Frederik Vesti potwierdza rozmowy z Cadillakiem
Związany z Mercedesem Duńczyk utrzymuje 'bliski kontakt' z Graeme'em Lowdonem.
12.05.2517:12
74wyświetlenia
Embed from Getty Images
Frederik Vesti potwierdził, że odbył już pierwsze rozmowy z Cadillakiem w sprawie posady w F1 na rok 2026.
Od momentu oficjalnego dołączenia stajni Cadillaca do przyszłorocznej stawki F1 naturalnie ruszyła giełda nazwisk kierowców, którzy mogliby ścigać się dla amerykańskiego producenta w jego debiutanckim sezonie. Wedle ostatnich doniesień najwyżej stać mają akcje Sergio Pereza. W grze mają być też tacy zawodnicy jak Guanyu Zhou, Mick Schumacher, Valtteri Bottas czy Colton Herta.
Szef ekipy, Graeme Lowdon, w kwietniu przyznał, że prowadzi rozmowy nawet z ośmioma zawodnikami.
Tymczasem kolejnym nazwiskiem, które od teraz będzie trzeba łączyć z Cadillakiem, jest obecny kierowca rezerwowy Mercedesa, Frederik Vesti. Duńczyk w rozmowie z rodzimą gazetą Ekstra Bladet potwierdził, że był obecny w padoku w Miami, a jego głównym celem jest rzecz jasna wywalczenie posady kierowcy wyścigowego Formuły 1.
Vesti ujawnił, że jeszcze w nocy z piątku na sobotę pracował w symulatorze w Brackley, po czym poleciał prosto do Miami.
Vesti, choć nie zadebiutował jeszcze w Grand Prix Formuły 1, ma z pewnością jednego asa w rękawie - ściga się bowiem hypercarem Cadillaca w tegorocznej edycji amerykańskich mistrzostw IMSA. Najlepszym jak dotąd rezultatem Duńczyka w tej serii jest czwarte miejsce w marcowym 12 Hours of Sebring.
Wicemistrz F2 z 2023 roku potwierdził też, że
Frederik Vesti potwierdził, że odbył już pierwsze rozmowy z Cadillakiem w sprawie posady w F1 na rok 2026.
Od momentu oficjalnego dołączenia stajni Cadillaca do przyszłorocznej stawki F1 naturalnie ruszyła giełda nazwisk kierowców, którzy mogliby ścigać się dla amerykańskiego producenta w jego debiutanckim sezonie. Wedle ostatnich doniesień najwyżej stać mają akcje Sergio Pereza. W grze mają być też tacy zawodnicy jak Guanyu Zhou, Mick Schumacher, Valtteri Bottas czy Colton Herta.
Szef ekipy, Graeme Lowdon, w kwietniu przyznał, że prowadzi rozmowy nawet z ośmioma zawodnikami.
Tymczasem kolejnym nazwiskiem, które od teraz będzie trzeba łączyć z Cadillakiem, jest obecny kierowca rezerwowy Mercedesa, Frederik Vesti. Duńczyk w rozmowie z rodzimą gazetą Ekstra Bladet potwierdził, że był obecny w padoku w Miami, a jego głównym celem jest rzecz jasna wywalczenie posady kierowcy wyścigowego Formuły 1.
Vesti ujawnił, że jeszcze w nocy z piątku na sobotę pracował w symulatorze w Brackley, po czym poleciał prosto do Miami.
Stamtąd była prosta droga do lotniska, żebym mógł być obecny w padoku F1 podczas wyścigu- powiedział 23-latek, którego karierą - tak jak wcześniej karierą Kevina Magnussena - zarządza Dorte Riis Madsen.
Dla mnie obecność tutaj ma duży sens, ponieważ wszystko, co istotne, dzieje się tu, w padoku. Można tu uścisnąć dłoń i porozmawiać z paroma ważnymi osobami, co może wpłynąć na twoją przyszłość. To oczywiście była długa podróż, ale teraz chodzi przede wszystkim o to, aby wcisnąć gaz na sto procent, jeśli jest choćby cień szansy na posadę.
Vesti, choć nie zadebiutował jeszcze w Grand Prix Formuły 1, ma z pewnością jednego asa w rękawie - ściga się bowiem hypercarem Cadillaca w tegorocznej edycji amerykańskich mistrzostw IMSA. Najlepszym jak dotąd rezultatem Duńczyka w tej serii jest czwarte miejsce w marcowym 12 Hours of Sebring.
Zespół Cadillaca to coś wyjątkowego. To zupełnie nowy zespół i jest mnóstwo rzeczy, które należy rozwinąć. Potrzebują więc ludzi, którzy mają doświadczenie w F1. Ścigam się też hypercarem Cadillaca, więc gdy podpisywaliśmy umowę, oczywiście liczyliśmy też na to, że Cadillac wejdzie do Formuły 1.
Wicemistrz F2 z 2023 roku potwierdził też, że
trochęporozmawiał już z szefem nowego zespołu - Graeme'em Lowdonem.
Jesteśmy z nim w bliskim kontakcie. Ciągle jest niepewność co do tego, w jakim kierunku pójdą w kontekście kierowców, więc najważniejsze jest to, aby pozostać w kontakcie i dalej pokazywać na co mnie stać jako kierowcę.