Kubica: Gdyby nie start, byłbym pewnie na podium

"Mamy kłopoty z powtarzalnością startów, tym razem koła zaczęły się ślizgać"
27.04.0819:26
Marek Roczniak
7494wyświetlenia

Robert Kubica ponownie zajął czwarte miejsce w wyścigu o Grand Prix Hiszpanii. Zgodnie z przewidywaniami Fernando Alonso zakwalifikował się na drugiej pozycji dzięki mniejszej ilości paliwa i po pierwszej rundzie postojów spadł za Kubicę, co powinno zapewnić polskiemu kierowcy miejsce na podium. Niestety, szansa na to umknęła już na starcie.

Mamy kłopoty z powtarzalnością startów, tym razem koła zaczęły się ślizgać już po ruszeniu z miejsca i przez to Hamilton zrównał się ze mną. - powiedział Robert po wyścigu serwisowi F1.PL. Próbowałem go przyblokować, ale zdałem sobie sprawę, że jeśli zjadę do wewnętrznej, to wyprzedzi mnie także Kovalainen. Musiałem się przed nim obronić i to akurat się udało. Szczęście w nieszczęściu, że straciłem tylko jedną pozycję.

Na pytanie, czy podium było osiągalne, kierowca zespołu BMW Sauber odpowiedział: Gdybym po starcie utrzymał się przed Hamiltonem, to pewnie tak. Jechaliśmy podobnym rytmem, tankowaliśmy dokładnie na tych samych okrążeniach. Krakowianin dodał, że na miękkich oponach bolid F1.08 był trochę podsterowny, a warunki na torze zmieniały się cały czas wraz z coraz większym nagumowaniem nawierzchni, co zresztą często zdarza się w Barcelonie. Już podczas wczorajszych kwalifikacji balans samochodu się zmieniał. Tak było i w wyścigu, ale w końcówce, na twardych oponach, było już bardzo dobrze.

W oficjalnej wypowiedzi dla zespołu Kubica podkreślił, że stracił tylko kilka sekund do Ferrari, co bardzo go ucieszyło. W wywiadzie dla F1.PL przyznał jednak, że tak mała strata do Kimiego Raikkonena i Felipe Massy to głównie zasługa neutralizacji wyścigu. Gdyby nie dwa wyjazdy samochodu bezpieczeństwa, to skończyliby wyścig z dwudziestoma sekundami przewagi. - powiedział. Pocieszające jest to, że w końcówce, na twardych oponach, razem z Hamiltonem byliśmy w stanie utrzymać ich tempo. Odstajemy jeszcze od nich o kilka dziesiątych sekundy na okrążeniu i mam nadzieję, że uda nam się to niedługo nadrobić.

Robert powiedział na koniec, że ma nadzieję na szybki powrót Heikkiego Kovalainena do ścigania po dzisiejszym wypadku. Podczas neutralizacji jeden z lekarzy stanął przy krawędzi toru i pokazywał nam, że z kierowcą wszystko jest w porządku. Mam nadzieję, że Heikki nie będzie miał problemów z powrotem do kokpitu i już w Turcji zobaczymy go z powrotem na torze.

