Hartley: Szóste pole jest wielką ulgą po beznadziejnym ostatnim pół roku

Nowozelandczyk jest przekonany, że podwójny finisz w punktach Toro Rosso będzie w zasięgu
06.10.1811:24
Mateusz Szymkiewicz
1560wyświetlenia
Embed from Getty Images

Brendon Hartley przyznał, że wywalczenie szóstego pola do Grand Prix Japonii jest dla niego wielką ulgą po skomplikowanym sezonie.

Przyszłość Nowozelandczyka w zespole Toro Rosso jest pod wielkim znakiem zapytania. Kierowca po szesnastu wyścigach ma w swoim dorobku zaledwie dwa punkty, podczas gdy jego partner - Pierre Gasly, skompletował ich dwadzieścia osiem.

Mimo to Hartley w czasówce do niedzielnego wyścigu na Suzuce uzyskał szósty rezultat tuż przed partnerem, co jest jego najlepszym wynikiem w tym roku. W ostatnich miesiącach towarzyszyła mi coraz większa frustracja. Wiedziałem, że spisuję się coraz lepiej i jestem mocny, lecz za kulisami działo się wiele rzeczy, o których nie mogłem mówić, to z ich powodu nie wszystko szło po mojej myśli. Dzisiaj wszystko złożyło się w całość i jestem bardzo szczęśliwy.

Na okrążeniu zjazdowym emocje wzięły górę, co normalnie mi się nie zdarza. Uważam jednak, że to wszystko nagromadziło się we mnie przez ostatnie beznadziejne pół roku, ponieważ miałem świadomość, iż jestem coraz lepszy, a nie zawsze mam okazję, by to pokazać. Strategie w wyścigach nie były dla mnie korzystne, ponieważ musiałem zmagać się z samochodem, a w kwalifikacjach zdarzało się, że traciłem do Pierre'a pięć setnych sekundy lub jedną dziesiątą. Dzisiaj czułem się dobrze. Mieliśmy sporą presję, a tor był nieprzewidywalny, to jest mój pierwszy raz na Suzuce, którą określiłbym obiektem dla prawdziwych kierowców. Naprawdę jestem dumny z tych kwalifikacji oraz z Hondy.

28-latek uważa, że jednostka Hondy w najnowszej specyfikacji mocno się przyczyniła do awansu do Q3. Zdecydowanie należą się Hondzie duże wyrazy podziękowania. Nie ma żadnych wątpliwości jeśli chodzi o nasze dzisiejsze osiągi oraz wyścig. Nie znam dokładnych liczb. Według wielu publikacji w mediach nasza poprawa jest na poziomie pół sekundy na okrążeniu, ale nie wiem czy to prawda. Tak czy inaczej walka o Q3 mogła być niemożliwa bez poprawek. Od jakiegoś czasu czekaliśmy na awans do tej części kwalifikacji.

Hartley jest przekonany również, że Toro Rosso stać na podwójny finisz w punktach w wyścigu. Start będzie ważny. W tym roku miałem już kilka szokujących rozstrzygnięć na pierwszych okrążeniach i nie zawsze miałem nad tym kontrolę. Lepiej tego uniknąć, to trudny tor do wyprzedzania. Jeżeli będziemy mieli właściwą strategię, to nie widzę powodów, dla których oba nasze bolidy miałyby się nie znaleźć w pierwszej dziesiątce. Liczę, że tym razem to ja otrzymam nieco lepszą strategię a nie drugi bolid, tak jak to było w niektórych wyścigach.