Prost ostrzega McLarena przed napięciami w zespole

Stajnia z Woking może pożałować umożliwiania swoim kierowcom walki na równych warunkach
18.06.0715:40
W
3838wyświetlenia

Były mistrz świata Alain Prost uważa, że McLaren może pożałować umożliwiania swoim kierowcom walki na równych warunkach. Lewis Hamilton i Fernando Alonso zdominowali ostatnie trzy wyścigi. Duet ten walczył o pole position oraz zwycięstwa dzięki uzyskaniu przewagi MP4-22 nad Ferrari F2007.

Bezpośrednia walka kierowców McLarena doprowadziła do napięć w zespole. Alonso okazał swoją frustrację wymachując ręką podczas przejazdu prostą startową podczas Grand Prix Stanów Zjednoczonych. Mimo, że był szybszy, nie był w stanie wyprzedzić kolegi z zespołu w walce o zwycięstwo.

Czterokrotny mistrz świata Prost, który spektakularnie ścierał się z Ayrtonem Senną w 1988 i 1989 roku, kiedy to McLaren niepodzielnie rządził na torach, przewiduje zły wpływ całej sytuacji na zespół. Myślę, że w dzisiejszych czasach posiadanie dwóch równorzędnych samochodów w tym samym zespole jest pomyłką. W końcu to ich zrani, ponieważ generuje to zbyt wiele napięć. - powiedział Prost w poniedziałkowym wydaniu El Pais.

Francuz uważa również, że Hamilton będący liderem tabeli mistrzostw świata kierowców czerpie korzyści z długiego czasu spędzonego w symulatorze McLarena. Symulator osiągnął zadziwiający stopień doskonałości. Jest w stanie symulować nawet warunki pogodowe, deszcz, mokry asfalt, wszystko. Hamilton pracował w symulatorze dużo więcej niż Alonso, jego styl jest bardzo płynny, mniej brutalny niż Hiszpana. Myślę, że dlatego łatwiej McLarenowi ustawiać samochód pod styl jazdy Hamiltona.

54-letni Prost, który zrezygnował ze startów w F1 w 1993 roku przyznał, że nie jest szczęśliwy z aktualnej sytuacji w Formule 1 i uważa, że zbyt duży udział technologii rujnuje ściganie. Dzisiaj to nie to samo. W moich czasach kierowca był ważniejszy niż samochód. Teraz technologia jest pierwsza, a za nią ręce kierowcy. Samochody są tak wyrównane z uwagi na ograniczenia i techniczne zaawansowanie, że wyprzedzanie jest bardzo trudne. Wyścigi rozgrywają się w boksach. Strategie maja decydujące znaczenie w Formule 1, a jedyną rzeczą, której nie mogą brać pod uwagę zespoły, są błędy kierowców.

