GP Miami: Piastri wygrywa po walce z Verstappenem
McLaren zdobywa dublet prezentując niesamowite tempo.
05.05.2500:02
185wyświetlenia
Embed from Getty Images
Kwalifikacje, jak i cały weekend do tej pory były niezwykle wyrównane. Jak w poprzednich rundach szybkiemu McLarenowi po piętach deptał Max Verstappen. Jednak nikt nie spodziewał się, że w dzisiejszym wyścigu pomarańczowa ekipa zaprezentuje aż tak dominujące osiągi.
Pierwsza trójka wystartowała równo, jednak błąd w pierwszym zakręcie popełnił Verstappen, nieco blokując koła. Dało to szansę Norrisowi, jednak w kolejnym zakręcie został delikatnie wypchnięty z toru i spadł przez to na szóstą lokatę. Sytuację wykorzystali skrzętnie Antonelli i Piastri, goniąc dalej Verstappena.
W tym czasie doszło do kolizji Doohana i Lawsona. Pierwszy z nich musiał zatrzymać się na torze, przez co ogłoszono wirtualną neutralizację. Tuż po niej Piastri uporał się z Antonellim i zabrał się za pogoń za Verstappenem. Norris tymczasem również odrabiał straty i na czwartym kółku wyprzedził Albona, już dwie rundy później uporał się z Russellem.
Inżynierowie w początkowej fazie wyścigu zapowiadali swoim podopiecznym opady deszczu i to dość obfite, jednak wyścig trwał, a żadna z tych prognoz się nie sprawdziła. Na czele rozpoczęła się za to walka Verstappena z Piastrim. Australijczyk chciał jak najszybciej uporać się z rywalem, ale Holender nigdy łatwo nie odpuszcza. Ostatecznie udało się na czternastym okrążeniu.
Niemal od razu szczęścia chciał spróbować Norris, który dojechał do Verstappena. Anglik jednak musiał poczekać znacznie dłużej na dogodną okazję. Jeden z manewrów wydawał się już dawać mu drugą pozycję, ale został wykonany poza limitem, przez co Lando oddał pozycję i atakował ponownie. Ostateczny atak nadszedł na osiemnastym okrążeniu. W tym momencie Piastri miał już przewagę 9 sekund.
Chwilę później rozpoczęły się postoje. Zjechał Antonelli, Sainz, Verstappen. Ten pierwszy dość pechowo musiał poczekać, aż przejedzie w pitlane Sainz, przez co wystawiło go to na atak. Dodatkowo na torze po awarii silnika zatrzymał się Bearman, powodując kolejną wirtualną neutralizację. To dało McLarenowi jeszcze większą przewagę, gdyż wykorzystali okazję do podwójnego postoju. Neutralizacja zakończyła się tuż po postojach Russella i Leclerca.
Najwięcej w kwestii pozycji zyskał Russell, gdyż udało mu się przeskoczyć przed Verstappena. Chwilę późnniej ponownie doszło do wirtualnej neutralizacji, ponieważ na torze zatrzymał się Bortoleto. Po jej zakończeniu doszło do ciekawej walki Sainza z Leclerkiem. Monakijczyk nieco wyniósł przy hamowaniu Hiszpana, co umożliwiło manewr również Hamiltonowi, przez co Sainz stracił dwie pozycje w jednym zakręcie.
Kolejne kółka przyniosły ciekawą konwersację w Ferrari. Hamilton chciał zostać przepuszczony przed Leclerca gdyż uważał, że ma lepsze tempo. Początkowo nie zgodzono się na to, ale Brytyjczyk wywalczył swoje. Jednak po przejściu przed partnera nie prezentował zawrotnego tempa, na co zaczął narzekać Leclerc.
Hamilton ostatecznie nie miał szans na dogonienie Antonelliego, przez co podjęto decyzję o ponownej zmianie pozycji. Nie spodobało się to Lewisowi, który w dość oschłych słowach komentował kolejne komunikaty inżyniera.
Na samym torze nie doszło już do ważniejszych incydentów ani manewrów. Jedynie w ostanim zakręcie wyścigu sił próbował Sainz, wjeżdżając w bok Hamiltona, za co może jeszcze otrzymać karę. Na czele do mety dojechał McLaren, deklasując resztę stawki. Podium ze sporą stratą uzupełnił Russell, którego ostatecznie nie pokonał Verstappen. Piąte miejsce wywalczył Albon, który prezentował dziś świetne tempo w Williamsie i przez moment walczył nawet o podium. Za nim Antonelli obronił się przed dwójką Ferrari, a czołową dziesiątkę uzupełnili Sainz i Tsunoda.
