GP Chin: opis wyścigu

Vettel ponownie udowodnił, że jest świetnym kierowcą zwłaszcza w trudnych warunkach
19.04.0911:32
Marek Roczniak
11353wyświetlenia

Sebastian Vettel ponownie udowodnił, że jest świetnym kierowcą zwłaszcza w trudnych warunkach po tym, jak nie popełnił żadnego błędu w deszczowym wyścigu o Grand Prix Chin i odniósł drugie zwycięstwo w karierze. Dla Red Bull Racing była to z kolei pierwsza wygrana w F1 i w dodatku od razu podwójna, bowiem drugie miejsce zajął Mark Webber.

Na najniższym stopniu podium stanął Jenson Button (Brawn), który nadal jest liderem mistrzostw. Niestety wyścig w Szanghaju okazał się dość pechowy dla Roberta Kubicy (BMW), który zajął dopiero 13 miejsce. Punktów nie zdobył także jego kolega zespołowy Nick Heidfeld, a także obydwaj kierowcy Ferrari, tak więc włoska stajnia nadal ma zero punktów.

Przed rozpoczęciem wyścigu zaczął padać rzęsisty deszcz i tor stał się na tyle mokry, że start odbył się za samochodem bezpieczeństwa, a wszyscy kierowcy mieli założone pełne opony deszczowe. Zmiana warunków skłoniła dwóch kierowców, mających wystartować z ostatnich dwóch rzędów, do rozpoczęcia wyścigu z boksów, co dało im możliwość zmiany ustawień samochodów i dotankowania paliwa bez specjalnej straty miejsc. Kierowcami tymi byli Robert Kubica z BMW i Timo Glock z Toyoty.

W trakcie pierwszego okrążenia jadący na drugiej pozycji Fernando Alonso (Renault) poinformował, że przyczepność na torze jest całkiem niezła, jednakże jak zauważył po chwili Jenson Button, widoczność była bardzo słaba i zanosiło się na to, że samochód bezpieczeństwa nie prędko opuści tor. Była to oczywiście niezbyt dobra wiadomość dla kierowców mających niezbyt dużą ilość paliwa w baku, zwłaszcza dla Alonso, ale także dla jadących przed nim i za nim kierowców Red Bulla - Sebastiana Vettela i Marka Webbera.

Tymczasem pomimo zapewnień Alonso o dobrej przyczepności, kilku kierowców nawet w czasie jazdy za samochodem bezpieczeństwa miało problemy z utrzymaniem się na torze. Byli to Felipe Massa i Kimi Raikkonen z Ferrari, a także Adrian Sutil (Force India), który w następstwie tego stracił jedno miejsce i w końcu zdecydował się na zjazd do boksów na czwartym okrążeniu po nowe opony i dodatkowe paliwo. Na kolejnym okrążeniu na ten sam ruch zdecydował się jadący na siódmej pozycji Nico Rosberg (Williams). Obaj Niemcy na tor powrócili na ostatnich miejscach, a Kubica i Glock przesunęli się na miejsca 17 i 18, tak więc już w tym momencie odrobili stratę wynikającą ze startu z boksów.

Pod koniec siódmego okrążenia na postój zdecydował się także Alonso i spadł z drugiej na ostatnią pozycję, a tymczasem dyrekcja wyścigu ogłosiła, że samochód bezpieczeństwa zjedzie z toru po następnym okrążeniu i rozpocznie się prawdziwe ściganie. Sam restart nie przyniósł zmian w kolejności kierowców, ale jeszcze przed końcem dziewiątego okrążenia Lewis Hamilton (McLaren) wyprzedził Raikkonena, awansując na szóste miejsce. Tymczasem Kubica został wyprzedzony przez Glocka i był siedemnasty. Raikkonen poinformował następnie, że ma chyba jakieś problemy z silnikiem, ale na razie był w stanie utrzymywać za sobą Sebastiena Buemiego (Toro Rosso). Szwajcar popełnił nawet błąd podczas próby wyprzedzenia Fina, ale nie stracił z nim kontaktu.

