Sato wygrywa deszczowy wyścig na Monzy

Kimiya Sato odniósł wyjątkowe zwycięstwo w mokrym drugim wyścigu Auto GP na Monzy. Japoński kierowca wypracował ogromną 20 sekundową przewagę nad drugim Luciano Bachetą i bezproblemowo wygrał wyścig.

Zalegająca na torze woda spowodowała konieczność startu za samochodem bezpieczeństwa. Jednak gdy pojawiły się zielone flagi na końcu trzeciego okrążenia, Sato zaprezentował niesamowitą pewność siebie w strugach wody.

Japończyk zaszarżował z szóstego miejsca na ogon prowadzącego Bachety w ciągu jednego kółka. Prowadząca dwójka szybko powiększyła przewagę nad Vittorio Ghirellim. Świadomy dużej przewagi na resztą stawki, Bacheta zdecydował się nie zaprzepaścić szansy na łatwe podium, gdy Sato zaatakował go w szykanie Roggia na piątym okrążeniu.

Sato bez zawahania odjechał, korzystając z dobrej widoczności przed sobą, co szybko dało mu poprawę tempa o 2,6 sekundy i zbudowanie przewagi 13 sekund.

Liderzy utrzymali pozycje podczas obowiązkowych postojów. Ostatnie emocje czekały kibiców, gdy Ghirelli oślepiony ścianą wody nie zauważył flagi w szachownicę i niebezpiecznie zbliżył się do zwalniającego Bachety, unikając kontaktu jedynie dzięki wpadnięciu w poślizg i obróceniu bolidu.

Zwycięzca pierwszego wyścigu, Sergio Campana finiszował czwarty i pod koniec zawodów był jednym z kierowców, którzy dorównywali tempem Sato. Startujący z pierwszego rzędu Riccardo Agostini zakończył swoją walkę gdy kawałek plastiku utknął w lewym przednim zawieszeniu powodując dużą podsterowność.

Agostini dał radę dojechać na piątej pozycji, sześć sekund przed Robertem Visoiu, który przetrwał zamieszanie w pierwszym zakręcie dzięki wyjechaniu poza tor.

Były kierowca F1, Narain Karthikeyan zjechał na pierwszym okrążeniu do boksu po wykryciu awarii technicznej.


Źródło: autosport.com