Melbourne może zrezygnować z F1 z uwagi na ostatnie spory
Rob Walker uważa, że Max Mosley nie powinien ubiegac się o reelekcję na szefa FIA
10.07.0912:26
1474wyświetlenia

Ron Walker - człowiek odpowiedzialny za organizację Grand Prix Australii na torze Albert Park - ostrzegł wczoraj, że niepewna sytuacja, w jakiej znalazła się Formuła 1 może w przyszłości spowodować, iż w Melbourne zrezygnuje z miejsca w kalendarzu mistrzostw świata.
Walker zaznaczył, że jeśli wojna pomiędzy FIA i FOTA spowoduje utworzenie nowej serii wyścigowej, gdzie będą występowały czołowe zespoły, to będzie to stanowiło wyraźny argument dla organizatorów grand prix w Melbourne, aby zrezygnować z Formuły 1.
Jeśli dalej będzie brak jedności, to Melbourne poważnie rozważy swoją pozycję, jeśli chodzi o dalsze rozgrywanie rundy Formuły 1- powiedział Walker australijskiej gazecie The Age.
Brak Ferrari ścigającego się w Melbourne spowoduje, że wyścig straci większość swego czaru i w konsekwencji tego inwestycje rządowe staną pod znakiem zapytania.
Walker sądzi, że problemy da się rozwiązać, jeśli tylko Max Mosley wróci do swoich pierwotnych deklaracji i nie będzie ubiegał się o reelekcję na stanowisko szefa FIA po zakończeniu obecnej kadencji.
Według mnie pan Mosley powinien odejść z tego sportu z godnością, niż jako osoba powolnie dusząca do śmierci wspaniałą markę, jaką jest Formuła 1.
Ten sport potrzebuje świeżego i dynamicznego przywódstwa bardziej niż kiedykolwiek, by wprowadzić F1 do nowej ery wyścigów samochodowych. Bernie Ecclestone za wszelką cenę stara się zaprowadzić pokój, lecz jeśli najbardziej wpływowe przedsiębiorstwa samochodowe na świecie nie zgodzą się na akceptację przepisów narzuconych przez FIA, to wówczas nastąpi definitywny koniec tego wszystkiego.
Źródło: Autosport.com
KOMENTARZE