Verstappen: Mamy zastrzeżenia do tylnego skrzydła Mercedesa

Holender tłumaczy, dlaczego dokonał inspekcji tego elementu w bolidzie Hamiltona.
14.11.2113:58
Nataniel Piórkowski
1333wyświetlenia


Max Verstappen wyjaśnił, że zdecydował się na bliższą inspekcję tylnego skrzydła w bolidzie Lewisa Hamiltona, ponieważ według Red Bulla odkształcało się ono wyraźnie przy wysokich prędkościach.

Po zakończeniu finałowego bloku piątkowej czasówki Verstappen najpierw podszedł do tyłu swojego Red Bulla a następnie dotknął w dwóch miejscach tylnego skrzydła Mercedesa Hamiltona.

W sobotę Brytyjczyk został wykluczony z wyników kwalifikacji, po tym jak sędziowie uznali za zasadne zastrzeżenia delegata technicznego względem DRS.

Wyraźnie patrzyłem na tylne skrzydło. Możecie zobaczyć na filmie, co dokładnie robiłem. Po prostu patrzyłem, jak bardzo wyginało się w tamtym momencie tylne skrzydło - tłumaczył Verstappen dziennikarzom sytuację z parku zamkniętego.

Dyrektor techniczny Red Bulla - Adrian Newey, miał kontaktować się z FIA w sprawie projektu tylnego skrzydła znajdującego się w bolidach W12. W pierwszej połowie sezonu organ zarządzający wydał dyrektywę techniczną, wprowadzając bardziej rygorystyczne testy obciążeniowe. W efekcie Red Bull i inne teamy musiały zmodyfikować swoje rozwiązania.

Oczywiście wewnątrz zespołu prowadzimy rozmowy na ten temat. Wiadomo, że są pewne rzeczy, którym trzeba się jaszcze przyjrzeć. Wydaje się, że przy określonej prędkości ich skrzydło się odkształca. Na początku sezonu wszyscy musieliśmy dostosować nieco swoje projekty, ale wygląda na to, że u nich wciąż można dostrzec pewne wygięcia. Dlatego podszedłem do ich bolidu i rzuciłem na to okiem.

W sobotę sędziowie przeanalizowali zachowanie Verstappena. Chociaż uznali, że działanie kierowcy Red Bulla nie doprowadziło do wyrządzenia żadnej bezpośredniej szkody, to został on ukarany grzywną w wysokości 50 tysięcy euro za naruszenie zasad parku zamkniętego.

To dość spora grzywna, więc mam nadzieję, że zjedzą smaczną kolację z dużą ilością wina. Mam nadzieję, że będą mieć dużo dobrego, drogiego wina. Mogą mnie zaprosić. Chętnie zapłacę nawet za tę kolację - skomentował 24-latek.

Verstappen będzie musiał pokryć grzywnę z własnych środków. To oznacza trochę mniej punktów w Fifie na moim laptopie - skwitował lider klasyfikacji generalnej.