Tsunoda: Niewielu kierowców mogłoby znaleźć się tak blisko Maksa

Pomimo nieudanego GP Węgier, kierowca Red Bulla z optymizmem podchodzi do kolejnych rund.
06.08.2514:16
Maciej Wróbel
67wyświetlenia
Embed from Getty Images

Yuki Tsunoda jest podbudowany lepszym tempem na tle Maksa Verstappena, jakie zaprezentował w piątek i sobotę na Hungaroringu, twierdząc przy tym, iż niewielu innych kierowców mogłoby się tak zbliżyć do czterokrotnego mistrza świata.

Tsunoda zalicza jak dotąd trudny okres w Red Bull Racing - 25-latek czeka na zdobycz punktową już od Imoli, a w kolejnych eliminacjach często plasował się pod koniec stawki, niezmiennie notując dużą stratę czasową do trzeciego w mistrzostwach Maksa Verstappena. Po Grand Prix Węgier Tsunoda osunął się na osiemnaste miejsce w mistrzostwach i wyprzedza już tylko Olivera Bearmana, Franco Colapinto i Jacka Doohana.

W ostatnich weekendach przed letnią przerwą pojawiły się jednak pewne pozytywne sygnały - Tsunoda w kwalifikacjach w Spa uzyskał siódmy rezultat, a w wyścigu stracił szansę na zdobycz punktową dopiero w wyniku błędu strategicznego oraz ustawień, zastosowanych przez zespół ustawień na mokry tor, co w konsekwencji uniemożliwiło Japończykowi podjęcie skutecznej walki na torze.

W Q1 sobotniej czasówki na Hungaroringu strata Tsunody do Maksa Verstappena była zaś najniższa w całym sezonie i wyniosła 0,163 sekundy. Japończyk stracił jednak na tym, że weekend ten był ogólnie nieudany dla całego zespołu Red Bulla i wynik ten nie pozwolił mu w ostatecznym rozrachunku na awans do Q2.

Pomimo braku efektów w postaci zdobyczy punktowych w ostatnich miesiącach, Japończyk jest zadowolony z tego, jak dotychczas układa się dla niego ten sezon. Patrząc wstecz na ten sezon, mogę być całkiem zadowolony. Dokonaliśmy postępów, zwłaszcza od momentu wprowadzenia nowej podłogi w Spa - powiedział Tsunoda po wyścigu na Węgrzech.

Strata do Maksa jest coraz mniejsza. może się wydawać, że tego nie widać, ale na papierze jesteśmy tylko jedną dziesiątą sekundy za nim. Nie jestem pewien, czy wielu innych kierowców mogłoby się do niego tak zbliżyć.

Jutro lecę prosto do fabryki, do symulatora. Musimy dokonać analizy i sprawdzić, co poszło nie tak i wykonać solidną pracę podczas letniej przerwy, żeby nie zacząć drugiej połowy sezonu tak, jak skończyliśmy pierwszą. To frustrujące, ale utrzymujemy pozytywne nastawienie i wrócimy silniejsi.

Sam wyścig na Hungaroringu Tsunoda rozpoczął z pit lane. Grand Prix Węgier w tym sezonie nie obfitowało w incydenty, a sam tor niezmiennie cieszy się opinią obiektu, na którym wyprzedzanie jest bardzo utrudnione. W efekcie Japończyk ukończył niedzielne zmagania na 17. miejscu, wyprzedzając jedynie duet Alpine.

Jak ujawnił Tsunoda, na jego wyścig wpłynęło również uszkodzenie przedniego skrzydła. Wiedzieliśmy już przed wyścigiem, że ciężko będzie awansować do punktowanej dziesiątki, a gdy uszkodziłem przednie skrzydło, nasz wyścig praktycznie dobiegł końca.

W połowie wyścigu odpadła klapa Gurneya i straciliśmy przez to dużo tempa i przyczepności. Nie byliśmy już w stanie podjąć takiej decyzji strategicznej, na której moglibyśmy cokolwiek zyskać - dodał 25-latek.