Russell także skrytykował widoczność sygnalizacji startowej w Melbourne

Brytyjczyk zdradził, że widział tylko odbicie świateł na szybach Paddock Club.
28.03.1913:30
Mateusz Szymkiewicz
905wyświetlenia
Embed from Getty Images

George Russell także postanowił skrytykować widoczność sygnalizacji startowej podczas wyścigu o Grand Prix Australii.

Partner Brytyjczyka - Robert Kubica, ujawnił, że praktycznie nie widział świateł informujących o momencie rozpoczęcia zmagań. Z kolei Pierre Gasly z Red Bulla, który ustawił się na siedemnastym polu, kompletnie nie widząc sygnalizacji musiał zareagować na rywali.

Przyczyną gorszej widoczności są nowe tylne skrzydła, które zostały poszerzone o 100 milimetrów, a także podniesione o 70. Na tę chwilę nie jest jasne jakie rozwiązanie zastosuje FIA, lecz wiele wskazuje na to, iż w Bahrajnie pojawią się dodatkowe światła na środku pól startowych.

Zatrzymałem się na polach, podniosłem głowę i zdałem sobie sprawę, że niczego nie widzę - powiedział George Russell, ruszający w Melbourne z dziewiętnastego miejsca. Zacząłem oglądać się dookoła i zauważyłem odbicie świateł na szybach Paddock Club. Moja głowa podczas startu była obrócona o 45 stopni, a sam moment ruszenia do wyścigu był okropny, ponieważ zastanawiałem się kilka sekund jak mam wystartować. W końcu zdałem sobie sprawę, że świeci się już piąte światło, a moja ręka jest w złej pozycji.

Problem ze słabą widocznością może powtarzać się na pozostałych torach, ponieważ wysokość sygnalizacji jest standardowa. Russell uważa jednak, że pochylona prosta startowa Albert Park mogła wyolbrzymić sprawę. Końcówka pól startowych jest pochylona, więc tylne skrzydła bolidów przede mną mogły wyglądać na większe Nie jestem pewny, czy ten problem powtórzy się na innych torach, ale przekonamy się o tym w niedzielę. Powinniśmy być na podobnych pozycjach - dodał 21-latek.