Organizatorzy wyścigów F1 nie chcą nowych silników
Ron Walker z Australii obawia się, że nowe jednostki napędowe zniechęcą kibiców do sportu.
26.06.1111:09
2090wyświetlenia

Wedle informacji mediów, organizatorzy wyścigów grand prix na całym świecie grożą, że zaprzestaną organizacji imprez, jeśli w Formule 1 stosowane będą małe, przyjazne środowisku silniki.
Każdy z organizatorów - prócz tych odpowiadających za Grand Prix Chin i Korei - podpisali list Rona Walkera, odpowiadającego za wyścig w Australii, który zapowiedział, że rozejrzy się za możliwością sprowadzenia na Albert Park serii IndyCar, jeśli FIA będzie nadal naciskała na wprowadzenie w życie kontrowersyjnych planów dotyczących nowego silnika.
Wspomniany list został wystosowany w środę, czyli na dzień przed tym, jak Komisja Formuły 1 podjęła decyzję o przejściu z jednostki czterocylindrowej na turbodoładowaną V6. Media sugerują jednak, że szef FOM - Bernie Ecclestone chciałby zatrzymać silniki V8 oraz - co za tym idzie - ich charakterystyczny dźwięk.
Brytyjska gazeta Express cytuje Walkera, który miał powiedzieć, że głośne silniki są kluczowe dla F1, a proponowane przez FIA jednostki napędowe będą brzmieć jak
grzechoczące puszki. Australijczyk dodał:
Nie będziemy niszczyć bazy naszych klientów. Powiedziałem im już, że tory będą niezdolne do wykorzystywania. Dźwięk jest częścią tej marki.
Tymczasem w niedzielnym wydaniu gazety Independent, prezes Williamsa - Adam Parr przyznał, że zespoły chcą posiadać pakiety udziałów w sporcie:
Zespoły omawiały możliwości. Byłoby dla nas czymś wspaniałym, mieć znaczny pakiet udziałów, choć nie sądzę, że powinniśmy kontrolować prawa handlowe. Moglibyśmy współpracować w tej sprawie z Berniem i kimś takim, jak CVC.
Źródło: onestopstrategy.com
KOMENTARZE