Błąd w pierwszym zakręcie kosztował jednak utratę dwóch miejsc Nicka Heidfelda (BMW Sauber), który został wyprzedzony przez Heikkiego Kovalainena (McLaren) i Sebastiena Bourdaisa (Toro Rosso). Następnie Hamilton wyprzedził Jarno Trullego (Toyota) i awansował na piąte miejsce, ale chwilę później wpadł w poślizg i spadł na dziewiąte miejsce. Tymczasem Buemi wyprzedził w końcu Raikkonena, a następnie także Trullego i po 13 okrążeniach zajmował już piąte miejsce! W chwilę później Glock, który był już trzynasty, wprawił w poślizg Heidfelda podczas walki o 12 miejsce. O ile kierowca Toyoty mógł kontynuować od razu jazdę, o tyle Heidfeld musiał przepuścić wszystkich pozostałych kierowców, zanim wznowił jazdę i spadł na koniec stawki.

Na 14 okrążeniu pierwszy postój w tym wyścigu wykonał Webber, a na kolejnym kółku także i dotychczasowy lider wyścigu - Vettel. Niemiec na tor powrócił na trzeciej pozycji, a na prowadzeniu znaleźli się kierowcy Brawn GP - Jenson Button i Rubens Barrichello. Tymczasem Trulli tracił kolejne miejsca i po 17 okrążeniach był już poza pierwszą dziesiątką. Na domiar złego w chwilę później doszło do dość spektakularnej kolizji pomiędzy wolno jadącym Włochem a Kubicą przed ostatnim zakrętem. Bolid Kubicy wzbił się nawet w powietrze po najechaniu na tył Toyoty i stracił przednie skrzydło, ale o dziwo Polak był w stanie kontynuować jazdę i od razu skręcił do boksów, gdzie otrzymał nowe skrzydło. Niestety auto Trullego zostało zbyt poważnie uszkodzone i Włoch po dojechaniu do boksów musiał wycofać się z wyścigu.

Tymczasem na torze ponownie pojawił się samochód bezpieczeństwa. Neutralizację do wykonania pierwszych postojów wykorzystali przede wszystkim Button, Barrichello i Buemi - ten ostatni w czasie jazdy za samochodem bezpieczeństwa zaliczył kontakt z bolidem Vettela, gdy obaj mijali wolno jadącego Trullego bez tylnego skrzydła. W efekcie w bolidzie Szwajcara uszkodzeniu uległo przednie skrzydło i konieczna była jego wymiana. Tuż przed zjechaniem z toru samochodu bezpieczeństwa, jadący na trzeciej pozycji Massa zatrzymał się przy krawędzi toru ze względu na problemy z bolidem i na tym zakończył się jego udział w Grand Prix Chin. Ponadto Bourdais wpadł w poślizg tuż przed restartem i stracił kilka miejsc. Kolejność kierowców była w tym momencie następująca: Vettel, Button, Webber, Raikkonen, Hamilton, Barrichello, Kovalainen, Buemi, Glock, Nakajima, Alonso, Bourdais, Fisichella, Rosberg, Heidfeld, Kubica, Sutil i Piquet.

Wyścig został wznowiony pod koniec 22 okrążenia. Vettel utrzymał prowadzenie, natomiast Barrichello został wyprzedzony przez Kovalainena i spadł na siódme miejsce. Następnie Hamilton wyprzedził Raikkonena i awansował na czwarte miejsce. Pod koniec 24 okrążenia do boksów zjechał Glock po nowe przednie skrzydło, które musiał uszkodzić podczas walki o miejsce. Niemiec na tor powrócił na ostatniej pozycji. W chwilę później Kubica został wyprzedzony przez Sutila i spadł na 14 miejsce. Wcześniej jednak zyskał dwa miejsce - pierwsze po postoju Glocka, drugie po błędzie Rosberga. Pod koniec 27 okrążenia jadący na czwartej pozycji Raikkonen wykonał pierwszy postój w tym wyścigu i wszystko wskazywało na to, że jedyny, bowiem do jego bolidu wlana została duża ilość paliwa. Kierowca Ferrari na tor powrócił na 15 pozycji.