Źródło: F1.PL

KOMENTARZE

24
michal2111
28.04.2008 03:03
dragon92 racja. Wogóle większość kierowców jest zbyt pewna siebie. Niektórzy kierują się rozsądkiem.
Sub
28.04.2008 12:09
Co do startu Roberta wg. mnie była to jego wina że stracił pozycję. Zresztą jak ktoś powiedział sam przyznał że dał za dużo gazu i był uślizg. Jednak człowiek to nie maszyna i błędy popełnia. Więc nie panikujmy. Next time będzie lepiej. A co do pewności siebie Robert zawsze był taki. Ale on nie gada farmazonów tylko jest realistą. Powiedział prawdę. Jakby nie zepsuty start byłby 3. Proste. Ocenia swoje szanse realnie.
aloneRider
28.04.2008 11:40
#dragon92: Przecież po to on tam jeździ, żeby być na podium i żeby być najlepszym, każdy na jego miejscu powinien stawiać sobie takie cele.
dragon92
28.04.2008 11:24
Wkurza mnie jego gadanie już. Ciagle by chciał być na podium. Zaczyna się zachowywać jak Hamilton i to mi się nie podoba, jest za pewny siebie.
gnt3c
28.04.2008 10:39
schalokub - jakiś Ty mądry...zapraszam na sesję w simracingu...wyłączę Ci TC i zobaczymy jak wystartujesz.... Na jednym z portali jest napisane, że Robert sam przyznał, że za mocno wcisnął gaz...tak jak napisałem wcześniej... Player1 - 1. Twoja teoria w tym momencie bierze w łeb ponieważ początkowa faza startu była ok, dopiero później jak Robert za mocno wciskał gaz to koła zaczęły się kręcić...tymczasem sprzegło jak wiadomo odpowiada za tę pierwszą część startu, która tu akurat była ok.... 2. Spójrz na vmax Kubicy i zobaczysz ze tylko Ferrari było szybsze...także BMW meeega to poprawiło....
schalokub
28.04.2008 10:28
Zgadza się Robercik. Po raz kolejny brak elektroniki i innych wspomagaczy startu i prowadzenia bolidu wychodzi Robercikowi bokiem. Ile w tych prezentach jakimi obdarza Robert kierowców Maca i Ferrari jest jego winy a ile - jak to się teraz modnie określa - AWARII bolidu to już wie tylko on sam i ludzie z BMW. Prawda jest taka, że tak Robert jak i kolesie z BMW powinni sporo popracować bo ani Robert ani Niemcy nie są jeszcze doskonali ale wszystko przed nimi.
Player1
28.04.2008 07:29
A prawda zewsze leży pośrodku, tzn. co do startu KUB. Start bez LC i TC powoduje, że teraz kierowca operując przepustnicą i sprzęgłem musi kontrolować uślzg kół, więc to wina KUB, ale... niemożna winić kierowcę za "nieobliczalność" sprzęgła. Każdy z nas przeżył pewnie sytuacje, w której zmieniając samochód, którym jeździł na codzień, musiał się na nowo "wczuć" w sprzęgło (jaki ma luz, gdzie zaczyna łapać, ile gazu dodać). Tak więc problem leży w dostrojeniu człowieka z maszyną i odwrotnie. Inżynierownie muszą poprawić sprzęgło a KUB musi się go "nauczyć". BMW musi poprawić prędkość. W jedynym miejscu w któym można było wyprzedzać w Hiszpani (czyli prosta start/meta), HEI nie mógł dogonić bolidu FI gdzie różnica klas jest oczywista. Oczywiście w końcu mu się udało ale tylko dzieki dobremu wyjściu z ostatniego łuku i po błędzie FIS. A jak powinno wyglądać wyprzedzanie pokazał COU, który doszedł SAT i go wyprzedził bez problemu (róznica klas podobna).
massimoalfabis
28.04.2008 06:25
No tak. Wczoraj Robert miał brudną stronę toru i to wszystko tłumaczy. Nie wiem czy dobrze pamiętam, ale wydaje mi się, że trzy tygodnie temu miał czystą ale brudną stronę toru. Widzę, że dla Roberta nie ma najmniejszego znaczenia z której strony toru startuje. Oddawanie jednego miejsca na starcie wchodzi Robertowi w krew. Mam nadzieję, że od następnego wyścigu wyeliminuje ten jakże denerwujący element wyścigu w wykonaniu Roberta.
mai
28.04.2008 05:35
brudna strona była przyczyną słabszego startu kubicy tak samo force india miało
rafaello85
27.04.2008 10:17
mkpol---> ja wiem czy Schumi walnął pod innym kątem? Też wjechał wtedy dość głęboko w stos opon. A prędkość z jaką uderzył to było około 170-180km/h ponieważ trochę ją wytracił w trakcie bardzo ostrego hamowania poprzedzającego uderzenie.
rmn
27.04.2008 10:12
