Fernandes szuka potwierdzenia praw do nazwy Team Lotus w sądzie

Zespół jest pewny, iż sąd zezwoli im na używanie historycznej nazwy Team Lotus
28.09.1010:46
Marek Roczniak
1963wyświetlenia

Malezyjski zespół startujący obecnie w Formule 1 jako Lotus Racing zapowiedział, że będzie szukał w londyńskim Sądzie Najwyższym rozstrzygnięcia sporu z Protonem w sprawie praw do użycia w nazwie słowa „Lotus” w przyszłym roku.

Po tym, jak Proton wycofał licencję dla tego zespołu na używanie nazwy Lotus Racing po sezonie 2010, Tony Fernandes odkupił od prywatnego przedsiębiorcy Davida Hunta firmę Team Lotus Ventures wraz z prawami do historycznej nazwy Team Lotus i ogłosił, że jego zespół zamierza pod nią startować w przyszłym roku.

Bardzo niezadowolony z tego faktu Proton, do którego należy Grupa Lotus, wydał wczoraj oświadczenie stwierdzając, że Fernandes nie ma prawa używać słowa „Lotus” w żadnej formie w przyszłym roku. Malezyjski producent samochodów zadeklarował też, że podejmie wszelkie możliwe kroki, aby chronić tę markę.

W odpowiedzi na to dyrektor generalny zespołu Lotus Racing - Riad Asmat poinformował wczoraj wieczorem: Zapoczątkowaliśmy dzisiaj postępowanie w brytyjskim sądzie najwyższym w celu uzyskania deklaracji, że Team Lotus Ventures posiada prawa do używania nazwy Team Lotus i wszystkiego związanego z tą marką w odniesieniu do Formuły Jeden.

Asmat dodał, że jest pewny, iż sąd zezwoli im na używanie nazwy Team Lotus, ponieważ Grupa Lotus próbowała niedawno unieważnić (posiadane przez Hunta) prawa związane z nazwą Team Lotus w sądzie (...), ale bez powodzenia, a kiedy podpisaliśmy naszą licencję na starty jako Lotus Racing, (Grupa Lotus) dała nam bardzo jasno do zrozumienia, że nie posiada żadnych praw do nazwy Team Lotus.

Malezyjska ekipa potwierdziła także, że umowa sponsorska, jaką zamierza zakończyć Proton, jest warta zaledwie 1,5 procenta całego budżetu Lotus Racing w sezonie 2010. Wytknęła także Protonowi i Grupie Lotus, że nie angażują się i nie wspierają rozwoju sportów motorowych w Malezji oraz młodych kierowców wywodzących się z tego kraju, w przeciwieństwie do działań podejmowanych przez Lotus Racing.

Fernandes napisał na swoim koncie na Twitterze: To zabawne, że po tym, jak stworzyliśmy zespół Formuły Jeden, który jest w pełni profesjonalny i ma obiecującą przyszłość, wszyscy chcą nagle mieć jego część. Jednakże cała sytuacja ma swoje plusy, bo wszystkie fakty wyjdą na jaw i nasi udziałowcy oraz rząd poznają prawdziwą historię.

Źródło: Motorsport.com

KOMENTARZE

7
Sycior
28.09.2010 02:59
Ja nie wiem Proton zamiast się wypromować za pomocą zespołu to chcą go niszczyć i urządzają jakieś cyrki. Mam nadzieje że Fernandes wygra sprawę z Protonem.
niza
28.09.2010 12:48
Maraz, już nie mogę doczekać się następnego odcinka :P
MaxKapsel
28.09.2010 09:14
No mogliby się w końcu dogadać jakoś. I wspólnie wystawić zespół pod nazwą np. Group Team Racing Ventures. Wszyscy włącznie ze mną byliby zadowoleni...;) A poważniej trochę - W ostatnim zdaniu Fernandes zaczyna wyraźnie straszyć... ciekawe czym? Czyżby zapowiadała się niezła chryja, przy której Stepneygate czy crashgate to pan pikuś?
yorg
28.09.2010 09:05
Mimo wszystko, trzymam kciuki za Fernandesa. Ma łeb na karku i robi dobrą robotę. Ten cały Proton, jakby się dogadali, miałby prawie darmową reklamę na świecie, a tak? Bez sensu.
Yurek
28.09.2010 08:59
Umowa sponsorska Protona i tak była ważna tylko w roku 2010. Boli ich, że Fernandes nie dał jakiejś łapówki, czy co?
deeze
28.09.2010 08:59
To się Proton popisał...
Maraz
28.09.2010 08:48
L jak Lotus - telenowela malezyjska odc. 279.