W międzyczasie duże błędy w wykonaniu Kazukiego Nakajimy (Williams) i Nelsona Piqueta Jr (Renault) kosztowały tych kierowców spadek na koniec stawki. Piquet po poślizgu skasował tablicę 50m przed zakrętem i uszkodził w ten sposób przednie skrzydło, tak więc musiał zjechać do boksów, natomiast Nakajima uniknął uszkodzenia bolidu i bez postoju mógł kontynuować jazdę. Na 30 okrążeniu Button popełnił błąd podczas hamowania przed nawrotem i stracił trzecie miejsce na rzecz Webbera. Niedługo później błędu nie uniknął jednak także Webber i kolejność tych kierowców wróciła do poprzedniego stanu, ale nie na długo, bowiem Australijczyk pokonał następnie kierowcę Brawn GP w bezpośredniej walce i już na dobre awansował na drugie miejsce. Miejscami kilka razy zamieniali się także Sutil i Kubica, którzy w tym momencie zamykali pierwszą dziesiątkę.

Pod koniec 33 okrążenia jadący na czwartej pozycji Hamilton wykonał swój jedyny postój w tym wyścigu. Kierowca McLarena na tor powrócił za Alonso i Buemim na ósmej pozycji. Następnie na jedyny postój zjechali także obecny kolega zespołowy Hamiltona - Kovalainen i były partner Anglika - Alonso. Hamilton awansował w tym momencie na szóste miejsce, punktowaną ósemkę zamykali Sutil i Kovalainen, a Alonso na tor powrócił na dziewiątej pozycji. Postój wykonał także Kubica, dla którego była to już druga wizyta w boksach w tym wyścigu - tym razem także spowodowana koniecznością wymiany przedniego skrzydła. Polak na tor powrócił na przedostatniej pozycji, a tymczasem w boksach pojawił się lider wyścigu - Vettel. Kierowca Red Bulla stracił w czasie tego postoju dwa miejsca i do walki powrócił tuż za Buttonem.

Webber na pierwszej pozycji przejechał dwa okrążenia, a swój ostatni postój wykonał pod koniec 39 kółka. Wtedy na prowadzenie wyszedł Button, jednak jego również czekał jeszcze jeden postój. Vettel był jednak dużo szybszy od Brytyjczyka i wyprzedził go jeszcze przed zjazdem do boksów. W międzyczasie Raikkonen spadł na 12 miejsce, gdyż został wyprzedzony przez Glocka i Alonso (Hiszpan wpadł wcześniej poślizg i stracił kilka miejsc, ale zaczął już odrabiać straty). W następnej kolejności postoje w boksach wykonali Rosberg, Button i Barrichello. Rosberg (P14) zaryzykował założenie przejściowych opon, natomiast kierowcy Brawn GP nie chcieli ryzykować i pozostali na pełnych oponach deszczowych. Button był w tym momencie trzeci, a Barrichello piąty, ale pod koniec 45 okrążenia na drugi postój zjechał Buemi i Barrichello był już tuż za Buttonem.

Kolejność kierowców w pierwszej dziesiątce po 47 okrążeniach była następująca: Vettel, Webber, Button, Barrichello, Kovalainen, Hamilton (Brytyjczyk popełnił błąd na jednym z zakrętów i stracił miejsce na rzecz zespołowego partnera), Sutil, Heidfeld, Glock i Buemi. Co ciekawe, Kovalainen i Hamilton dość szybko zbliżali się jadącego na czwartej pozycji Barrichello, który nie zmienił opon na nowe podczas swojego drugiego postoju. Wkrótce jednak Hamilton popełnił kolejny błąd i stracił szóste miejsce na rzecz Sutila, który - jak się wydawało - zmierzał po pierwsze punkty dla zespołu Force India. Niestety, Niemiec stracił w chwilę później kontrolę nad bolidem, wypadł z toru i uderzył w barierę z opon, kończąc udział w tym wyścigu. W międzyczasie Rosberg po spektakularnym poślizgu uznał w końcu, że założenie przejściowych opon było błędem i powrócił do boksów po pełne deszczówki.

Kolejność kierowców na krótko przed końcem wyścigu była następująca: Vettel, Webber, Button, Barrichello, Kovalainen, Hamilton, Glock, Buemi, Heidfeld (Niemiec stracił w międzyczasie dwa miejsca), Alonso, Bourdais, Raikkonen, Kubica, Fisichella, Rosberg i Piquet. Na 54 okrążeniu Alonso wyprzedził Heidfelda i awansował na dziewiąte miejsce. Następnie Heidfelda wyprzedzili także Raikkonen i Bourdais, tak więc kierowca BMW finiszował dopiero na 12 pozycji. Wyścig zakończył się tymczasem pewnym zwycięstwem Vettela. Była to już druga wygrana Niemca w karierze, a pierwsza zespołu Red Bull Racing i w dodatku od razu podwójna, bowiem drugie miejsce zajął Webber. Podium uzupełnił Button, który po dwóch wygranych i trzecim miejscu nadal jest liderem mistrzostw. Kolejny wyścig już za tydzień w Bahrajnie.

