Hamilton: Wrażenia z jazdy były dziś fantastyczne
40-latek zaliczył w sobotę najlepsze jak dotąd kwalifikacje z nowym zespołem.
29.06.2503:03
19wyświetlenia
Embed from Getty Images
Lewis Hamilton chwali swój zespół za wykonaną pracę po wywalczeniu w Austrii czwartego pola w kwalifikacjach - najlepszego w sezonie 2025.
Ferrari przybyło do Spielbergu z wielkimi nadziejami, przywożąc do Austrii nową podłogę do SF-25. Z każdym treningiem osiągi kierowców Scuderii stawały się coraz lepsze, by wreszcie w kwalifikacjach okazać się drugą siłą w stawce. Charles Leclerc wywalczył drugie pole, podczas gdy Lewis Hamilton ustawi się w niedzielę na czwartym - najlepszym od momentu swojego transferu z Mercedesa.
Udana sobota w wykonaniu Ferrari zbiega się w czasie z nasilającymi się plotkami dotyczącymi przyszłości szefa stajni z Maranello, Frederica Vasseura, którego umowa z Ferrari wygasa po sezonie 2025. Lewis Hamilton chwali sobie jednak współpracę z Francuzem.
Pomimo mocnego tempa w kwalifikacjach, Hamilton nie chce nastawiać się już teraz na zdobycie pierwszego podium z Ferrari w pełnoprawnym wyścigu Grand Prix.
Lewis Hamilton chwali swój zespół za wykonaną pracę po wywalczeniu w Austrii czwartego pola w kwalifikacjach - najlepszego w sezonie 2025.
Ferrari przybyło do Spielbergu z wielkimi nadziejami, przywożąc do Austrii nową podłogę do SF-25. Z każdym treningiem osiągi kierowców Scuderii stawały się coraz lepsze, by wreszcie w kwalifikacjach okazać się drugą siłą w stawce. Charles Leclerc wywalczył drugie pole, podczas gdy Lewis Hamilton ustawi się w niedzielę na czwartym - najlepszym od momentu swojego transferu z Mercedesa.
To fantastyczny rezultat- powiedział Hamilton po zakończeniu sesji.
Uważam, że zespół pracował w fabryce naprawdę ciężko, by zapewnić nam na ten weekend nową podłogę. W piątek byliśmy daleko z tyłu, traciłem jakieś sześć czy dziewięć dziesiątych sekundy.
To, że jesteśmy teraz bliżej i że jestem w drugim rzędzie, to coś fantastycznego, tak samo jak to, że Charles jest w pierwszym rzędzie. Mimo wszystko uważam, że moje ostatnie kółko nie było idealne. Gdyby jednak było, to mógłbym zakończyć sesję nawet na drugim miejscu.
Jestem w tym biznesie od naprawdę bardzo dawna. Czasem wygrywasz, czasem przegrywasz. Jestem naprawdę wdzięczny, że w końcu jesteśmy chociaż w drugim rzędzie. Zwykle wyścigi w naszym wykonaniu wygląda lepiej, niż w kwalifikacjach. Poprawiliśmy się w czasówce na tyle, ile się dało i mam nadzieję, że uda się to przełożyć na wyścig.
Kierunek, jaki obraliśmy, wydaje się naprawdę przynosić owoce. Myślę, że dużym pozytywem jest to, że zbliżam się osiągami do poziomu Charlesa, który naprawdę, ale to naprawdę, jest przyzwyczajony do tego samochodu. On bardzo rzadko cokolwiek w nim zmienia.
Udana sobota w wykonaniu Ferrari zbiega się w czasie z nasilającymi się plotkami dotyczącymi przyszłości szefa stajni z Maranello, Frederica Vasseura, którego umowa z Ferrari wygasa po sezonie 2025. Lewis Hamilton chwali sobie jednak współpracę z Francuzem.
Jest wiele pozytywnych wniosków, które możemy wyciągnąć z tej sesji- kontynuuje 40-latek.
Był to moim zdaniem najlepszy dzień pod kątem operacyjnym, szczególnie w kwalifikacjach. Sposób, w jaki pracował zespół, timing, informacje odnośnie ruchu na torze, pozycjonowanie na torze... Myślę, że to naprawdę pod tym kątem był najlepszy dzień.
To naprawdę klasa światowa, w tym właśnie kierunku cały czas podążaliśmy. Ostatecznie jedziemy na jednym wózku i w pewien sposób chronimy się nawzajem, odgradzając się od tego zgiełku i po prostu koncentrujemy się, trzymając głowy nisko.
To niezwykły zespół. Stale ciężko pracujemy, a ja współpracuję z Fredem, chcąc umieścić wszystkie elementy układanki we właściwych miejscach. Krok po kroku. Nie da się tego wszystkiego uzyskać za jednym zamachem. Przed nami jeszcze wiele pracy, ale naprawdę cieszę się z postępów, jakie poczyniliśmy.
Pomimo mocnego tempa w kwalifikacjach, Hamilton nie chce nastawiać się już teraz na zdobycie pierwszego podium z Ferrari w pełnoprawnym wyścigu Grand Prix.
Co weekend wspominałem, że nie mogę się doczekać tego pierwszego podium, więc tym razem tego nie powiem. Po prostu będę cicho i spróbuję jutro wykonać jeszcze lepszą robotę.
To trochę takie uczucie jak z tamtym zwycięstwem [Silverstone 2024], po chyba 900 dniach oczekiwania. Mam jednak nadzieję, że tym razem nie będę musiał czekać 900 dni.
Mówiłem przy okazji ostatnich kilku wyścigów, że «Nie mogę doczekać się tego podium». Teraz tego nie powiem. Po prostu skupię się bardziej na działaniu, aniżeli na słowach- zakończył siedmiokrotny mistrz świata.