Sainz: Zasłużyłem na zwycięstwo z Ferrari przed odejściem

Hiszpan czuł przez cały weekend, że wygrana jest w zasięgu ręki.
28.10.2411:27
Łukasz Godula
1631wyświetlenia
Embed from Getty Images
Zwycięzca GP Meksyku, Carlos Sainz powiedział, że zasługiwał na jeszcze jedno zwycięstwo przed odejściem z Ferrari, zwłaszcza iż nigdy jeszcze nie wygrał, gdy na torze była obecna jego mama.

Sainz utracił prowadzenie po starcie, jednak wrócił na prowadzenie na dziewiątym okrążeniu z pomocą DRSu i z łatwością wyprzedził lidera klasyfikacji generalnej w pierwszym zakręcie.

Następnie Hiszpan budował pewną przewagę, zapewniając sobie ogromny margines do rywali jadących za nim, Charlesa Leclerca i Lando Norrisa. Hiszpan przyznał, że pragnął zakończyć swoją współpracę z Ferrari w dobrej formie i chciał wygrać jeszcze jeden wyścig zanim przejdzie do Williamsa w 2025 roku.

Chodzi o to, że chyba wszyscy wiedzieli, że chcę jeszcze raz wygrać z Ferrari. Czuję też, że zasłużyłem na to - powiedział Sainz. Cały rok jeździłem dobrze i mocno cisnąłem, byłem zmotywowany nawet w trudnych chwilach i chciałem dać z siebie wszystko dla tego zespołu.

Czuję, że pojechałem kilka bardzo dobrych wyścigów i musiałem wygrać jeszcze jakiś z nich. Ostatecznie stało się to i to tutaj w Meksyku, na oczach mojej rodziny, co jest świetne. Nie oznacza to, że nie będę się starał wygrać więcej. Ale tutaj musiało się to wydarzyć.

Sainz przyznał, że obecność rodziny i fakt jaką czuł pewność za kierownicą dało mu do myślenia, że coś się świeci podczas weekendu w Meksyku. Potwierdził, że utrudnił sobie dzień tracąc prowadzenie na rzecz Verstappena, jednak ostatecznie miał tempo by powrócić na pozycję lidera.

To jedno z najlepszych uczuć na świecie. Myślę, że kibice wspierali mnie zaraz po Checo - dodał. Od momentu przyjazdu do Meksyku czułem, że zwycięstwo jest możliwe. Wiedziałem, że przyjedzie tu moja rodzina. Moja mama miała być obecna. Nigdy wcześniej nie wygrałem na oczach mamy. Moi najlepsi przyjaciele tu byli, razem z tatą czuliśmy, że coś się święci w ten weekend i muszę dać z siebie wszystko.