B.A.R chce zatrzymać u siebie Buttona

26.07.0500:00
Marek Roczniak
1067wyświetlenia

Frank Williams nie tak dawno potwierdził, iż zgodnie z klauzulą zawartą w kontrakcie Jensona Buttona kierowca ten trafi do jego zespołu, jeśli do Grand Prix Turcji nie zdobędzie 75% dorobku punktowego lidera klasyfikacji generalnej. Brytyjczyk podczas ostatniego wyścigu stanął co prawda po raz pierwszy w tym sezonie na podium, jednak od pewnego czasu nie ma już najmniejszych szans na dogonienie Fernando Alonso.

Sprawa powinna być już zatem raczej przesądzona, a tymczasem B.A.R nie chce tak łatwo zrezygnować z Buttona, który jest podporą całego zespołu i jego kluczowym składnikiem. Podczas ostatniego weekendu na torze Hockenheim szef stajni z Brackley, Nick Fry, powiedział, że Brytyjczyk chce pozostać w B.A.R i chociaż w kwestii kontraktowej Frank Williams ma niewątpliwie rację, to jednak nie to jest w tej chwili najważniejsze.

"Z pewnością nie chciałbym mieć żadnego pracownika w swoim zespole, nie wspominając już o kierowcy, który nie chciałby tu pracować", mówi Fry. "Możesz doprowadzić konia do wodopoju, ale nie zmusisz go do picia. Kierowca odgrywa kluczową rolę w zespole i jeśli nie jest w pełni zmotywowany i nie chce być częścią danego zespołu, to nie będzie w stanie wykorzystać swojego całego potencjału. Nie możesz zmusić ludzi do robienia czegoś, czego nie chcą robić".

Najlepszym wyjściem byłoby dogadanie się z zespołem Williams, tak aby całą sprawę udało się załatwić bez powtórki z zeszłorocznej afery "Button-gate", czyli nieudanej próby przejęcia Brytyjczyka przez stajnię z Grove. Jak wynika z nieoficjalnych doniesień, B.A.R w zamian za możliwość zatrzymania u siebie Buttona oferuje Williamsowi swojego kierowcę testowego, Anthony'ego Davidsona wraz z rekompensatę finansową do pięciu milionów funtów.

Williams pod koniec zeszłego roku chciał wypróbować Davidsona w swoim bolidzie podczas testów, jednak stajnia z Brackley mając w pamięci niedawną aferę nie dopuściła do takiej możliwości. Teraz, gdy sytuacja uległa drastycznej zmianie, B.A.R sam oferuje usługi swojego testera, dla którego byłaby to oczywiście wielka szansa na właściwe rozpoczęcie kariery w Formule 1 i uwolnienie się spod uwięzi swojego obecnego pracodawcy.

Źródło: pitpass.com