•  Rezultat końcowy wyścigu o Grand Prix Chin

Pogoda na koniec wyścigu
Temperatura toru: 18°C
Temperatura powietrza: 19°C
Prędkość wiatru: 4,4 m/s
Wilgotność powietrza: 91%
Mokro

Zdjęcia z dzisiejszego wyścigu można znaleźć tutaj.

KOMENTARZE

33
82TOMMY82
22.04.2009 05:13
@Dunk8 ---> tfu, mialem oczywiscie na mysli f1.com, tyle ze w dniu wyscigu nie moge sie wlasnie doszukac linka - i to juz drugi raz :/ a jak juz pisalem, na quala wszystko jest OK....i to mnie zastanawia...i nie powiem co jeszcze @##%@# :) no nic, miejmy nadzieje ze wszystko bedzie hulac w ten weekend, bo opieranie sie na komentarzach pana B. jest ponizej mojego progu nerwowego.
paolo
20.04.2009 01:07
No to wygląda na to, że Chińczycy dali jednak plamę z hymnem, bo RBR jest zgłoszony przez ÖAMTC. Swoją drogą trochę to niekonsekwentnie robią kasztany, bo przecież STR pozostał włoski. Wygląda na to, że jak Mercedes będzie chciał znacjonalizować McLarena to musi ich zgłosić przez ADAC. Nieskromnie wspomnę kierowany szalonym skojarzeniem patriotycznym, że to takie odpowiedniki naszego prężnego PZMotu... :):):)
piru
20.04.2009 12:59
"Następnie na jedyny postój zjechali także obecny kolega zespołowy Hamiltona – Kovalainen i były partner Hiszpana – Alonso." Hamilton jest brytyjczykiem;)
mariusz10177
20.04.2009 12:53
Virescens ma racje, niemcy są nadgorliwi w przestrzeganiu przepisów w przeciwienstwie do innych (czołówki). Wystarczy spojrzec jak "Brawnom" chwieją się lusterka na wietrze podczas jazdy a jakoś zawsze dowożą je do mety.
skejl
20.04.2009 10:33
Bez wyobraźni? A Goethe, a Kant? A Getynga, swego czasu najważniejszy ośrodek współczesnej fizyki? Niemcy to niezwykle romantyczny, pełen pomysłów lud, choć faktycznie, w ostatnich dziesięcioleciach tego nie pokazują.
virescens
20.04.2009 09:16
Jestem pewien że BMW ma najbardziej niezawodny i solidny KERS w stawce , że bolid który z każdej opresji uratuje kierowcę . Niestety Niemcy tacy już są. Solidni,dokładni (zwykle) ale bez iskry wyobraźni. Czołgi też robili za dobre i za ciężkie.
janjaw
20.04.2009 05:37
rezultaty wyścigu pokazały dobitnie że opowieści o tym że Kubica jest za ciężki, że nie może używać dlatego KERS-u, że ciągle jakieś problemy z balansem - to są wszystko nieudolne tłumaczenia tego że po prostu BMW w rozwoju bolidu wybrało złą drogę! RedBull nie ma ani KERS-u ani dyfuzora, Weber jest najcięższy z całej stawki a mimo to wygrywają - i to w jakim stylu?! Nie uwierzę w to że BMW nie jest w stanie (przy obecnej technice) zredukować kosztem konstrukcji ciężaru bolidu o kilka ( tu chodzi o kilka kG z ok. 605 - 1÷2%). Dziwię się też Robertowi że wikła się w te tłumaczenia. pozdrawiam liczę że w Barcelonie będzie lepiej
benno
19.04.2009 11:50
Widzieliście dziś minę Flavona jak zobaczył kręcącego sié Pirueta ?? :D
zawias
19.04.2009 11:40
Tego newsa wzięli z PAPu, onet zresztą też. Taki właśnie mamy poziom ' dziennikarstwa'. Nawet najstarsza agencja prasowa bzdury wypisuje. 82tommy82-> live timing działa bez zarzutu na f1.com. Załóż sobie konto i loguj się na co najmniej 20 min przed wyścigiem. Zdarzyło mi się kiedyś, że z powodu zbyt dużej liczby chętnych nie mogłem się zalogowac
PopaY-F1
19.04.2009 06:11