Pogoda na koniec sesji:
Temperatura toru: 41°C
Temperatura powietrza: 26°C
Prędkość wiatru: 3,9 km/h
Wilgotność powietrza: 74%
Sucho
Kwalifikacje, jak i cały weekend do tej pory były niezwykle wyrównane. Jak w poprzednich rundach szybkiemu McLarenowi po piętach deptał Max Verstappen. Jednak nikt nie spodziewał się, że w dzisiejszym wyścigu pomarańczowa ekipa zaprezentuje aż tak dominujące osiągi.
Pierwsza trójka wystartowała równo, jednak błąd w pierwszym zakręcie popełnił Verstappen, nieco blokując koła. Dało to szansę Norrisowi, jednak w kolejnym zakręcie został delikatnie wypchnięty z toru i spadł przez to na szóstą lokatę. Sytuację wykorzystali skrzętnie Antonelli i Piastri, goniąc dalej Verstappena.
W tym czasie doszło do kolizji Doohana i Lawsona. Pierwszy z nich musiał zatrzymać się na torze, przez co ogłoszono wirtualną neutralizację. Tuż po niej Piastri uporał się z Antonellim i zabrał się za pogoń za Verstappenem. Norris tymczasem również odrabiał straty i na czwartym kółku wyprzedził Albona, już dwie rundy później uporał się z Russellem.
Inżynierowie w początkowej fazie wyścigu zapowiadali swoim podopiecznym opady deszczu i to dość obfite, jednak wyścig trwał, a żadna z tych prognoz się nie sprawdziła. Na czele rozpoczęła się za to walka Verstappena z Piastrim. Australijczyk chciał jak najszybciej uporać się z rywalem, ale Holender nigdy łatwo nie odpuszcza. Ostatecznie udało się na czternastym okrążeniu.
Niemal od razu szczęścia chciał spróbować Norris, który dojechał do Verstappena. Anglik jednak musiał poczekać znacznie dłużej na dogodną okazję. Jeden z manewrów wydawał się już dawać mu drugą pozycję, ale został wykonany poza limitem, przez co Lando oddał pozycję i atakował ponownie. Ostateczny atak nadszedł na osiemnastym okrążeniu. W tym momencie Piastri miał już przewagę 9 sekund.
Chwilę później rozpoczęły się postoje. Zjechał Antonelli, Sainz, Verstappen. Ten pierwszy dość pechowo musiał poczekać, aż przejedzie w pitlane Sainz, przez co wystawiło go to na atak. Dodatkowo na torze po awarii silnika zatrzymał się Bearman, powodując kolejną wirtualną neutralizację. To dało McLarenowi jeszcze większą przewagę, gdyż wykorzystali okazję do podwójnego postoju. Neutralizacja zakończyła się tuż po postojach Russella i Leclerca.
Najwięcej w kwestii pozycji zyskał Russell, gdyż udało mu się przeskoczyć przed Verstappena. Chwilę późnniej ponownie doszło do wirtualnej neutralizacji, ponieważ na torze zatrzymał się Bortoleto. Po jej zakończeniu doszło do ciekawej walki Sainza z Leclerkiem. Monakijczyk nieco wyniósł przy hamowaniu Hiszpana, co umożliwiło manewr również Hamiltonowi, przez co Sainz stracił dwie pozycje w jednym zakręcie.
Kolejne kółka przyniosły ciekawą konwersację w Ferrari. Hamilton chciał zostać przepuszczony przed Leclerca gdyż uważał, że ma lepsze tempo. Początkowo nie zgodzono się na to, ale Brytyjczyk wywalczył swoje. Jednak po przejściu przed partnera nie prezentował zawrotnego tempa, na co zaczął narzekać Leclerc.
Hamilton ostatecznie nie miał szans na dogonienie Antonelliego, przez co podjęto decyzję o ponownej zmianie pozycji. Nie spodobało się to Lewisowi, który w dość oschłych słowach komentował kolejne komunikaty inżyniera.
Na samym torze nie doszło już do ważniejszych incydentów ani manewrów. Jedynie w ostanim zakręcie wyścigu sił próbował Sainz, wjeżdżając w bok Hamiltona, za co może jeszcze otrzymać karę. Na czele do mety dojechał McLaren, deklasując resztę stawki. Podium ze sporą stratą uzupełnił Russell, którego ostatecznie nie pokonał Verstappen. Piąte miejsce wywalczył Albon, który prezentował dziś świetne tempo w Williamsie i przez moment walczył nawet o podium. Za nim Antonelli obronił się przed dwójką Ferrari, a czołową dziesiątkę uzupełnili Sainz i Tsunoda.
Pogoda na koniec sesji:
Temperatura toru: 41°C
Temperatura powietrza: 26°C
Prędkość wiatru: 3,9 km/h
Wilgotność powietrza: 74%
Sucho