Vettel: Moje słowa na temat Suzuki były zupełnie spontaniczne

Niemiec nie krył wzruszenia po swych najlepszych kwalifikacjach w bieżącym sezonie.
08.10.2212:41
Nataniel Piórkowski
884wyświetlenia


Sebastian Vettel przyznał, że jego emocjonalne "Arigato Suzuka" było spontanicznym pożegnaniem z ulubionym torem Formuły 1.

Kierowca Astona Martina po raz piąty w tym sezonie awansował do Q3, gdzie wywalczył dziewiąte pole startowe. Jest to jak dotąd najlepszy występ Niemca w tegorocznych czasówkach.

Vettel powiedział przez radio: W porządku chłopaki, dobra sesja. Bardzo mi się podobało. Ten tor jest o niebo lepszy od wszystkich innych. Następnie dodał: Arigato gozaimasu Suzuka. Dziękuję. Będę tęsknił za tym miejscem.

W czwartek czterokrotny czempion F1 wyraził radość z powrotu F1 na Suzukę po trzech latach przerwy spowodowanej pandemią Covid-19. Kierowca AMR zasugerował nawet, że po zakończeniu kariery byłby gotów powrócić za kierownicę, gdyby otrzymał propozycję występu właśnie na legendarnym japońskim obiekcie.

Całe kwalifikacje były bardzo przyjemne. Ostro walczyliśmy o awans do Q2 a później rywalizacja była jeszcze bardziej zacięta. Za nami wspaniały dzień i wspaniała sesja. Otrzymuję tutaj tak duże wsparcie. Ta energia jest niesamowita. Wszyscy zdają się być szczęśliwi z naszego powrotu. Dobrze było za to podziękować.



Dopytywany o to, czy planował wypowiedzieć japońską część podziękowań, Vettel zapewnił: Nie, to było coś zupełnie spontanicznego. To miejsce dało mi tyle radości. Czułem, że żyję. Chciałem za to podziękować.

Vettel podkreślał, że nie spodziewał się aż tak dobrego występu na Suzuce, gdyż obiekt ten nie powinien w teorii odpowiadać konstrukcji AMR22. To nie jest nasz tor - przynajmniej na papierze. Mamy dość duże skrzydło a bolid generuje znaczy opór aerodynamiczny.

W trakcie Q2 czułem presję, bo robiłem wszystko, aby przejechać świetne okrążenie i awansować do Q3. Udało się. W Q3 byłem w stanie jechać jeszcze szybciej, ale zdawaliśmy sobie sprawę, że z nikim nie walczymy, bo wszyscy nasi rywale powinni mieć lepsze tempo niż my. Koniec końców pokonaliśmy Lando, który miał trochę pecha. Ogólnie była to dla nas bardzo udana czasówka.