Kierowcy Ferrari zdominowali piątkowe treningi na włoskim torze Monza

13.09.0200:00
Marek Roczniak
3490wyświetlenia
$#695$LEFT$
msc,82.433,
bar,82.658,
rai,83.016,
irv,83.460,
mon,83.584,
sal,83.925,
rsc,84.115,
dlr,84.183,
tru,84.358,
but,84.396,
fis,84.629,
vil,84.833,
mas,84.929,
sat,84.990,
pan,85.027,
cou,85.044,
hei,85.541,
mcn,85.546,
web,86.162,
yoo,86.365,
$
1:28.203,
Kierowcy Ferrari - Michael Schumacher i Rubens Barrichello uzyskali najlepsze czasy podczas pierwszych treningów poprzedzających Grand Prix Włoch. Brazylijczyk miał co prawda kłopoty z hamulcami w swoim bolidzie, przez które w pierwszej godzinie zaliczył tylko dwa okrążenia, jednak w drugiej połowie zdołał nadrobić zaległości i ostatecznie od swojego zespołowego partnera był tylko nieznacznie wolniejszy. Najbliższym rywalem kierowców z włoskiej był Kimi Raikkonen, tracąc do starszego z braci Schumacherów pół sekundy, natomiast partner Fina z zespołu McLaren - David Coulthard uplasował się dopiero 16 pozycji, ponieważ już na początku drugiej sesji popełnił błąd na jednym z zakrętów i wypadł z toru, tracąc w ten sposób szansę na poprawę czasu uzyskanego w pierwszej godzinie.

Kierowcy z zespołu Jaguar - Eddie Irvine i Pedro de la Rosa po dosyć udanym występie w ostatnim wyścigu (Grand Prix Belgii) także na torze Monza prezentowali dziś znakomitą formę, która zaowocowała czwartą i ósmą pozycją. Pomiędzy kierowcami z zespołu Jaguar sklasyfikowani zostali reprezentanci zespołu Williams - Juan Pablo Montoya i Ralf Schumacher oraz Mika Salo (Toyota), który również zmieścił się poniżej półtorej sekundy straty do Michaela Schumachera. Pierwszą dziesiątkę już z blisko dwusekundową stratą zamknęli kierowcy z zespołu Renault - Jarno Trulli i Jenson Button, a tymczasem kierowcy z zespołu Sauber ponownie znaleźli się poza pierwszą dziesiątką i wygląda na to, iż na tym torze także będzie im trudno uzyskać dobry rezultat.

Dzisiejsze treningi odbyły się przy w miarę dobrej pogodzie i ich przebieg był stosunkowo spokojny. Jedynym oprócz Coultharda kierowcą zmuszonym do pozostawienia swojego bolidu na poboczu był Alex Yoong, który po kilkutygodniowej przerwie spowodowanej kłopotami z kwalifikowaniem się do wyścigów ponownie reprezentuje barwy zespołu Minardi. Malezyjczyk tuż przed połową drugiej godziny zaliczył poślizg i chociaż w jego trakcie nie uszkodził swojego bolidu, ani też nie zagrzebał się w żwirowisku, to jednak nie zdołał kontynuować jazdy. Mimo to powrót do wyścigów Formuły Jeden może uważać za udany, gdyż pomimo poślizgu od zespołowego partnera - Marka Webbera był tylko nieznacznie wolniejszy.