To co piszą na WP zawsze jest naciągane i w większości nieprawdziwe. Mnie najbardziej denerwuje cenzura jaka tam występuje. Nawet sobie sprawy nie zdajecie jak dużo moich uwag na temat ich newsów nt. F1 nie ujrzało światła dziennego - omijajcie ten portal z daleka, bo to żenada. A co do samego RBR to ten team powstał w Austrii, ale ma siedzibę w Milton Keynes w Wielkiej Brytanii więc hymn został odegrany właściwy, a i oczywiście nikt z ekipy nie protestował jak to niby miało miejsce wg WP. Sami dziennikarze WP jak i osoby komentujące te ich extra newsy tak się znają na sporcie jak stara antylopa na wyścigach konnych ;)
Dunk8
19.04.2009 05:06
A tak btw to słyszałem, że jest afera o hymn zespołu. Zagrali brytyjski a RBR jest z Austrii. Przeczytałem to na WP wiec wiarygodność tego jest naciągana ale jak naprawdę powinno być?
gigi
19.04.2009 04:40
Niestety znów poszło nie tak. Wyścig bardzo interesujący i równie rozczarowujący. Felipe znów jechał rewelacyjnie swoim Ferrari, ale pech kolejny raz go nie oszczędził. Ci co mają nadzieje że Ferrari się nie podniesie będą znów mocno rozczarowani gdy czerwone bolidy pokażą miejsce w szeregu konkurencji. W tak mocnym i zgranym zespole to jest pewne. Gratulacje dla RedBull-a, wykonali wspaniałą robotę i w pełni zasłużyli na ten wynik.
A.S.
19.04.2009 04:32
Trzeci wyścig w sezonie i trzeci chaotyczny. Ciekawe kiedy doczekamy się w tym roku jakiegoś „normalnego” wyścigu. RBR faktycznie mają super auto na deszcz (może to kwestia zrobionych wcześniej odpowiednich ustawień na deszcz, a może taka specyfika auta – widać, że Adrian zrobił dobrą robotę). Cieszy dobra forma McLarena, widać że namiastka podwójnego dyfuzora się sprawdza. Zobaczymy co będzie jak wreszcie będą mieli kompletnie przebudowane podwozie. Lewis, gdyby parę razy dziś nie przeszarżował, to może i byłoby nawet podium. Widać było, że Brawny powoli pojawiają się w ich zasięgu, zobaczymy jak będzie na suchym. Szkoda mi kurczę Force Indii, tak było blisko punkcików
kemot
19.04.2009 04:15
Mówiłem, że RBR na tym torze jest mocny ; > Ale nie ma co owijać w bawełnę, deszcz pomógł ekipie "skrzydlatych" Szkoda, że w Bahrainie to Brawn GP znowu będzie ownił... Co do BMW, to Robercik powinien na skoczni skakać, a nie w F1 xD. STR, a właściwie Buemi - będą z niego ludzie, widać że chłopak dobry i Burdais ma znowu stresa, bo kolejny partner zespołowy lepszy od niego. Ferrari - tego się nawet nie da komentować, Massa był wysoko i awaria zniweczyła wszystkie jego wysiłki ;/ Mclaren - trudno powiedzieć, czy jest poprawa, bo ten wyścig był trochę na wariackich papierach. Williams - Nico jak zwykle w tym sezonie gdzieś się pogubił ;e natomiast Nakajima robił sobie przejażdżki lokalnymi chińskimi dróżkami z piapieru toaletowego wokół toru ; o Brawn GP - jednak brak testów w deszczu daje jakieś rezultaty i tutaj po prostu nie mieli szans powalczyć z RBR RBR - co tu dużo mówić, to był znakomity wyścig w ich wykonaniu, Vettelowi nie przeszkodziła nawet pierwsza neutralizacja, która mu z pewnością nie pomagała Webber natomiast mimo kilku błędów uporał się z Buttonem i odjechał mu na wieeele sekund. FI - szczególnie Sutil, normalnie płakać się chciało, jak wypadł z toru i zakończył wyścig 6 okrążeń do końca wyścigu. Poruszyło mnie to bez wątpienia bardziej, niż odpadnięcie Kubicy w Australii 3 okrążenia przed metą.
tomask75
19.04.2009 01:46