mkpol prędkość podczas uderzenia w wypadku o którym piszesz wnosiła 107 km /h ... http://www.smog.pl/wideo/17806/drift_formuly_1/
mkpol
27.04.2008 08:21
MiSzCzu przygrzał z prędkością około 280 km/h. Koval nie jechał aż tak szybko. I chyba jednak pod większym kątem Koval trafił w opony. http://www.youtube.com/watch?v=TF1LFXyjlp0
rafaello85
27.04.2008 07:22
Wypadek Kovala przypomniał mi sytuację z Schumacherem, która wydarzyła się prawie 9 lat temu. Schumacher wtedy złamał nogę w dwóch miejsach, Heikkiemu nic takiego się nie przytrafiło. To dowodzi jak bezpieczne są teraz bolidy F1!
gnt3c
27.04.2008 07:19
...chciałbym zauważyć, że w tym momencie jednak kontrola obrotu kół należy do zawodnika...także chyba jednak Robert ciut za mocno naciskał gaz...na jego korzyść przepowiada brudna strona toru i to upatruję jako jedną z przyczyn również...wyraźnie i HAM i HEI (czysta strona) mieli lepsze starty niż zawodnicy z brudnej strony...
Clydebarrow
27.04.2008 07:00
Witam, byłem na wyścigu... tutaj wszystkie media podają, że z KOV'em jest wszystko OK. Przechodzi kolejne badania, które nic złego nie wykazują. Mówią już, że podobnie jak Robert w zeszłym roku, KOV będzie musiał stanąć przed komisją lekarską FIA przed GP Turcji. Jeśli chodzi o Roberta, zauważyłem jedną dziwną rzecz - siedziałem między zakrętem 8 i 9 i przy każdym wyjściu z tego zakrętu, kiedy Robert jechał z pełną prędkością, przód jego bolidu uślizgiwał się na boki, a poprzednich trzech bolidów nie. Coś chyba było nie do końca w porządku z ustawieniem "sterowności" jego bolidu. Z drugiej strony - wiało (nie za mocno, ale czuło się to) - więc może dlatego... Przy okazji jedna obserwacja: bardzo spodobali mi się hiszpańscy kibice - postanowiłem siąść bezczelnie między nimi (jako jedyny w czapce BMW)... na początku mało mnie nie pobili... a potem, jak wybuchł silnik ALO wyszli... jak na sygnał, co najmniej kilkaset osób wstało, zebrało swoje zabawki i poszło do domu...
jędruś
27.04.2008 06:58
Podium było by , gdyby BMW miało lepszy bolid na starcie . W tamtym roku byli chyba najlepsi w tym elemencie , a teraz są słabi . Mają jeszcze trochę czasu by to zmienić, ale będzie to trudne .
Statek
27.04.2008 06:51
Kubica ma racje,ale nie jest niespodzianką,że Ferrari zawsze po 2 postoju jak prowadzą ograniczają moc silnika i jadą spokojnym tepem.Ja uważam,że gdyby nie neutralizacja to Kubica miałby gdzieś około 25 sekund a Hamilton z 20 tak myśle.Więc ja bym sie tak nie cieszył bo skoro Ferrari odpuszczają po 2 postoju a mimo to BMW ani Mclaren nie umieją ich dogonić to jest spora przewaga tym bardziej,że Hamilton sam przyznał,że po 2 postoju jechał na 100% i dalej nic... wszystko mówi samo za siebie Ferrari jest nieosiągalne jak narazie.Czasówka była w miare wyrównana ,ale wyścig już nie.
Maraz
27.04.2008 06:44
O tym właśnie mówił Robert, tyle że jego wypowiedź została chyba jakoś ucięta. Tak ją uzupełniłem: "Mamy kłopoty z powtarzalnością startów, tym razem koła zaczęły się ślizgać już po ruszeniu z miejsca i przez to Hamilton zrównał się ze mną".
sneer
27.04.2008 06:32
Mario potwierdził że Robert miał problemy z autem: http://www.autosport.com/news/report.php/id/66978
Maraz
27.04.2008 06:03
Nie ma żadnego złamania, skąd oni te bzdury biorą? o_O
hawaj
27.04.2008 06:02
Złamanie ręki wydaje się mało prawdopodobne, bo tuż przed uderzeniem widać jak puszcza kierownice i przyciska ręce do piersi. Niemniej nie jest to wykluczone, choć tak jak napisałeś - to tylko onet :-)
Filo_M-ce
27.04.2008 05:55
Na wp.pl piszą że ma złamaną ręke, ale to wp wkońcu. Poczekam na jakieś wiarygodniejsze źródło informacji :)
Maraz
27.04.2008 05:38
Są dwa tygodnie, więc jest szansa. Poza tym na autosporcie pisze, że "There are no physical damage to him at all and no trauma damage to his brain, he's completely clear", czyli że z mózgiem jest raczej wszystko w porządku, poza niewielkim wstrząsem.
buran
27.04.2008 05:35
obawiam sie, że jeżeli parwadą jest, iż Kovalainen ma wstrząs mózgu to raczej nie wystartuje w GP Turcji