Verstappen wygrywa szalone kwalifikacje w Baku!

Czerwona flaga była wywieszana aż sześciokrotnie, co jest nowym rekordem F1.
20.09.2516:06
Maciej Wróbel
884wyświetlenia
Embed from Getty Images

Max Verstappen najlepiej odnalazł się w zmiennych warunkach podczas chaotycznych, trwających prawie dwie godziny kwalifikacji w Baku i zdobył swoje 46. pole position w karierze! Sesja aż sześciokrotnie przerywana była czerwoną flagą, a wśród pechowców znaleźli się Oscar Piastri czy Charles Leclerc. Czołową trójkę niespodziewanie uzupełnili Sainz i Lawson.

Q1
Sesja rozpoczęła się przy słonecznej pogodzie i dość silnym wietrze. Na torze szybko zrobiło się tłoczno, a pierwszym kierowcą z czasem pomiarowego kółka był Alex Albon, który na softach uzyskał czas 1:43,778. Już po chwili na czele stawki znaleźli się nieźle dysponowani kierowcy Haasa - teraz prowadził Bearman, szybszy od Albona o ponad pół sekundy. Wkrótce do głosu doszedł Leclerc (1:41,982), który wyprzedzał drugiego Norrisa o 0,425 sekundy. Brytyjczyk korzystał jednak z opon pośrednich.

Na drugie miejsce niebawem wskoczył Verstappen, a chwilę później sesja musiała zostać wstrzymana - prosty błąd w pierwszym zakręcie popełnił bowiem Albon, który uderzył lewym przednim kołem w bariery, kończąc udział w sesji. Kierowcy powrócili na tor po niespełna dziesięciu minutach. Ważne kółko, dające drugie miejsce, pokonał Piastri, który przed czerwoną flagą nie zdołał pokonać pomiarowego okrążenia. Dosłownie sekundy później ponownie wywieszono czerwoną flagę - tym razem z powodu błędu Hulkenberga w czwartym zakręcie. Niemiec urwał przednie skrzydło po kontakcie z barierą, ale był w stanie kontynuować jazdę.

Tym razem porządkowi szybko uporali się z odłamkami, a kierowcom zostało jeszcze nieco ponad sześć minut walki o jak najlepsze czasy. Z dołu tabeli w ostatnich minutach zdołali się wydostać Bortoleto, Stroll czy Antonelli, zaś w zupełnie odmiennych nastrojach Q1 zakończyli - oprócz Albona - Hulkenberg, Ocon i duet Alpine, który pożegnał się z czasówką w kuriozalny sposób - najpierw w czwartym zakręcie nie zmieścił się Gasly (19. czas), który stanął na poboczu, zaś chwilę później, w tym samym zakręcie, rozbił się Colapinto (16. czas).

Q2
Druga część czasówki musiała zostać wstrzymana jeszcze zanim na dobre się zaczęła, ponieważ na torze zatrzymał się kolejny pechowiec, którym okazał się Oliver Bearman. Brytyjczyk uderzył prawym tylnym kołem w bandę na wyjściu z drugiego zakrętu i był to dla niego koniec sesji. Tuż po wznowieniu sesji błąd w pierwszym zakręcie popełnił Leclerc, który musiał porzucić szybkie kółko. Na czoło stawki wysunął się rzecz jasna duet McLarena - Norris przed Piastrim - których wkrótce przedzielili kierowcy Mercedesa - Russell przed Antonellim.

Później na drugie miejsce, z minimalną stratą do Norrisa, awansował Verstappen. Po początkowych perturbacjach w ostatnich minutach poprawił się wreszcie Leclerc, który wykręcił czwarty czas. Sensacyjnie konkurencyjnego kółka nie zdołał złożyć Hamilton, który zjechał do boksów z zaledwie dwunastym czasem. Rzutem na taśmę do Q3 awansował Tsunoda, który wyeliminował Alonso. Zmagania na Q2 zakończyli także Bortoleto, Stroll i oczywiście Bearman.

Q3
Na początku finałowego segmentu do nękającego kierowców wiatru doszły krople deszczu, o których jako pierwszy poinformował Liam Lawson. Na pierwszym pomiarowym kółku błąd w czwartym zakręcie popełnił Russell, co przeszkodziło Norrisowi. Liam Lawson jako pierwszy pokonał pomiarowe kółko, lecz po chwili został wyprzedzony przez Sainza. Verstappen przekazał zaś przez radio, że pada deszcz.

Po chwili dramat przeżył Leclerc, który rozbił bolid w 15. zakręcie, powodując wywieszenie kolejnej już czerwonej flagi. Do tego momentu tylko Sainz, Lawson i Hadjar zdołali pokonać szybkie kółka i pytanie brzmiało - czy warunki w kolejnych minutach w ogóle pozwolą na poprawę wyników tej trójki?

Opady przybrały na sile, kibice zaczęli zakładać poncza przeciwdeszczowe i przez pewien okres Carlos Sainz mógł naprawdę mieć nadzieję na zdobycie sensacyjnego pole position. Wznowienie sesji nastąpiło po dopiero około dwunastu minutach. Opady do tego momentu z grubsza ustały, lecz tor miejscami był wilgotny i na pewno chłodniejszy.

Jako pierwszy po wznowieniu zmagań z pomiarowym kółkiem ruszył Verstappen, lecz zanim jeszcze Holender zdążył wpaść na metę, sesja po raz kolejny została wstrzymana! Tym razem błąd popełnił lider mistrzostw świata, Oscar Piastri, który rozbił samochód w trzecim zakręcie!

Na zegarze pozostały trzy minuty i 41 sekund. Podczas kolejnego - już szóstego (!) - okresu czerwonej flagi deszcz ponownie nieco przybrał na sile. Wciąż jednak daleko było mu do miana ulewy, a wszyscy pozostali kierowcy powrócili na tor na slickach.

Jako pierwszy pomiarowe kółko pokonał Norris, lecz Brytyjczyk otarł się o bandę w 15. zakręcie i nie zdołał poprawić czasu Sainza. Kierowcę McLarena wyprzedził wkrótce duet Mercedesa, a także niespodziewanie Liam Lawson, który sensacyjnie utrzymał się w czołowej trójce. Wszystkich pogodził jednak nie kto inny, tylko Max Verstappen. Holender jako jedyny poprawił wynik Sainza i to o 0,478 sekundy, zdobywając pole position w tych zdradliwych warunkach.

Sainz ostatecznie musiał zadowolić się drugim miejscem, zaś drugi rząd sensacyjnie utworzą Liam Lawson i Andrea Kimi Antonelli! Kolejne pozycje zajęli Russell, Tsunoda, Norris, Hadjar, Piastri i Leclerc.

Pogoda na koniec sesji:
Temperatura toru: 23,7°C
Temperatura powietrza: 20,3°C
Prędkość wiatru: 11,9 km/h
Wilgotność powietrza: 60%
Mokro