Norris: Zawaliłem w pierwszym zakręcie
Brytyjczyk zażartował, że 'dał wygrać' Verstappenowi w Las Vegas.
23.11.2507:33
7wyświetlenia
Embed from Getty Images
Lando Norris przyznał się do błędu, który być może kosztował go wygraną w Las Vegas.
Kierowca McLarena przystępował do niedzielnej rywalizacji w mieście grzechu z pole position, lecz po starcie przestrzelił dohamowanie do pierwszego zakrętu i stracił prowadzenie na rzecz Maksa Verstappena. Norris nie odzyskał już pierwszej pozycji do samego końca rywalizacji, podczas gdy Holender odniósł pewne zwycięstwo.
Ponadto, Norris musiał ograniczyć tempo na ostatnich dwóch kółkach, przez co jego strata do Verstappena na mecie wyniosła przeszło dwadzieścia sekund.
Lando Norris przyznał się do błędu, który być może kosztował go wygraną w Las Vegas.
Kierowca McLarena przystępował do niedzielnej rywalizacji w mieście grzechu z pole position, lecz po starcie przestrzelił dohamowanie do pierwszego zakrętu i stracił prowadzenie na rzecz Maksa Verstappena. Norris nie odzyskał już pierwszej pozycji do samego końca rywalizacji, podczas gdy Holender odniósł pewne zwycięstwo.
Ponadto, Norris musiał ograniczyć tempo na ostatnich dwóch kółkach, przez co jego strata do Verstappena na mecie wyniosła przeszło dwadzieścia sekund.
Dałem Maksowi wygrać- zażartował Brytyjczyk, który ostatecznie dowiózł do mety drugie miejsce.
Przepuściłem go, niech ma fajny wyścig! Nie, po prostu za późno zahamowałem - zawaliłem to. To nie był mój najlepszy występ, ale gdy inny gość wygrywa z przewagą dwudziestu sekund, to dlatego, że po prostu wykonał lepszą robotę i był trochę szybszy.
Fajny wyścig, trudny jak zwykle, ale dobrze się bawiłem. Dobrze mi się jechało, tempo było dobre, ale Max pojechał jeszcze lepiej. Byli szybcy, a ja popełniłem błąd w pierwszym zakręcie. Tam trzeba podejść z trochę większą agresją, ale ja przesadziłem i zapłaciłem za to cenę.
Tak to czasem wygląda, ale drugie miejsce to wciąż dobry wynik. To nadal dobre punkty, więc to nie jest tak, że jestem rozczarowany. Gratulacje dla Maksa i Red Bulla. Dziś zaliczyli dobry wyścig, a teraz przechodzimy do kolejnego.
Maciej Wróbel