Sainz załamany kolejną awarią silnika Ferrari

"Straciliśmy wiele punktów i pogrzebaliśmy szanse na świetny rezultat dla zespołu".
10.07.2217:57
Nataniel Piórkowski
1636wyświetlenia


Carlos Sainz przyznał, że brakuje mu słów aby opisać emocje po awarii jednostki napędowej, która pozbawiła go nadziei na ukończenie wyścigu o GP Austrii na drugim stopniu podium.

Gdy na 57. okrążeniu Hiszpan przygotowywał się do ataku na Maxa Verstappena z jego bolidu zaczął wydobywać się biały dym, który po chwili zamienił się w płomienie. Kierowca Ferrari przyznał, że był zszokowany tym, jak nagle doszło do usterki.

Nie było żadnych sygnałów mówiących o tym, że może do tego dojść - powiedział Sainz w rozmowie z telewizją Sky. Wszystko stało się bardzo szybko. Prawdę mówiąc brak mi słów, bo straciliśmy wiele cennych punktów oraz pogrzebaliśmy szanse na świetny rezultat dla zespołu. Wydaje mi się, że z łatwością dowieźlibyśmy do mety dwie czołowe lokaty.

Hiszpan jest świadomy tego, że jednostka napędowa w jego bolidzie mogła ulec poważnym zniszczeniom w wyniku eksplozji i pożaru. Było dużo ognia i na pewno doszło do sporych uszkodzeń. Nie jest to oczywiście idealny scenariusz. Będziemy musieli się przyjrzeć temu, co zostało z silnika.

Już wczoraj wiedziałem, że mamy mocne tempo. Degradacja stała na bardzo niskim poziomie. Byliśmy szybcy... Muszę się z tym pogodzić i przewrócić tę smutną stronę tak szybko, jak to tylko możliwe.

Trudno przyjąć to do wiadomości, ponieważ mogliśmy dzisiaj odrobić wiele punktów w mistrzostwach, odbierając oczka zarówno Maxowi jak i Red Bullowi. Byliśmy bliscy świetnego wyniku dla zespołu i nagle jeden z bolidów musiał się wycofać. To bolesne doświadczenie. Cóż, trzeba cały czas naciskać. Przed nami długi sezon.