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

19
McMarcin
19.06.2007 05:58
Problem jest pewnie w tym, że Fernando założył sobie iż będzie typowym nr 1 w McLarenie, a Lewis ma mu tylko pomagać zdobyć 3 tytuł mistrza. Mogło tak się stać, gdyby Dennis na początku założył, że Hamilton pomaga Alonso (jak w przypadku Schumacher - Barrichello). Problem jednak w tym, że prawdopodobnie takiego założenia nie było, a Lewis nie jest Rubensem. Alonso powinien więc skupić się na poprawie swojej jazdy i nie liczyć tylko na błąd Lewisa, bo jak widać, ten zawodnik popełnia je bardzo rzadko.
Fireball
18.06.2007 09:07
A ja uważam że Prost ma racje twierdząc że w bolidach jest za dużo elektronicznych pomocy których ja sam nie znoszę dlatego jeżdżę autem które nie ma nawet wspomagania kierownicy czy ABS-u. Po prostu lubię polegać na własnych umiejętnościach. Tak też powinno być w F1: mniej elektroniki a więcej umiejętności kierowcy, tak jak dawniej bylibyśmy świadkami pasjonującej walki na torze...
Tygrys
18.06.2007 07:54
Zamiast machać na swój zespół z samochodu,tak żeby widzieli to wszyscy,powinien poprosic o pozwolenie wyprzedzenia Hamiltona(Go and pass Heidfeld:)Senna jakoś potrafił dac Prostowi do zrozumienia że nie da sobie w kasze dmuchać-i za to go właśnie uwielbiałem.No ale tak to jest jak ktoś zamiast brać sprawy w swoje ręce leci do tatusia sie poskarżyć.Wicej wiary w swoje mozliwości Fernando.GOGOGO McLarren
Bartley
18.06.2007 07:16
Troche rozumiem frustracje Alonso po GP USA, bo przynajmniej w czesci wyscigu byl szybszy od Hama ale za malo by go wyprzedzic. Najgorsze jest wlasnie wyprzedzanie bolidu tego samego zespolu. Osiagi sa tak podobne, ze staje sie to bardzo trudne (no moze z wyjatkiem toyoty). No i przy tak wyrownanej formie Alonso i Lewisa minimalna roznica w strategii moze zadecydowac o wygranej. Swoja droga ciekawe czy sytuacja w ferrari tez jest napieta. Ale ja sie ciesze ze jest taka rywalizacja w Mclarenie, przynajmniej jest ciekawie:)). Problem jest taki, ze Alonso zawsze sie bedzie obrazal jesli ktos bedzie lepszy od niego i nie bedzie faworyzowany. Podobnie bylo w renault gdy zaczelo mu autko nawalac. Paskudny Stary Ron bedzie mial z nim problem wiekszy niz z malym, rozkapryszonym dzieciakiem.
adams
18.06.2007 06:40
Prost jest już starszym panem,który winien zająć się ogródkiem. Najgorsze co może być to gorszy samochód dla jednego z zawodników! Jestem ciekawy czy on w latach swojej passy chciałby dostawać gorszy sprzęt.
m3
18.06.2007 06:36
K- zupełnie mnie nie zrozumiałeś. Sam pisałem tu nie raz, że teoria spiskowa to bzdura! A n amysli miałem to, że nasz szanowny spec od F1 z polsatu coś takiego sugerował razy kilka.
falconf1
18.06.2007 05:34
Uważam, że dobrze jest tak jak obecnie. Ron daje równe szanse obydwu kierowcom - świadczy o tym np. że bolidy na kwalifikacje USA były praktycznie tak samo zatankowane (różnica 1 okrążenia - 2,5 kg). Alonso miał takie same szanse jak Hamilton na wywalczenie PP, a tym samym takie same szanse na wygranie wyścigu. To, że nie wykorzystał tej szansy świadczy tylko o tym, że Hamilton radzi sobie lepiej. Ale Alonso tego nie widzi i zaraz zacznie gadać, że Hamilton jest faworyzowany i bleble...
Bablo
18.06.2007 04:38
k -- no własnie M3 nie zgadza sie z teoria spiskowa pana Zientarskiego :) W McLarenie będzie nerwowo ale ja myślę ze Ron nie chce sie narażać ani Hiszpanom ani Brytyjczykom bo zawsze jak nie idzie jednemu z nich to lokalne gazety obrzucają błotem McLarena, ciężko będzie rozwiązać problem pewnie Ron dalej nie będzie nikogo faworyzować i niech sobie Alfonso strzela fochy
