Domenicali: Jestem jedynym, któremu zależy na powrocie GP Niemiec

Włoch ubolewa nad brakiem chęci Niemców do ponownej organizacji Grand Prix.
27.09.2213:07
Maciej Wróbel
1141wyświetlenia
Embed from Getty Images

Zdaniem dyrektora generalnego F1, Stefano Domenicalego, Niemcy odpuścili walkę o ponowną organizację Grand Prix.

Jeszcze w niedalekiej przeszłości, Niemcy były stałym punktem kalendarza Formuły 1. W ciągu ostatniej dekady pozycja naszych zachodnich sąsiadów w F1 systematycznie jednak słabła, by ostatecznie Niemcy zniknęły z kalendarza po sezonie 2020. Wtedy to odbył się ostatni wyścig na torze Nurburgring.

W 2019 roku miało natomiast miejsce ostatnie Grand Prix Niemiec na torze Hockenheimring. Stefano Domenicali niejednokrotnie wyrażał chęć rozmów z włodarzami obu obiektów, aby spróbować sprowadzić F1 z powrotem do Niemiec, lecz ci podkreślali, że nie są w stanie sprostać wymaganiom finansowym serii.

Teraz Domenicali w rozmowie z tygodnikiem Der Spiegel stwierdził wprost, iż jest jedyną osobą, której zależy na powrocie F1 do ojczyzny Michaela Schumachera. Jeśli jest ktoś, kto naciska na organizację Grand Prix Niemiec, to tą osobą jestem ja - powiedział Włoch.

Nie widzę żadnych przedstawicieli z Niemiec, którzy usiedliby z nami i przedstawili konkretną propozycję. Wiemy, że wartość wyścigu w Europie różni się od tych w innych częściach świata. Jeśli oczekujesz Picassa, musisz wydać mnóstwo pieniędzy. Grand Prix z tak dużą bazą fanów można przekształcić w model biznesowy. Jestem cały czas otwarty na rozmowy.

Mimo święcącego triumfy Mercedesa, a także wchodzącego Audi, oglądalność F1 w Niemczech na przestrzeni ostatnich lat znacząco spadła. Na domiar złego, po sezonie 2022 serię opuści Sebastian Vettel, a Mick Schumacher wciąż nie może być pewien utrzymania się w stawce. Możliwy jest więc scenariusz, w którym po raz pierwszy od 1991 roku zabraknie niemieckiego kierowcy na liście startowej.

Były kierowca F1, Timo Glock, uważa, że głównym problemem jest zanikająca w ostatnich latach kultura motorsportu w Niemczech. Problem polega na tym, że dziś mało kto chce angażować się w sporty motorowe, ponieważ uważa się je za szkodliwe dla klimatu i staromodne. Właśnie to zniszczyło całą bazę - przyznał 40-latek w rozmowie z Auto Bildem.

Ross Brawn liczy z kolei na to, że wejście Audi do królowej sportów motorowych wpłynie na poprawę obecnej sytuacji. Mam nadzieję, że pomoże to w odzyskaniu Grand Prix Niemiec, ponieważ to frustrujące, że nie mamy obecnie tego wyścigu w kalendarzu - powiedział Brytyjczyk cytowany przez Sport1. To jeden z naszych priorytetów na przyszłość.

Dlatego też niezwykle ważne jest, aby Mick Schumacher kontynuował swoją karierę w Formule 1. Tak samo jak ważna i fascynująca jest technologia Formuły 1, tak istotne jest to, aby dzieciaki mogły zawieszać na ścianach swoich pokoi plakaty ze swoimi bohaterami - dodał Brawn.