Aston Martin zdziwiony podejrzeniami o złamanie limitu budżetowego

Krack przekonuje, że jego ekipa prowadzi dialog z FIA i nie wie o żadnych poważnych błędach.
03.10.2214:20
Nataniel Piórkowski
858wyświetlenia


Mike Krack wyraża zaskoczenie w związku z plotkami, jakoby team Astona Martina nie zmieścił się w limicie budżetowym, obowiązującym w sezonie 2021.

W środę FIA oficjalnie podsumuje analizę finansów zespołów za poprzednią kampanię, przyznając certyfikaty zgodności z regulacjami finansowymi. Według nieoficjalnych doniesień dwa z teamów: Red Bull oraz Aston Martin, nie przeszły pozytywnie weryfikacji organu zarządzającego.

Szef teamu z Silverstone - Mike Krack, przekonuje, że nie otrzymał od FIA żadnych informacji w sprawie potencjalnych problemów.

Analiza budżetowa to proces. Przesyłamy dokumentację a później FIA ją analizuje oraz wraca do nas z różnymi zapytaniami. Ten proces wciąż trwa. Tak naprawdę nie wiemy, jakie będą jego wyniki. Nadal dyskutujemy. Mamy pytania co do interpretacji, podobnie zresztą jak FIA.

Jesteśmy zaskoczeni widząc nazwę naszego zespołu w ostatnich doniesieniach. Zobaczymy. Uważamy, że nie dopuściliśmy się żadnego poważnego naruszenia przepisów.

W czerwcu Williams został ukarany grzywną w wysokości 25 tysięcy dolarów, za zbyt późne przesłanie wymaganych dokumentów. Dopytywany o to, czy Aston Martin mógł dopuścić się jakiegokolwiek błędu administracyjnego, Krack powiedział: Nic mi o tym nie wiadomo. Nie wydaje mi się.

Tak jak już powiedziałem, otrzymaliśmy zapytania, na które odpowiadają już nasi ludzie z działu finansowego. Szczerze mówiąc musimy poczekać na ostateczne rozstrzygnięcia. Nie czujemy jednak przesadnego zdenerwowania.



Luksemburczyk dodał, iż czuje żal w związku z tym, że jeszcze przed zakończeniem postępowania Aston Martin trafił na nagłówki branżowych mediów. To rozczarowujące. Najważniejszy powinien być dla nas wyścigowy weekend a gdy w czwartek czy piątek czytasz tego typu spekulacje, musisz zadbać o to, aby twoi pracownicy nie ulegali rozproszeniu.

Z naszego punktu widzenia czymś pozytywnym jest to, że nie jesteśmy jedyną ekipą wymienioną w artykułach prasowych a wy dziennikarze koncentrujecie się raczej na tej drugiej stajni! Wielka szkoda, że takie doniesienia pojawiają się w mediach, ale cóż, taka jest Formuła 1.

Niektórzy rywale sugerowali, że Aston Martin mógł wydać zbyt dużo środków na pozyskanie wykwalifikowanych pracowników, oferując im znacznie wyższe wynagrodzenia niż konkurencja.

To typowa strategia w padoku - najlepszą obroną jest atak - skwitował Krack. Nie zapominajcie o tym, że nasza ekipa liczy sobie znacznie mniej pracowników, niż ma to miejsce w przypadku konkurencji. Musimy troszczyć się o własne interesy. Nie wdamy się w wojnę na słowa. Interesuje nas tylko postęp. To znacznie istotniejsza rzecz niż używanie mediów do przekazywania oświadczeń.