R. Schumacher: Formuła 1 poradzi sobie bez Verstappena

W marcu kierowca Red Bulla wyznał, iż rozważa przejście na emeryturę w 2028 roku.
25.04.2310:54
Maciej Wróbel
915wyświetlenia
Embed from Getty Images

Ralf Schumacher jest przekonany, że Formuła 1 poradzi sobie, nawet jeśli Max Verstappen zdecyduje się na wczesne zakończenie startów.

W ubiegłym miesiącu Max Verstappen otwarcie przyznał, że rozważa odejście z F1 po wypełnieniu obecnego kontraktu z Red Bull Racing. Holender twierdził wówczas, że ma już plany na to, co będzie robić po zakończeniu startów.

Kierowca Red Bulla niejednokrotnie dawał też znać włodarzom F1, iż nie odpowiadają mu zmiany w formacie weekendu mające na celu wyłącznie poprawę widowiska, jak choćby wprowadzenie drugiej sesji kwalifikacyjnej przed sprintem w Baku. Mam nadzieję, że zmian nie będzie zbyt wiele. Inaczej skończę z tym. Nie zostanę tu na zbyt długo - powiedział Verstappen.

Z podejściem aktualnego mistrza świata zgadza się Ralf Schumacher, który uważa, że ewentualna decyzja o opuszczeniu F1 byłaby uzasadniona w wypadku, gdyby "show" rzeczywiście stawało się zbyt przytłaczające dla samych kierowców.

Zgadzam się z nim w tej kwestii - powiedział Niemiec na antenie Sky Deutchland. To duże obciążenie dla kierowcy. W Melbourne mogliśmy zobaczyć, jakie mogą być konsekwencje wynikające ze zbyt dużej liczby startów.

Były kierowca Williamsa i Toyoty podkreśla jednak przy tym, że F1 poradzi sobie, nawet jeśli tak popularny i dominujący obecnie w stawce zawodnik jak Verstappen zdecyduje się wcześnie zrezygnować ze startów. Przeszłość, teraźniejszość i przyszłość pokazały, lub pokażą, że Formuła 1 jest większa od jakiejkolwiek jednostki.

Berniego Ecclestone'a, bez którego F1 w ogóle by nie istniała, już tu nie ma - a i tak ten sport odnosi sukcesy większe niż kiedykolwiek.

Verstappen powinien zatem albo spakować się i odejść, albo zaakceptować obecny stan rzeczy. Rozumiem jednak jego podejście, ponieważ podejmowane jest duże ryzyko. Tak czy inaczej, płacą mu za to, co robi.

Jeśli więc chce odejść, to niech odchodzi. Pomimo tego, że sam go uwielbiam, to jego odejście nie zabije Formuły 1 - zakończył Schumacher.