dejacek
18.06.2007 04:33
a może dla dobra zespołu powinni zróżnicować taktykę dla obu kierowców tak jak to robi BMW (niestety z marnym skutkiem) Jeden startuje z większą ilością paliw, drugi na twardszych oponach itp. Rywalizacja wewnętrzna doprowadzi w końcu do "dzwona" i wtedy się dopiero będzie o co obrażać.
kamilka
18.06.2007 04:11
Cieszyć się mozna ale do pewnego momentu - tak sądze. Prost ma trochę racji. W McLarenie już jest nerwowo. Alonso zaczyna pękać. W końcu bedą musieli komuś przyznać no 1 i to może być krzywda dla któregoś z tych kierowców. Obaj są dobrzy a jezeli jeżdzą jeżdzą w tym samym teamie, mają takie same samochody to nie jest to najlepsza sytuacja dla nich.
K
18.06.2007 04:03
m3 - nie zgadzam się z Tobą. W BMW tak raczej nie jest jak mówisz - przecież Kubicy i Heidfeld'owi na zmianę psują się samochody - gdzie tu jest faworyzacja? Czy wczoraj zatem faworyzowali Vettel'a? Ludzie przestańcie z tymi teoriami spiskowymi - to, że Robertowi czasem gorzej idzie, albo auto mu się zepsuje nie oznacza, że ktoś mu je specjalnie popsuł. Team'owi się to nie opłaca. A McLaren powinien się cieszyć z dwóch dobrych kierowców...
REM
18.06.2007 03:53
To mamy doczynienia w tym sezonie z walką człowieka(Alonso) i cyborga(Hamilton), ja stawiam na człowieka.
Poolek
18.06.2007 03:38
Porównanie nagrań onboard z przejazdów Alonso i Hamiltona z Q2 kwalifikacji na torze Indianapolis -> http://www.lfs.4ignition.com/2007_indianapolis_q2_alonso_hamilton_splitscreen.rar (hasło do pliku: "f1wm.pl") Uwaga: tym razem filmik znajduje się w zahasłowanym archiwum .rar, ponieważ poprzedni plik z wypadku Kubicy (MT89_Formula1_2007_Montreal_GP_Kubica) zbyt szybko rozpowszechnił się na innych stronach i serwisach związanych z F1.
m3
18.06.2007 02:44
"Samochody są tak wyrównane z uwagi na ograniczenia i techniczne zaawansowanie, że wyprzedzanie jest bardzo trudne"- wszystkie samochody z całej stawki nie są przecież wrównane, a jeżeli chodzi mu tylko o samochody McLarena, to chyba dobrze, że są "wyrównane". No chyba, że nasłuchał się Zientara i twierdzi, że powinno być tak jak w BMW-mniej faworyzowany ma gorszą furę :D !
rafaello85
18.06.2007 02:35
" Hamilton pracował w symulatorze dużo więcej niż Alonso, jego styl jest bardzo płynny, mniej brutalny niż Hiszpana " Niech Alonso teżjezdzi symulatorami;) „Myślę, że w dzisiejszych czasach posiadanie dwóch równorzędnych samochodów w tym samym zespole jest pomyłką." Czy Prost nie sugeruje tu czasem, że któryś z kierowców ekipy McLaren powinien mieć słabszy bolid niż kolega z zespołu??:////
Metalpablo
18.06.2007 02:24
No i tutaj z Prostem się zgadzam.Wkońcu może być tylko jeden Mistrz Świata i napewno będzie nerwowo w McLarenie,a największy orzech do zgryznienia będzie miał Ron bo w końcu będzie musiał na kogoś postawić i napenwo nie uniknie on ogromnej krytyki mediów.Albo go zjadą Hiszpanie albo Brytyjczycy.W Ferrari w ostatnich latach było przynajmniej jasno kto jest numerem jeden i w ten sposób Jean nie miał takiego problemu.
andrzej45
18.06.2007 02:24
McLaren stworzył "terminatora" albo jakiegoś cyborga w symulatorze??
rannt
18.06.2007 01:58
fani f1 z pewnością odnajdują swoje poglądy w wypowiedziach Prosta. Zaczynam się bardziej ekscytować GP2 niż F1
wozszym
18.06.2007 01:57
Lepszy dzięki symulatorowi?? Mogliby wstawić jakąś okrojoną wersję na neta:)