Alonso: Aston Martin pozostaje moją pierwszą opcją

42-latek zastrzega jednak, że najpierw musi podjąć decyzję o samym kontynuowaniu kariery.
13.02.2411:50
Maciej Wróbel
650wyświetlenia
Embed from Getty Images

Fernando Alonso przekonuje, że - pomimo pojawienia się plotek łączących go z Mercedesem - to Aston Martin jest jego pierwszym wyborem w kontekście sezonu 2025.

Za sprawą zaskakującego transferu Lewisa Hamiltona do Ferrari ożywiony został rynek transferowy kierowców w F1. Zwolniło się bowiem potencjalnie atrakcyjne miejsce w Mercedesie na kolejny sezon, z którym momentalnie zaczęto łączyć wiele nazwisk, w tym Fernando Alonso. Obecnie Hiszpan jest kierowcą Astona Martina, lecz jego umowa ze stajnią z Silverstone wygasa po zakończeniu tegorocznych mistrzostw.

Sam zainteresowany z dystansem podchodzi do medialnych doniesień i utrzymuje, że pierwszeństwo w jego przypadku nadal będzie miał Aston Martin. Alonso dodaje jednak, że najpierw musi podjąć decyzję o kontynuowaniu startów w F1. Jeśli będę chciał się ścigać, to przyjrzę się opcjom, ale moim priorytetem pozostaje to, aby najpierw zasiąść do rozmów z Astonem - powiedział dwukrotny mistrz świata.

W zeszłym roku dali mi szansę na dołączenie do tej organizacji, z czego jestem bardzo dumny. Z nową fabryką i wszystkim, co dzieje się wokół zespołu, czeka go świetlana przyszłość. Chcę ocenić wszystkie możliwości ścigania się tutaj jeszcze przez lata.

Hiszpan, który w lipcu obchodzić będzie swoje 43. urodziny, podkreśla jednocześnie, że będzie się musiał mocno zastanowić nad ewentualnym podpisaniem wieloletniej umowy. Wydaje mi się, ze musimy przejść przez kilka faz. Przede wszystkim muszę sam zadecydować o tym, co chcę robić w przyszłości i o tym, czy chcę znów poświęcić kilka kolejnych lat swojego życia tej dyscyplinie, którą kocham

Kocham jazdę, jeździłem różnymi pojazdami przez całą zimę - samochodem DTM, rallycrossowym, rajdowym, gokartem. Kocham F1, ale generalnie kocham jazdę. Jeśli nie będzie to F1, będę szczęśliwy mogąc wziąć udział w jakiejkolwiek innej serii i być może znaleźć więcej czasu na prywatne sprawy, co też jest bardzo ważne w moim wieku.

To jest jednak wyłącznie moja decyzja, nad którą muszę się zastanowić. Koniec końców podpisując ewentualną umowę będę musiał zobowiązać się do pracy dla zespołu i poświęcić mu sto procent swojego czasu. Gdy podejmę taką decyzję, chcę usiąść z Astonem Martinem i powiedzieć «OK, podjąłem tę decyzję i bardzo chciałbym dalej uczestniczyć w tym projekcie», ponieważ myślę, że wykonaliśmy duży krok naprzów w zeszłym roku.

Wiele razem zbudowaliśmy, mamy tę nową placówkę i mamy wszystko, aby osiągnąć sukces w przyszłości. Ufam temu projektowi. Traktuję go więc priorytetowo, więc to z nimi będę chciał rozmawiać najpierw, ponieważ czuję się mocno związany z tym projektem.

Alonso dodaje też, że zainteresuje się innymi zespołami, jeśli nie dojdzie do porozumienia z obecnym pracodawcą. Jeśli nie osiągniemy porozumienia, a będę nadal chciał ścigać się w F1, to wiem, że znajdę się w uprzywilejowanej pozycji. Jestem raczej atrakcyjny dla innych zespołów z moimi osiągami i zaangażowaniem, jakie widzieli w zeszłym roku. W stawce jest tylko trzech mistrzów świata i tylko jeden jest dostępny.

Zawodnik z Oviedo uważa również, że pod kątem fizycznym wciąż zostało mu trochę lat, choć podkreśla, że czynnikiem potencjalnie ograniczającym jest jego chęć podjęcia coraz większego wysiłku, wymaganego, by utrzymać się na najwyższym poziomie. Kilka lat temu powiedziałbym, że 40 czy 41 lat to granica. Teraz, po tym, w jakiej formie widziałem się w zeszłym roku, zmotywowanego, to uświadomiłem sobie, że mógłbym ścigać się jeszcze przez kilka lat.

Tej zimy nieco przekroczyłem swoje oczekiwania jeśli chodzi o wszystkie fizyczne testy i inne ćwiczenia, jakie wykonałem. Powiedziałbym, że jeśli jesteś odpowiednio zmotywowany i nadal chcesz się angażować, możesz ścigać się nawet do 48., 49. czy nawet 50. roku życia.

Jednocześnie musiałbyś jednak porzucić wszystko inne w swoim życiu. F1 wymaga absolutnego poświęcenia. To mój chyba 24. sezon w F1. Oddałem swoje życie temu sportowi na 24 lata, co mnie cieszy i jest to dla mnie w porządku. Mogę to robić jeszcze przez kilka lat.

Nie wiem jednak, czy będę się ścigał do pięćdziesiątki przy tak wymagającym harmonogramie i tak dalej. Nie chodzi tu o zdolności, ale o to, że są w życiu też inne rzeczy, których jestem ciekaw - zakończył Alonso.