Awaria przyczyną wypadnięcia Hamiltona z toru
Brytyjczyk był też bardzo zadowolony z tempa swojego bolidu
15.03.1318:09
2828wyświetlenia

Wypadnięcie z toru Lewisa Hamiltona, podczas drugiego treningu było spowodowane awarią splittera.
Kierowca Mercedesa wpadł w żwir w szóstym zakręcie w samej końcówce popołudniowych jazd, po tym jak stracił docisk z przodu samochodu.
Doszło do rozdzielenia splittera, który przesunął się trochę w prawo i wpadł pod samochód, przez co dotykał podwozia- powiedział Brytyjczyk.
Straciłem kontrolę nad autem. Wjechałem w szósty zakręt, skręciłem i nic się nie stało. Po prostu pojechałem prosto.
Skarżyłem się zespołowi na zbyt dużą podsterowność, podczas długiego przejazdu. Zjechałem i poprosiłem o zmianę ustawień przedniego skrzydła. Zespół wprowadził je, założył mi nowe opony i wróciłem na tor. Dojechałem do zakrętu, chciałem skręcić i się nie udało. Powiedziałem sam do siebie «co za idiota», jednak kiedy wróciłem do garażu zespół powiedział mi, że doszło do awarii. Możliwe, że doszło do niej, kiedy wcześniej znalazłem się poza torem, jednak całe szczęście samochód nie został poważnie uszkodzony i łatwo to naprawić.
Hamilton przyznał także, że był zaskoczony tak dobrym tempem swojego samochodu, jednak całkowicie odrzucił sugestie, że Mercedes będzie głównym rywalem Red Bulla.
Nie tracimy dużo do Red Bulla, co jest niesamowite i pokazuje ogrom pracy jaką musiała wykonać nasza ekipa w fabryce. Jest kilka spraw, z którymi musimy się uporać, jednak nie jest to nic poważnego. Nie oczekiwałem, że będziemy tak konkurencyjni, to duży plus. Jest za wcześniej, żeby mówić, iż jesteśmy najlepsi z reszty stawki, jednak mamy dobre tempo, co bardzo mnie cieszy.
Źródło: autosport.com
KOMENTARZE