Domenicali: Będzie więcej sprintów w sezonie 2027

Włoch jednocześnie podkreślił, że kalendarz F1 osiągnął maksymalne rozmiary.
06.12.2511:55
Maciej Wróbel
59wyświetlenia
Embed from Getty Images

Dyrektor generalny Formuły 1, Stefano Domenicali, potwierdził, że w sezonie 2027 w kalendarzu pojawi się więcej weekendów wyścigowych ze sprintem.

Weekendy sprinterskie pojawiły się w Formule 1 w sezonie 2021 i od tamtej pory ich rola w mistrzostwach stale rośnie. Od 2023 roku niezmiennie odbywa się sześć wyścigów sprinterskich, lecz w najnowszej rozmowie ze Sky Italia Stefano Domenicali potwierdził, że w sezonie 2027 ma się ich odbyć więcej.

Czy liczba sprintów będzie rosła z każdym rokiem? Tak - powiedział Włoch. Myślę, że kierowcy to polubią. Bardziej interesuje ich jazda wtedy, gdy naprawdę ścigają się i walczą o punkty.

60-latek przyznał zarazem, że sam kalendarz osiągnął już swoje granice. Jeśli chodzi o liczbę wyścigów w sezonie, 24 Grand Prix to dość zrównoważona liczba, choć wciąż widzimy ludzi znajdujących czas, by poleżeć na plaży między weekendami wyścigowymi - zażartował.

Domenicali dodał, że F1 przygotowuje pakiet zmian, który ma zostać przedstawiony zespołom i kierowcom, przy czym problemem priorytetowym pozostaje sytuacja, w której w piątki nie ma o co walczyć.

Myślimy o zwiększeniu liczby sprintów od 2027 roku i być może skróceniu weekendów. Wkrótce przedstawimy zmiany uzgodnione z zespołami i kierowcami.

Oceniąc sezon 2025, szef F1 stwierdził, że ciągłe przetasowania w walce o mistrzostwo - od Piastriego, przez Norrisa, po Verstappena. było wielkim sukcesem, podobnie jak pojawienie się i wpływ nowej generacji kierowców na bazę fanów. To był wyjątkowy rok. Różnice między samochodami były minimalne i to bardzo pozytywne dla sportu i naszej platformy.

Jestem bardzo szczęśliwy, że młodzi kierowcy przyciągnęli młodych kibiców, do których wcześniej nie docieraliśmy. W tym roku nie było ani jednego, który nie pokazałby swojej jakości. Dorastali na grach wideo i symulatorach, a w 2026 roku ta umiejętność samodzielnego zarządzania większą liczbą parametrów będzie im sprzyjać.

Zapytany o załamanie formy Ferrari, były szef zespołu odmówił oceny z zewnątrz, ale zapewnił, że firma wierzy w Vasseura i kierowców.