Norris: Jeśli ograniczymy wolność wypowiedzi, kierowcy będą jak roboty

Reprezentant McLarena nie zgadza się z regulacjami wprowadzonymi zimą przez FIA.
14.02.2310:24
Nataniel Piórkowski
1214wyświetlenia


Lando Norris dał jasno do zrozumienia, iż nie popiera decyzji FIA ograniczających wolność wypowiedzi kierowców F1.

Na podstawie zmian w Międzynarodowym Kodeksie Sportowym, kierowcy stracili możliwość zabierania głosu w sprawach osobistych, politycznych oraz religijnych, bez uprzedniej zgody organu zarządzającego.

Posunięcie to spotkało się z negatywnym odbiorem zawodników, którzy w ostatnich latach mogli dowolnie zwracać uwagę na problemy społeczne czy kwestie poszanowania praw człowieka. Platformą służącą takim działaniom była chociażby akcja "We Race As One".

Podczas prezentacji konstrukcji MCL60, Norris zauważył: Myślę, że bardzo ważne jest, aby wszyscy kierowcy mogli nadal wyrażać swoje opinie. Nie sądzę, aby przepisy F1 powinny iść w kierunku ograniczania tego, o czym mówimy i na co wpływamy, jako kierowcy.

Robimy to dla dobra nas wszystkich. Nie korzystamy z tego prawa w opaczny sposób. Decydujemy się na pewne akcje, bo mamy miliony kibiców, miliony osób, które śledzą nas w mediach. Możemy mieć na nich wpływ, możemy im pomóc.

Powinniśmy mieć prawdo do tego, aby mówić to, co chcemy, zwracać uwagę na kwestie, które nas definiują i które sprawiają, że jesteśmy ludźmi.

Oczywiście potrzebny jest dobre uzasadnienie. Cieszę się, że nasza społeczność, cała Formuła 1, postawiła krok naprzód w sprawie wydawania pewnych oświadczeń. Kierowcy powinni mieć jednak możliwość, by wyrażać własne opinie.

Tak długo, jak kierowcy będą cieszyć się wolnością wypowiedzi, którą wspiera F1, tak długo będę szczęśliwy. Jeśli jednak spotkamy się z ograniczeniami i nie będziemy mogli zabrać głosu w żadnej sprawie, to nikt nie będzie chciał rozmawiać z mediami i tak dalej.

W sytuacji, w której niczego nie możemy powiedzieć, zamienimy się w roboty i będziemy powtarzać w kółko to samo.