Norris zdobywa pole position na mokrym torze
Tuż za nim uplasował się Verstappen i Sainz.
22.11.2506:17
35wyświetlenia
.jpg)
Las Vegas jako stolica hazardu nie mogło nie rzucić kierowcom dodatkowego wyzwania. Położony niemal na pustynii tor dzisiaj prezentował się w deszczowej aurze. Sprawiło to nie lada kłopoty całej stawce, gdyż w połączeniu z niskimi temperaturami i śliską nawierzchnią wykręcenie dobrego czasu było ogromnym wyzwaniem.
Q1
Deszcz ciągle padał gdy kwalifikacje się rozpoczęły. Mimo to większosć stawki, jedynie poza Astonem Martinem i Sauberem wybrała przejściowe opony. Jednak śliska nawierzchnia toru w Las Vegas szybko zweryfikowała, iż to pełne deszczówki są lepszym wyborem na początek czasówki.
Cała sesja polegała na nieustannym poprawianiu czasu, gdyż ten na czele stawki spadał z każdym kolejnym kółkiem i to drastycznie. Początokowo rytmu nie mogli złapać kierowcy McLarena i Max Verstappen, ale wraz z poprawą przyczepności zaczęli kręcić czołowe wyniki. Cały czas w czubie trzymał się Aston Martin, dla którego mokre warunki wydawały się wręcz idealne.
Końcówka sesji zaczęła robić się nieco nerwowa, gdy zawodnicy próbowali limity przyczepności. Bearman pojechał na wprost uderzając w bariery, ale o dziwo bez uszkodzeń. Więcej pecha miał za to Albon, który uderzył prawym przednim kołem na tyle mocno, że uszkodził zawieszenie. Był też pierwszym, który odpadł z dalszej rywalizacji. Za nim uplasował się Antonelli, nie potrafiący złapać tempa w końcówce Q1. Podobnie sytuacja miała się u Bortoleto i Tsunody. Jednak największą niespodzianką było ostatnie miejsce Hamiltona, który znacznie odstawał od Leclerca, kręcącego się w czołówce.
Q2
Choć linia wyścigowa była zaznaczona coraz wyraźniej, a opady zdecydowanie zmalały, nikt nie zaryzykował założenia przejściowych opon na start Q2. Wszyscy zgodnie wybrali pełne deszczówki. POnownie wszystko zależało od stałego poprawiania czasu i unikania kłopotów.
Pierwszym odważnym do założenia przejściówek był Lance Stroll, jednak Kanadyjczyk miał problem z rozgrzaniem ich. Choć nie tracił dużo czasu to nie wystarczyło to na przejście do Q3. Tymczasem dość gorąco zrobiło się w garażu piastriego, który ostatnie dwa kółka pojechał dość średnio i musiał polegać na innych, by nie wypaść z dalszej rywalizacji Wszystko zależało od kierowców Alpine. O ile Gasly poprawił swój czas i zepchnął Australijczyka na dziesiątą lokatę (a Hulkenberga poza Q3(, o tyle Colapinto niemal się rozbił i nie poprawił wyniku. Z dalszej rywalizacji odpadli również kierowcy Haasa.
Q3
Tym razem już wszyscy postawili na przejściowe ogumienie. Początkowo jednak nie dawało ono lepszych czasów od pełnych deszczówek. Linia wyścigowa była już jednak na tyle wyraźna, że kwestią czasu było rozgrzanie opon Pirelli z zielonym oznaczeniem.
Walka o pole position trwałą praktycznie przez całe Q3.. Warunki się poprawiały i zawodnicy musieli przez cały czas trzymać pełną koncentrację. Udało się to jak zwykle Verstappenowi, który przez cały czas zagrażał McLarenom. Pozycja na torze miała dać pomarańczowym dobrą szansę na atak na ostatnim kółku, gdyż jako ostatni minęli linię mety przed flagą w szachownicę. W tym czasie na czoło stawki wskoczył Sainz, ale chwilę potem jego wynik porpawił Verstappen. Świetny czas kręcił Norris i po dwóch sektorach prowadził o sekundę. Jednak zdradliwe ostatnie hamowanie niemal go pozbawiło tej przewagi. Na mecie zameldował się 0,3 sekundy przed Verstappenem i odetchnął z dużą ulgą.
Swojej szansy nie wykrzystał Piastri. Na ostatnim kółku popełnił błąd, a i poprzednie nie były oszałamiające. Zdecydowanie komplikuje to jego walkę o mistrzostwo. Przed kierowcą McLarena na czwartym miejscu wyjstartuje jutro Russell, a za nim Lawson. Czołową dziesiątkę uzupełnili dziś Alonso, Hadjar, Leclerc i Gasly. Szczególnie Ferrari może czuć się rozczarowane, gdyż w treningach prezentowało o wiele lepszą formę.
Pogoda na koniec sesji:
Temperatura toru: 12°C
Temperatura powietrza: 12°C
Prędkość wiatru: 5,8 km/h
Wilgotność powietrza: 63%
Mokro
Łukasz Godula