Alonso: Nie ma potrzeby omawiania z Oconem manewrów z Węgier

41-latek podkreśla jednak, że zdziwiła go "ekstremalna" obrona w wykonaniu Francuza.
05.08.2217:26
Maciej Wróbel
2212wyświetlenia
Embed from Getty Images

Fernando Alonso przyznał, że nie widzi potrzeby omawiania z Estebanem Oconem jego ekstremalnej obrony pozycji podczas Grand Prix Węgier.

Ocon już podczas startu obrał mocno defensywną linię jazdy, aby obronić się przed startującym tuż za nim Fernando Alonso. Hiszpan zmuszony był do odpuszczenia, aby uniknąć kolizji. Na walce obu kierowców Alpine skorzystał choćby Max Verstappen, który już na pierwszym okrążeniu awansował na siódme miejsce.

Później Alonso próbował zaatakować Ocona na dojeździe do zakrętu numer 6, lecz i w tym miejscu był zmuszony pojechać szerzej. Kierowca z Oviedo mówił wówczas przez radio: Nigdy w życiu nie widziałem takiej obrony jak u Estebana. Nigdy. Przy ścianie, zakręt drugi, a teraz zakręt szósty. Nigdy.

Po wyścigu Hiszpan nie krył zaskoczenia tak agresywną jazdą swojego zespołowego partnera. Jechał dość ekstremalnie - powiedział dwukrotny mistrz świata. Oczywiście odpuściłem i nic się nie stało. Prawdopodobnie straciliśmy tutaj dobrą okazję. Na starcie dobrze ruszyłem z miejsca, ale w sumie nie ma tu czego komentować.

Alonso odrzucił sugestie, jakoby konieczna była teraz dyskusja z Oconem na temat tego typu manewrów. 41-latek wierzy bowiem, że panuje między nimi na tyle duży, wzajemny szacunek, że uda się uniknąć wszelkich kolizji w przyszłości. Nie sądzę, by trzeba było to omawiać - twierdzi Hiszpan. Zawsze staramy się ścigać twardo, ale zawsze zostawiamy ten jeden procent marginesu, aby nie doszło do incydentu. Żadnego nie mieliśmy i żadnego mieć nie będziemy.

Szef Alpine, Otmar Szafnauer, przyznał, że nie obawiał się zbytnio widząc walkę swoich kierowców. O ile jest sprawiedliwie i nie ma żadnych uszkodzeń, wszystko jest OK - powiedział Amerykanin.

Esteban Ocon z kolei uważa, że walka z Alonso na początku wyścigu to po prostu ściganie. Francuz odniósł się także do późniejszej, mającej miejsce po pierwszej rundzie postojów w boksach, potyczki z zespołowym kolegą. Wówczas to oba samochody Alpine w drugim zakręcie wyprzedził Daniel Ricciardo.

Zdaniem Ocona cała ta sytuacja była efektem zbyt wolnego pit stopu oraz niedostatecznie rozgrzanych opon. Powinniśmy wyjechać przy pewnym marginesie, większej różnicy - twierdzi Francuz. Próbowałem się obronić nie tylko przed Fernando, ale i przed wszystkimi, którzy byli za mną. Na zimnych, twardych oponach to jednak było trudne.

Ostatecznie Alonso i Ocon ukończyli niedzielny wyścig na Hungaroringu odpowiednio na ósmej i dziewiątej pozycji. Tym samym francuska stajnia na letnią przerwę udaje się jako czwarty zespół mistrzostw z przewagą czterech oczek nad piątym McLarenem.

Fernando Alonso przyznaje, że jest zadowolony z wyniku, jednak nie ukrywa, że po cichu liczył na więcej przed wyścigiem. Zdobyliśmy tyle samo punktów co McLaren, więc powinniśmy być z siebie dumni i zadowoleni z wyniku. Niemniej prawdopodobnie mieliśmy większe oczekiwania przy starcie z piątego i szóstego pola - powiedział Alonso.