Ta banalna prawda dociera jednak zawsze niespodziewanie i nie da się ukryć, że co roku z żalem rozstajemy się z Formułą 1. Tym bardziej po takim sezonie, w którym walka była wyrównana i trwała naprawdę długo. W 2017 roku triumf święcić może Lewis Hamilton i ponownie ekipa Mercedesa, ale to zwycięstwo było zdecydowanie trudniejsze.

Najspokojniejszy start w roku



Dzisiaj jednak to sentymenty grały główną rolę w emocjach, gdyż sam wyścig nie dostarczył zbyt wiele walki. Wszystko zaczęło się wyjątkowym startem, gdyż aż pierwszych dwunastu kierowców nie zamieniło swojej pozycji. Nieco działo się za to na tyłach, gdyż bolidu nie opanował Magnussen w pierwszych zakrętach. Nie uszkodził jednak samochodu i kontynuował jazdę.

Do kontrowersji tymczasem doszło podczas walki Pereza z Hulkenebergiem. Meksykanin wyprzedził Niemca, jednak ten kontrując ściął zakręt i jak gdyby nigdy nic pojechał dalej. Sędziowie niezbyt popisali się z werdyktem, gdyż doliczyli jedynie 5 sekund winowajcy i nie nakazali oddania pozycji. W tym czasie świetną walkę prowadził Grosjean z Strollem. Nie doszło do żadnego kontraktu i ostatecznie wyszedł z niej zwycięsko Grosjean.

Stroll rozpoczyna pojedyncze postoje



Tym samym Stroll rozpoczął fazę postojów na 12 okrążeniu, zakładając supermiękkie opony. Dalej zjechał Verstappen,a reszta czołówki nieco się wstrzymała z kolejny zjazdami. Chwilę później o bandę w trzecim sektorze zahaczył Daniel Ricciardo i był to początek końca wyścigu dla Australijczyka, który tuż po tym zatrzymał się na torze w trzecim sektorze. Wykorzystał to Bottas do natychmiastowego zjazdu, gdyby na torze pojawił się samochód bezpieczeństwa.

Hamilton pozostał na torze nieco dłużej i do mechaników zjechał na 25 okrążeniu. Chwilę wcześniej walkę z Massą stoczył Alonso i o dziwo pokonał Brazylijczyka na prostej. Jako ostatni do pitlane zjechali Ocon i Sainz. Dla tego ostatniego nie zakończyło się to optymistycznie. Mechanik dokręcający lewe przednie koło popełnił błąd i Hiszpan musiał szybko zatrzymać się na torze, ze względu na luźną oponę.

Spokojna końcówka



Od tego momentu w wyścigu nie wydarzyło się praktycznie nic. Hamilton próbował atakować Bottasa, a Verstappen Raikkonena, ale na Yas Marina wyprzedzanie jest niemalże niemożliwe, dlatego też ich wysiłki nie przyniosły żadnego efektu.

Tym samym dotarliśmy do mety sezonu, który dla polskich kibiców jeszcze nieco potrwa i czekają nas spore emocje w przyszłym tygodniu, podczas testów opon Pirelli. Czy Williams postawi kropkę nad "i" podpisując kontrakt z Robertem Kubicą? Trzymamy za to kciuki i bez względu na finał tej historii, zapraszamy już w marcu na kolejne emocje!

Pogoda na koniec sesji:
Temperatura toru: 27°C
Temperatura powietrza: 24°C
Prędkość wiatru: 2,2 m/s
Wilgotność powietrza: 56%
Sucho