Wolff: Dawno nie widziałem gorszych kwalifikacji Mercedesa

"Nie usłyszałem tutaj ani jednego pozytywnego komentarza na temat naszego bolidu".
27.08.2219:40
Nataniel Piórkowski
1956wyświetlenia


Szef działu sportów motorowych Mercedesa - Toto Wolff przyznał, że sobotnia czasówka na Spa była dla Mercedesa najgorszą, jaką przyszło mu oglądać od dziesięciu lat.

Team Srebrnych Strzał rozpoczynał GP Belgii w charakterze czarnego konia rywalizacji, mając w pamięci pole position zdobyte przez George'a Russella na Hungaroringu.

W kwalifikacjach zespół potwierdził rozczarowującą dyspozycję zaprezentowaną podczas treningów. Hamilton stracił do najszybszego Maxa Verstappena 1,8s a Russell nieco ponad dwie sekundy.

Zapytany wprost o to, jak dużym zawodem dla Mercedesa jest jak dotąd pierwszy weekend po wakacyjnej przerwie, Wolff odrzekł: Chociaż Hungaroring to zupełnie inny tor, na którym panowały odmienne warunki, to przecież nie może być tak, że trzy tygodnie temu zdobywasz pole position a później tracisz 1,8s.

Widać jak na dłoni, że dzieje się coś, czego zupełnie nie rozumiemy. Red Bull jest we własnej lidze. Co mamy dalej? Ferrari. Jaka była ich strata? Osiem dziesiątych? [Sainz stracił do Verstappena 0,632s]. Nie może być to jednak dla nas żadna wymówka.

Dla mnie osobiście była to najgorsza sesja kwalifikacyjna, jaką przyszło mi oglądać od dziesięciu lat - niezależnie od pozycji, z których rozpoczniemy jutro ściganie. Poprzednim razem byliśmy na pole position. Trzy tygodnie później jesteśmy w szczerym polu. Nie możemy tego zaakceptować.

Wolff nie był w stanie wyjaśnić zauważalnego spadku osiągów: Gdybyśmy wiedzieli, z czego on wynika, moglibyśmy zareagować. Wygląda na to, że nasz bolid generuje zbyt duży opór na prostych. Lewis powiedział, że czuł się tak, jakby jechał z otwartym spadochronem za tylnym skrzydłem.

Dodatkowo tył bolidu jest bardzo niestabilny. Zmagaliśmy się z podsterownością w ósmym i dziewiątym zakręcie. Kierowcy wyczuwali podbijanie w szybkich sekcjach. W takich okolicznościach nie ma mowy o pewności siebie za kierownicą.

Jak dotąd nie usłyszałem tutaj ani jednego pozytywnego komentarza na temat tego, jak spisuje się nasz bolid. Musimy zadecydować, co robimy z tym dalej.