Nie taki "Brawn" straszny jak go malują... czyli że "banda" dyfuzorów nie jast taka nietykalna, tym bardziej że Williams to "żenada.pl" chyba że wkońcu zaprezentują swoją wersję KERS, bo jak do tej pory brylowanie w piątki nic im nie daje. Potencjału lekko zmodyfikowanego Renault dalej nie znamy, ale i tak szybciej dorobia się lepszego bolidu niż BMW (a yło tyle testów.... Panie Dr prawda w moich oczach wyglada tak że w 2008 był Pan najbliżej zdobycia tytułu dla swojej ekipy, a dla kierowcy 3 jak nie 2 miejsca w klasyfikacji generalnej, a to się już nigdy więcej nie powtórzy. Gratulacje za upór dotyczacy wprowadzenie KERS w 2009 - trzeba było wprowadzić zmiany dotyczące ciężaru bolidów a potem myśleć o KERS - zupełnie jak w polskiej polityce). Brawa dla McL za widoczny postęp i dla Ferrari za "postep" w drógą stronę (ciekawie się robi jak wielcy stawiani są pod mórem). Gratulacie dla RB. Pełen szacunek za wykręcane czasy. Respekt dla TR i Buemiego (kolejne punkty).
Slawregas
19.04.2009 01:39
Hamilton dzisiaj nieźle pajacował ,do spółki z Bourdaisem opanowali taniec do perfekcji tylko że Lewis w przerwach od tańca coś jechał ,a Seb miotał się od krawężnika do krawężnika :/ .Samochody Neweya jak w tamtym roku mają super możliwości do jazdy w deszczu (w tym roku nie tylko w deszczu) i RB jeżeli ominie "przypadki losowe" to może spróbować powalczyć z Brawn'ami
Dunk8
19.04.2009 01:39
@ 82TOMMY82 ja "oglądam" live timing na oficjalnej stronie F1 tylko, że tam trzeba mieć konto. W dzisiejszym wyścigu miny ojców były bezbłędne. Stary Webber wiadomo ucieszony,mina Massy też, ale po spinach Lewisa zamiast powtórek oglądaliśmy skwaszenie Pana Hamiltona. Chciałbym również podziękować Nelsonowi za lekcje baletu, już ide trenować piruety:) Szkoda, że Robert zrobił "Nakajime" bo mogło by być bardzo dobre miejsce jak na obecną beemke
benno
19.04.2009 01:29
Tak źle w Maranello nie było już od 28 lat. W tym sezonie nie mają ani szybkiego bolidu i z niezawodnością też kiepsko. Co wyścig to maja jakies przygody. I już nic nie mówię o kierowcach , tylko o crapie jakiego zmontowali...
maroo
19.04.2009 12:44
topor999 - limit awarii należy potraktować "," - nie inaczej. To moja nadzieja i tyle. Chyba zrozumiałę że nie ma czegoś takiego - nie sądziłem że to komuś trza wytłumaczyć.
blader
19.04.2009 12:33
zarówno po pierwszym wyścigu jak i drugim każdy także powtarzał, że Ferrari wyczerpało limit pecha.. niestety z czasem przekonujemy się, że do limitu jeszcze trochę brakuje. To że mają kiepski bolid to ich sprawa, ale awarie mogłyby ich trochę bardziej omijać, w sumie STR ma silniki Ferrari a chodzą jak żyleta :)
Andre180
19.04.2009 10:50
Bardzo ciekawy wyścig .Chyba największy pech miał Adrian Sutil a Trulli znów nie zdobył punktów w Chinach nigdy tam nie zdobył punktów
82TOMMY82
19.04.2009 10:46
Czy ktos sie moze orientuje co sie stalo z live timingiem na autosport.com? to juz drugi wyscig z rzedu kiedy w niedziele nie moge sie doszukac linka do czasow - w soboty wszystko dziala normalnie.... jakby celowo go usuwali, czy co....grrrr...
cx5
19.04.2009 10:24
