Sainz: FIA będzie bacznie przyglądać się błędom w Q3

Do kasowania czasów okrążeń sprawcom czerwonych flag wzywa Max Verstappen.
26.05.2310:43
Mateusz Szymkiewicz
758wyświetlenia
Embed from Getty Images

Carlos Sainz ujawnił, że FIA zapowiedziała większą skrupulatność przy badaniu incydentów na etapie Q3 w Monako.

W ubiegłym sezonie pojawiły się sugestie, jakoby Sergio Perez celowo rozbił samochód na finałowym przejeździe w Monte Carlo. Meksykanin tym samym pozostał na trzecim polu startowym przed zespołowym partnerem, a po błędach strategicznych Ferrari zwyciężył w wyścigu.

Z kolei w 2021 roku po pole position sięgnął Charles Leclerc, który znalazł się na czele tabeli po pierwszej turze okrążeń. Poprawę czasów rywalom uniemożliwił w końcówce jego wypadek za sekcją basenową. Od tamtej pory pojawiają się głosy, by sprawców czerwonych flag w kwalifikacjach karać anulowaniem wyników uzyskanych w danym segmencie.

To przepis, o który walczy wielu kierowców - powiedział Carlos Sainz z Ferrari. Mając pierwsze pole startowe po pierwszym okrążeniu zawsze możesz najwięcej stracić. Już w Baku byliśmy ostrzegani przez FIA, że będą bacznie przyglądać się naszym błędom i dojdzie do oceny, czy były one zamierzone. Mimo to w jaki sposób można tego dowieść?

Z propozycją wprowadzenia przepisu, który kasowałby rezultaty sprawców czerwonych flag, zgadza się Max Verstappen. W innych kategoriach zawodnik powodujący przerwanie sesji natychmiast traci swoje czasy uzyskane w kwalifikacjach. Moim zdaniem trzeba to przemyśleć, ale wygląda to tak jakby FIA unikała tego pomysłu. Tak czy inaczej należy walczyć o jak najlepszy wynik już od pierwszego przejazdu. O tyle to będzie istotne, gdyż w Monako powinno nam być znacznie trudniej, stawka będzie zbliżona. Mamy dobry samochód, ale nie jesteśmy aż tak mocni na pojedynczym kółku. Może dojść do niespodzianki.