Webber: Vettel zrobi sobie przerwę od startów w 2021 roku

Według 43-latka Niemiec nie stanowił jedności z zespołem w takim stopniu, jak Schumacher.
14.06.2009:54
Maciej Wróbel
1080wyświetlenia
Embed from Getty Images

Zdaniem Marka Webbera, Sebastian Vettel po tym, jak z końcem sezonu 2020 pożegna się z Ferrari, zdecyduje się na roczną przerwę od startów w Formule 1.

W ubiegłym miesiącu Ferrari poinformowało o zakończeniu współpracy z Sebastianem Vettelem po sezonie 2020. W jego miejsce do stajni z Maranello dołączy Carlos Sainz, natomiast przyszłość Niemca w F1 stanęła pod dużym znakiem zapytania.

Coraz mniej prawdopodobny wydaje się być jego transfer do Mercedesa, z kolei przejście do jakiejkolwiek innej ekipy z wolnym fotelem skazałoby czterokrotnego mistrza świata na walkę w środku stawki.

Mark Webber, który w latach 2009-2013 był partnerem zespołowym Vettela w Red Bullu, uważa, że Niemiec najprawdopodobniej zdecyduje się na roczną przerwę od startów w Formule 1. Myślę, że zrobi sobie rok przerwy - przyznał Australijczyk w podkaście F1 Nation. Ze względu na nas wszystkich mam nadzieję, że będzie się w stanie zregenerować i powrócić z chęcią walki w ścisłej czołówce Formuły 1.

Niestety dla mnie było to trudniejsze. Gdy zbliżasz się do czterdziestki, coraz trudniej jest zyskać tę dodatkową dziesiątą sekundy na torze. Nie ma też już tej pewności przy niektórych scenariuszach. Uważam, że gdy zaczynasz nerwowo spoglądać na zegarek, czy brakuje ci motywacji, choćby na odprawach, to nie możesz już oczekiwać od wszystkich wokół, że będą się poświęcać tak, jak to robili do tej pory. Możesz oczekiwać tego gdy jesteś głodny sukcesów, zmotywowany, zdyscyplinowany i tworzysz jedność z zespołem.

Sebastian Vettel dołączył do Ferrari przed sezonem 2015 z zamiarem zdobycia dla włoskiej stajni pierwszego tytułu wśród kierowców od roku 2007, gdy mistrzem świata został Kimi Raikkonen. Najbliżej tej sztuki Niemiec był w latach 2017 i 2018, kiedy to zdobywał wicemistrzostwo, przegrywając tylko z Lewisem Hamiltonem. Potem Vettel zanotował trudny sezon 2019, w którym w końcowym rozrachunku przegrał z nowym partnerem zespołowym - Charlesem Leclerkiem.

Webber uważa, że do rozstania Vettela z Ferrari przyczynił się fakt, że między stronami nie było takiej chemii, jaka wytworzyła się między Scuderią a jej mistrzami sprzed lat. Jak ja go znam, wyciskał z siebie 110 procent. Wkłada w pracę mnóstwo czasu i wysiłku i z drugiej strony oczekuje tego samego. Gdy w Ferrari był Michael Schumacher, miał obok siebie Rory'ego Byrne'a, Rossa Brawna i Jeana Todta. Była to świetna mieszanka kulturowa, która zaowocowała dominacją Michaela. Nie neguję tutaj postawy Włochów, ale nawet gdy są jedną armią, to i tak może brakować osiągów.

Z tym stylem pracy zrobili z Sebem wszystko, co się dało. Ale on już stracił chęci. Dosłownie się wyczerpał. I wtedy wkroczył Charles. Piekielnie szybki, pełen energii, głodny sukcesu, naiwny. Naiwność tu jest świetną cechą - dzięki niej po prostu wchodzisz do zespołu, robisz swoje i tyle, bo nie wiesz nic więcej. Sebastian był tu już od jakiegoś czasu, harował i przewodził zespołowi.

Bez wątpienia miał w Ferrari trudny okres. Myślę jednak, że zatęsknią za nim i za jego doświadczeniem. Leclerc to kierowca z najwyższej półki, ale - przynajmniej w najbliższym czasie - będzie im brakować w zespole tak doświadczonego kierowcy. Niestety nie wydaje mi się, by Sebastian obecnie wstawał z łóżka pełen motywacji, by prowadzić czerwony samochód. To z pewnością będzie problemem - zakończył 43-latek.