Zespół Williams o powodach przerwania testów

Michael: "Zdecydowaliśmy się nas powrót do fabryki, gdzie przygotujemy nowe rozwiązanie"
03.02.0819:10
Mariusz Karolak
2621wyświetlenia

Ekipa Williams musiała przerwać przedsezonowe testy w Barcelonie w dzień po tym, jak nie udało się inżynierom rozwiązać na miejscu problemu z mocowaniem przedniego skrzydła w nowym bolidzie FW30.

Pojawiły się kłopoty z przednim skrzydłem w czasie testów w Barcelonie. - tłumaczył przedstawiciel zespołu w wywiadzie dla serwisu autosport.com. Nie mogliśmy zaimplementować w krótkim czasie stosownych rozwiązań, więc zdecydowaliśmy się powrócić do fabryki i wykorzystać czas na rozwiązanie tej kwestii przed testami w Jerez, które odbędą się za niewiele ponad tydzień.

Kazuki Nakajima wypadł z toru w pierwszym zakręcie w trakcie porannych jazd w piątek po tym, jak uszkodzeniu uległo przednie skrzydło, co było następstwem pęknięcia w jego mocowaniu. W przeciągu kilkunastu godzin dotarły do Barcelony zapasowe części. Nowe komponenty przybyły prywatnym samolotem Franka Williamsa, jednak zespół nie był z nich do końca zadowolony po wznowieniu testów i w sobotę wieczorem podjęto decyzję, że stosowniej będzie spakować wszystkie rzeczy i powrócić do bazy w Grove w Anglii, by tam rozwiązać na dobre problem przedniego skrzydła.


Dyrektor techniczny Williamsa - Sam Michael powiedział, że jest pewny tego, iż problem ten zostanie rozwiązany przed następnymi testami. Mieliśmy pewne kłopoty ze skrzydłem, których nie udało się rozwiązać w krótkim czasie tutaj na torze. Zdecydowaliśmy się nas powrót do fabryki, gdzie przygotujemy nowe rozwiązanie, którego użyjemy już na testach w Jerez.

Problem z przednim skrzydłem pojawił się po imponującym początku zimowych testów zespołu z samochodem Williams FW30, który wydaje się być wyraźnym krokiem naprzód w stosunku do zeszłorocznego modelu.


Nakajima przyznał, że wydarzenia w ten weekend okazały się sporym rozczarowaniem po obiecujących testach w Walencji, ale jest spokojny o to, że sprawa szybko zostanie załatwiona. Zmodyfikowaliśmy skrzydło, ale zapadła decyzja, że potrzebne są dalsze modyfikacje, co możliwe jest tylko w naszej fabryce. Mieliśmy dodatkowo inne problemy mechaniczne i chcemy dokładnie się im przyjrzeć.

To zwrot o 180 stopni po udanych testach w Walencji. Kiedy po raz pierwszy wyjechałem na tor (ze zmodyfikowanym skrzydłem), potrzebowałem sporo czasu, aby odpowiednio rozgrzać opony i przyczepność była niewystarczająca, zresztą Nico miał podobne spostrzeżenia.

Sądzę, że musimy ponownie rozpatrzyć tę sprawę po powrocie do Wielkiej Brytanii i przygotować się na testy Jerez. To były modyfikacje wprowadzone na poczekaniu, więc potrzebujemy więcej czasu na analizę danych. Barcelona to bardzo szybki tor, do tego nierówny i problem ze skrzydłem stał się oczywisty właśnie tutaj. Sądzimy, że do Jerez problem zostanie rozwiązany.

Źródło: Autosport.com

KOMENTARZE

4
rafaello85
04.02.2008 09:45
Bezpieczeństwo zawodników jest najważniejsze.
hawaj
04.02.2008 08:45
Nikt tego głośno nie powiedział ale czuć że boją się o bezpieczeństwo kierowców, z innych powodów przecież nikt nie przerywa testów :( Ja się im nie dziwie bo jak wygląda lecący bolid bez przedniego skrzydła widzieliśmy w Kanadzie i chyba Williams nie chciał powtórki.
szugher
03.02.2008 08:17
Nie wiem czy niewiele... Utrata trzech dni tesyowych to duża strata... wiem że będą jeszcze testować na Cataluni ale drugi test mógłby być dopieszczeniem konstrukcji na szybkie tory a nie sprawdzaniem podstawowych rozwiązań... Szkoda
jędruś
03.02.2008 07:24
Też podzielał opinię Nakajimy . Muszą dobracować to przednie skrzydło i dalej się rozwijać . To , że opuścili właściwie jedne testy dużo w ich rozwoju nie zmieni , ale mogą być na początku sezonu w troszkę gorszej dyspozycji .