Wolff: Struktura zespołu pozwala nam radzić sobie z odejściem pracowników

Szef Mercedesa odniósł się w ten sposób do utraty Paddy'ego Lowe'a po sezonie 2016
11.02.1813:14
Mateusz Szymkiewicz
1343wyświetlenia
Embed from Getty Images

Szef Mercedesa - Toto Wolff, uważa, że struktura zespołu pozwala mu na radzenie sobie z odejściem kluczowych pracowników.

W okresie największej dominacji niemieckiego producenta w Formule 1, na czele fabrycznej ekipy stali Wolff oraz Paddy Lowe, pełniący funkcję szefa ds. inżynierii. Mimo to po sezonie 2016 Brytyjczyk opuścił Mercedesa, korzystając z oferty Williamsa, który zaproponował mu stanowisko dyrektora technicznego, udziały w zespole oraz miejsce w radzie nadzorczej.

Obecnie pion techniczny stajni z Brackley tworzą pozyskany przed rokiem James Allison, Aldo Costa, Geoff Willis, Mark Ellis oraz John Owen, a także Andy Cowell stojący na czele działu silników. Jak przyznał Toto Wolff, starania związane z rozwojem personelu pozwalają uniknąć załamań formy, na suktek odejścia kluczowych pracowników.

Ze względu na fakt, że Formuła 1 jest stawiającym ci wyzwania oraz regularnie zmieniającym się środowiskiem, nie jest ona statyczną strukturą, tylko dynamiczną - powiedział szef Mercedesa. Nie da się zamrozić całej organizacji, ponieważ odnosi ona sukcesy. Należy spoglądać już na następną generację liderów, musisz zaadaptować się do nowych wyzwań. Wtedy zobaczysz, że organizacja rozwija się, podobnie jak młodsi inżynierowie oraz mechanicy.

Organizacja nie zależy od pojedynczych indywidualności, nie od Paddy'ego, nie od James'a, nie od Andy'ego, nie ode mnie, od nikogo. Mamy silną bazę indywidualności, które potrafią wykonać niesamowitą pracę i zasługują na większe dostrzeżenie na zewnątrz oraz uznanie. To dlatego można powiedzieć, że gdy wysoko postawiona osoba opuści zespół, to ta zmiana nie wpłynie na całą organizację, ponieważ nasza baza jest silna.

Wolff dodał, że ważne jest dla niego, iż udało się zebrać w Mercedesie generację ludzi, która może doprowadzić ekipę do jeszcze większych sukcesów. To co zauważyliśmy, że jeżeli obecna generacja liderujących inżynierów odejdzie, to zespół musi być później tak samo silny, ponieważ w innym wypadku nie zastąpisz James'a, Andy'ego, Marka Ellisa czy Aldo Costy. To są bardzo wyjątkowe osoby, ale kiedyś wkroczy nowa generacja ze swoimi umiejętnościami oraz osobowością i będą w stanie rozwijać zespół. Moim osobistym wyzwaniem jest zbudowanie takiej ekipy, która pewnego dnia będzie w stanie poradzić sobie lepiej beze mnie.