Jordan: Limity budżetowe to farsa

Irlandczyk obawia się także, że losy tegorocznych tytułów są już przesądzone.
28.04.2308:34
Nataniel Piórkowski
566wyświetlenia
Embed from Getty Images

Zdaniem Eddiego Jordana przepisy Formuły 1 dotyczące limitów budżetowych są farsą.

W ubiegłym roku FIA ogłosiła, iż Red Bull naruszył limit wydatków, który w w sezonie 2021 wynosił 145 milionów dolarów.

W ramach kary na zespół nałożono grzywnę w wysokości 7 milionów dolarów. Dodatkowo ekipa została zmuszona do 10-procentowej redukcji czasu, który może poświęcić na rozwój aerodynamiki.

Pomimo tego team z Milton Keynes rozpoczął obecną kampanię w dominującej dyspozycji, odnosząc trzy pewne zwycięstwa w Bahrajnie, Arabii Saudyjskiej oraz Australii.

Szef Ferrari - Fred Vasseur, zasugerował, że kary nałożone na Red Bulla za złamanie limitu budżetowego były zbyt łagodne. Według Jordana faktem jest, że regulacje finansowe nie przynoszą oczekiwanych skutków.

W rozmowie z London Luxury Afloat, Irladnczyk powiedział: Myślę, że limity budżetowe to farsa. W dzisiejszych czasach jest tak, że jeśli stworzysz jakąś regułę, to ktoś ją obejdzie. Nawet jeśli postawisz im ją tuż przed nosem, to i tak ją ominą.

Nie rozumiem limitu wydatków, bo moim zdaniem ten obszar jest praktycznie niemożliwy do nadzorowania. Nie umiem więc odpowiedzieć na pytanie o to, czy w przypadku Red Bulla możemy mówić o jakiejkolwiek niesprawiedliwości. Cokolwiek wobec nich zrobiono, nie przyniosło to pożądanego efektu. Spójrzcie tylko, gdzie są teraz.

Zdaniem byłego właściciela teamu F1, znakomita forma Red Bulla oznacza, że losy mistrzowskich tytułów za obecny sezon są już przesądzone.

Trudno mi sobie wyobrazić, aby ktokolwiek mógł jeszcze stanąć w szranki z Red Bullem. Chciałbym powiedzieć, że jest za wcześnie, ale w głębi serca czuję, że to już koniec. Po prostu nie widzę nikogo z taką siłą, wiedzą, szybkością i możliwościami, jakimi cechuje się Red Bull - zwłaszcza w obszarze kierowców. Dorównanie im byłoby naprawdę wielkim wyzwaniem.