Moim skromym zdaniem ciekawy wyścig, dużo walki, choć głównie dzięki temu, że deszczowy. Ale i tak się cieszę, w końcy punktu McLarena, który chyba powoli idzie w dobrym kierunku. Ferrari i tak się weźmie w garść, mają zbyt dobrą ekipę mechaników, żeby cały sezon walczyć w trzeciej lidze razem z BMW Sauber. Myślę, że w tym sezonie może być wielu zwycięzców wyścigów, co tylko zaxcieśni sytuację w klasyfikacjach. No to czekamy na Bahrajn !!
topor999
19.04.2009 10:21
maroo Ty nie zganiaj tu na pecha bo to nie jest żaden pech, samochód jest tragikomiczny i to wszystko i jeśli sądzisz że jeśli zespół po 3 wyścigach nie zdobywając żadnego punktu z powodu awarii wyczerpał limit awarii( a właściwie co to według Ciebie limit awarii??? że tylko 3 razy na sezon może się zepsuć czy co?) to masz płytkie podejście.
cichy
19.04.2009 10:19
GRANDEE!!! :D :D :D: :D :D :D:D:D::D:DD
MARIO F1
19.04.2009 10:05
Gratulacje dla Red Bulla .Piekny wyscig Vettela.Ogólnie wyscig ciekawy - faktycznie w tym sezonie sie dzieje.Mam nadzieje ze BMW przygotuje na GP Hiszpani super bryke albo chociaz taka zeby łapała sie na 4-5 miejsca.Zatydzien Bahrain tam im dobrze szło-zobaczymy.Szkod Sutila ale niestety z własnej winy.
maroo
19.04.2009 10:02
Niom, brawo Marek za szybki i dbry opis. topor999 - ciesz się bo już niedługo mina ci zrzednie - SF już chyba limit błędów i awarii ma za sobą. Felipe na 3... mam załamkę. Po prostu pech go ściga chyba większy niz kiedyś IceMana w McL. I to już od roku. Po czymś takim znów nie mam ochoty oglądać F1. Jeszcze Robert, aż smutno patrzeć na to co dzieje się w BMW. Zdecydowanie szkoda FI - ale może to znak że coraz bliżej i juz niedługo coś wpadnie.
Lalu
19.04.2009 09:59
Brawo Vettel, jeszcze większe brawa dla mojego ulubionego kierowcy Marka Webbera. Widać, że Red Bull jest mocny w deszczu, niestety czuję, że w Bahrajnie Brawn wróci do formy. Szkoda Roberta - gdyby nie ten jeden nieplanowany zjazd z tym skrzydłem myślę, że byłoby miejsce w pobliżu Kimiego Raikkonena, a jak się skończyło wszyscy wiemy.
bartekws
19.04.2009 09:52
Całkiem obszerny opis i do tego jak szybko ;) fajny wyścig, tylko szkoda że tak słaby dla BMW - zresztą szkoda komentować... Gratulacje dla Red Bulla - wielki dzień dla nich, a wygląda na to, że w Bahrainie może być podobnie...
topor999
19.04.2009 09:48
Co za cudowny wyścig, podziękowania dla :1. RBR bo udowodnili włoskim konfidentom i ich kibicom że dyfuzor to nie wszystko(ale na pewno Ferrari już ich o coś oskarży, razem z Briatore się zgadają) 2. Dla McLaren bo ich kierowcy zdobyli dziś punkty. 3.Dla Ferrari bo ich wynik dzisiaj poprawił mi samopoczucie, chociaż się bałem bo Raikkonen dobrze nawet jechał ale na szczęście wszystko dobrze się skończyło, Massa też mnie nastraszył ale skończyło się dobrze(wyraz twarzy ojca Massy gdy synkowi zdechł silnik był po prostu bezcenny, coś pięknego.)
michal132
19.04.2009 09:45
brawo dla FI red bulla i w szegolnosci dla bmw wkoncu udalo im sie spelnic marzenie i rywalizuja jak rowny z rownym z zespolem ferrari jak niepoprawia nic na bahrajn to ich plany o tytule pojda sie je... kubica niezle do kolizji z trulim potem juz bylo tylko gorzej
fernandof1
19.04.2009 09:44
Sutil ma to szczeście że punktów nie umie dowieść
PolePosition
19.04.2009 09:40
Force India jest chyba jakieś przeklęte, za nic nie moga zdobyć punktów. Brawo dla Red Bulla, a w szczególności dla Webbera bo w końcu mogłem dostrzec jego potencjał. Gdy ma dobre auto potrafi to wykożystać.