Vasseur: Kary za przekroczenie limitu budżetowego muszą być surowe

Francuz opowiedział się za "bardziej drastycznymi karami" za złamanie przepisów.
22.08.2317:19
Maciej Wróbel
1043wyświetlenia
Embed from Getty Images

Frederic Vasseur uważa, że kary za ewentualne, kolejne przypadki przekroczenia limitu budżetowego powinny być dużo bardziej drastyczne.

W lipcu pojawiły się doniesienia, że limit budżetowy za sezon 2022 mogły przekroczyć aż trzy zespoły, a w gronie "podejrzanych" wymieniane były najczęściej Red Bull Racing, Mercedes, Aston Martin i Alpine.

W przypadku tej pierwszej ekipy byłby to drugie z rzędu złamanie limitu - za przekroczenie limitu budżetowego w sezonie 2021 stajnia z Milton Keynes otrzymała 7 milionów dolarów kary i ograniczenie czasu na prace w tunelu aerodynamicznym.

Szef Ferrari, Frederic Vasseur, wezwał FIA i władze serii do zastosowania bardziej rygorystycznych kar, jeśli i w tym roku któremuś z zespołów udowodnione zostanie przekroczenie limitu budżetowego. Nie chcę komentować czegoś, o czym nie jestem dobrze poinformowany, ale generalnie uważam, że ubiegłoroczna kara nie była wystarczająco surowa - stwierdził Francuz na łamach La Gazzetta dello Sport.

Gdyby miało się to wydarzyć ponownie, to kara powinna być zdecydowanie bardziej drastyczna. Biorąc pod uwagę to, że przewaga techniczna przekłada się na przewagę sportową, to kara powinna mieć wymiar sportowy, a nie ograniczać się wyłącznie do grzywny.

Zeszłoroczna kara to żart. Większość pracy została już wykonana, a to, czego nie wykorzystasz na pracę przy aerodynamice, może zostać przeznaczone na ograniczenie wagi czy inne obszary. Gdyby po raz kolejny potwierdzone zostało przekroczenie limitu, to wówczas konieczna będzie surowa kara. Być może roczna dyskwalifikacja na sezon 2024, albo coś podobnego.

Vasseur dodał, że choć zarządzanie limitem jest trudne dla zespołów, to on sam jest przekonany, że Ferrari sprostało temu zadaniu. Mamy doskonałe systemy kontroli naszych wydatków, a jeśli macie jakieś wątpliwości, to możecie o to zapytać FIA.

Ten problem musimy rozwiązać wspólnie, jako F1. Nie możemy tego zamiatać pod dywan, ponieważ koniec końców, istnieje duża różnica pomiędzy niezamierzonym błędem, a świadomym wyborem. To jak różnica pomiędzy popełnieniem błędu w zeznaniu podatkowym, a założeniem firmy w raju podatkowym w celu uniknięcia płacenia podatków.

Musimy zachować stanowczość, ponieważ stawką jest przyszłość ograniczania kosztów. Jeśli skończy się to kolejnym pstryczkiem w nos, to każdy będzie robił to samo. Przekażą środki na opłacenie grzywny i na tym się skończy. Największych producentów z pewnością na to stać - zakończył szef Scuderii.