Ricciardo zniesmaczony liczbą powtórek z wypadku Grosjeana

Bottas przyznaje: "Są pewne granice".
29.11.2020:25
Nataniel Piórkowski
2519wyświetlenia
Embed from Getty Images

Daniel Ricciardo przyznał, że był zniesmaczony liczbą powtórek przedstawiających wypadek Romaina Grosjeana podczas Grand Prix Bahrajnu, prezentowanych w ciągu godzinnej przerwy w rywalizacji.

Grosjean zdołał samodzielnie wydostać się z płonącego bolidu, doznając tylko drobnych oparzeń rąk i kostek. Wyścig został przerwany z uwagi na konieczność naprawienia rozerwanej bariery. W czasie przerwy realizatorzy transmisji prezentowali wiele powtórek przedstawiających moment wypadku.

Chciałbym wyrazić zniesmaczenie i rozczarowanie zachowaniem Formuły 1 - zakomunikował Ricciardo w rozmowie z telewizją Ziggo.

Sposób, w jaki incydent Grosjeana był cały czas powtarzany w relacji telewizyjnej, niekończące się powtórki, był wyrazem całkowitego braku szacunku i bezmyślności względem jego rodziny i wszystkich nas, którzy obserwowaliśmy, co się dzieje.

Godzinę później wracamy do wyścigu i za każdym razem, gdy spoglądamy na ekrany, widzimy kulę ognia i bolid przecięty na pół. Chodzi mi o to, że mogliśmy to zobaczyć jutro. Nie musieliśmy oglądać tego dzisiaj.

Dla mnie wyglądało to tak, jakby to była jakaś rozrywka, jakby ktoś bawił się naszymi emocjami. Pomyślałem, że to obrzydliwe. Miejmy nadzieję, że inni kierowcy zabiorą głos w tej sprawie. Gdyby okazało się, że nie wszyscy z nas mają pod tym względem podobne zdanie, to byłbym tym bardzo zaskoczony.

Kierowca Mercedesa - Valtteri Bottas zaznaczył, że powinny obowiązywać ograniczenia w prezentowaniu powtórek z poważnych wypadków.

Kiedy przytrafia się awaria, kiedy wszystko kończy się w porządku dla kierowców, to realizatorzy lubią to powtarzać. Wydaje mi się, że ludzie chcą to oglądać. Są jednak pewne granice.

Gdyby do uderzenia doszło pod nieco innym kątem, Romain nie miałby szans na wydostanie się z kokpitu. Więc tak, uważam, że jest pewien limit. Spoglądałem na ekran, bo chciałem zobaczyć, co się stało. Kiedy już wiedziałem, próbowałem unikać patrzenia na telebimy, ale cały czas pokazywano na nich powtórki.

Nie wiem, może powinniśmy zapytać ludzi naszych fanów, czy chcą oglądać 20 powtórek tego samego wypadku, czy nie.

Z kolei szef działu sportów motorowych Mercedesa - Toto Wolff zwrócił uwagę na rolę FOM w prezentowaniu materiałów dotyczących wypadku.

Jeśli FOM tego nie pokaże, to zawsze znajdzie się ktoś z telefonem, kto wszystko nagra. Trzeba być transparentnym. Te ujęcia były przerażające i drastyczne, ale jeśli jako organizacja nie jesteś transparentny, to ryzykujesz, że ktoś i tak to pokaże, w dodatku w sposób, który jest poza twoją kontrolą.